Kotka 14 lat. Mniej więcej od roku mamy problem z nawracającymi wymiotami, którym towarzyszy gorsze samopoczucie, brak apetytu, czasami również biegunka. Czasami trwa to kilka dni, czasami przechodzi po jednokrotnym podaniu leku przeciwwymiotnego i sterydu. Są okresy, że 3-4 miesiące jest spokój, a są takie, że co 2-4 tygodnie sytuacja się powtarza. Bywa, że w wymiotach są kłęby sierści, wymiotuje także żółcią, niestrawionym jedzeniem. Kupy również bywają zbite od sierści, ale nie ma problemu z załatwieniem. Regularnie dostaje pastę na kłaczki. W chwilach złego samopoczucia kotka jest nieobecna, nie szuka kontaktu, nie interesuje się otoczeniem. Pogorszenia przychodzą nagle, rano potrafi czuć się doskonale, jeść z apetytem, a 5 godzin później zwymiotować wszystko i czuć się źle. Jednak bywa i tak, że po wymiotach od razu wraca do siebie i nie wymaga wizyty u lekarza. Poza tymi epizodami kotka radosna, wszędobylska, sprawna, miziasta. Nie potrafię znaleźć żadnej prawidłowości w tym co się z nią dzieje. Poniżej wyklejam dzisiejsze wyniki krwi (wczoraj znowu zwymiotowała, straciła apetyt i była osowiała). Widoczny jest stan zapalny. Kotka jest nieobsługiwalna, podczas badania była bardzo zestresowana.
Dostała do domu Predicortone 5mg 1/2 tabl przez 7dni, później 1/2 co drugi dzień, lekarz rozważa także wprowadzenie antybiotyku. Wiem, że zasadne było USG/RTG, ale w jej przypadku tylko w sedacji czego trochę się obawiam. Lekarz sugeruje stan zapalny jelit/układ pokarmowego. Co sądzicie?
https://zapodaj.net/plik-GWIyTI0tc0