Moja dwuletnia kotka od urodzenia NIE JE kociej karmy. W sumie nic kociego nie tknie. Żadnych przekąsek, sosików, chrupek... Jej talerzyk nawet nie może stać blisko kociego żarcia. Głodówka, przymus - nic nie działało. Sosami pluje po ścianach. Często ma biegunki i wymiotuje. Je TYLKO gotowane mięso. Wcześniej były to też wedliny czy parówki, ale po nich gorzej sie czuła wiec ma zakaz. Morfologia i badanie kału nic nie wniosło... Kot jest ZDROWY... Weterynarz rozkłada ręce. Takiego przypadku jeszcze nie miał.
Szkoda mi jej, bo miauczy, że jest głodna. Szyneczke by zjadła, ale nie daje jej. Mięso ostatnio jej zbrzydło. Ostatnia biegunka trwała 1,5 miesiąca.....
Może ktoś z Was zna taki przypadek i wie, co robić?