Strona 1 z 2
Szukam domu dla WYRZUCONEGO Z SAMOCHODU Kociaka

Napisane:
Nie wrz 01, 2024 14:16
przez ArturB
Kochani,
Dzisiaj ktoś porzucił pod blokiem kociaki (6-8tygodni). W poniedziałek sprawdzimy monitoring czy uda się ustalić "kto" bo podjechał podobno samochodem.
Około południa udało mi się jednego wyciągnąć z krzaków, nakarmić (zjadł saszetkę dla kociąt bo nic innego nie mogłem kupić).
Czy wiecie KTO może go przygarnąć w okolicach Łodzi, Tomaszowa Maz., Piotrkowa ?
Wszystkie fundacje, schroniska odmówiły przyjęcia. A ja nie mogę go zostawić u siebie.
Re: Szukam domu dla WYRZUCONEGO Z SAMOCHODU Kociaka

Napisane:
Nie wrz 01, 2024 15:51
przez ita79
na każdym terenie, miasta, czy też gminy urząd ma obowiązek mieć podpisaną umowę z jakąś jednostką (czy to fundacją, czy schroniskiem) na przyjmowanie takich zwierząt (o których nie da się powiedzieć "wolnożyjące" i umyć rąk , bo są za malutkie by przeżyć , lub ranne , czy oswojone i porzucone) . Zadzwoń do urzędu i ich zapytaj - gdzie masz przekazać porzucone kociaki , oraz zanotuj z kim rozmawiasz (wówczas okaże się,że te najbliższe schronisko czy fundacja jednak "mogą" - bo muszą) . Jeśli urzędnik na telefonie okaże się zbywającym nas cymbałem- wtedy trzeba tam podejść , zanieść pismo z tą samą informacją : "prośba o pilne zabezpieczenie porzuconych kociąt i skarga na danego urzędnika który odmówił pomocy , informacją, że w przypadku braku reakcji udokumentujesz śmierć tych kociąt i przekażesz sprawę wyżej " z datami porzucenia i złożenia pisma, kopię podpisaną zatrzymujemy dla siebie i .... albo jeszcze przed wyjściem sytuację rozwiążą, albo szybko odpowiedzą. Samo telefoniczne zgłoszenie też było by obligatoryjne i bali by się odmówić, tylko wiedzą, że na to nie ma dowodu (zazwyczaj nie ma)- kto z kim rozmawiał i o czym i jak pójdzie skarga, to będzie "nikt nie dzwonił w tej sprawie" , albo "ale pan całkiem co innego mówił, zrozumiałam, że pan się zaopiekuje nimi sam " .
Także jeśli jesteś pod bramką, nie daj kociakom umierać, bo to będzie długa i straszna agonia.
Re: Szukam domu dla WYRZUCONEGO Z SAMOCHODU Kociaka

Napisane:
Nie wrz 01, 2024 16:45
przez ArturB
Schronisko w Tomaszowie nie przyjmuje kotów - zakaz od lekarza powiatowego. Pojechałem i odstawili mnie z kwitkiem.
Inne (np: Piotrków) nie ten rejon lub inne w rejonie też nie przyjmują kotów bo nie mają warunków tylko psy.
Obdzwoniłem wszystkie fundacje lokalne i ogólnopolskie w okolicy i każda kazała mi spadać na (...) statusy brzmią pięknie ale dalej jest problem.
Wiec teoria jest piękna ale życie ją weryfikuje...
Mam nadzieję, że monitoring nagrał Tego... w poniedziałek będę wiedział.
Re: Szukam domu dla WYRZUCONEGO Z SAMOCHODU Kociaka

Napisane:
Nie wrz 01, 2024 19:44
przez ita79
niewiele zrozumiałeś z tego co napisałam.
Tak.. większość schronisk i fundacji ma prawo odmówić- jeśli nie mają z daną gminą /miastem umowy na określoną działalność, ale ta umowa z kimś jest podpisana, i to w urzędzie zdobywa się takie informacje, a raczej od razu przez nich załatwia przyjęcie. Nic więc dziwnego ,że odbijasz się od ścian. Nie tu pukasz.
Namierzenie zwyrodnialca - ważna rzecz, ale tym konkretnym kociakom nie pomoże . Jeśli nawet zostanie namierzony i nawet się przyzna, to przecież nikt rozsądny mu kotów nie odda/nie wciśnie , by je wywiózł tym razem do lasu zamiast na teren monitorowany :/
Re: Szukam domu dla WYRZUCONEGO Z SAMOCHODU Kociaka

Napisane:
Nie wrz 01, 2024 19:54
przez ArturB
Jutro pogonię Lekarza powiatowego i urząd.
Tylko schronisko w Tomaszowie to jakaś porażka z fatalnymi opiniami i nie nadaje się dla kociaków. Ludzie jak biorą inne zwierzęta to jeżdżą dalej byle nie z Tomaszowa.
Na ten moment,Nakarmiony, wygłaskany, wybawiony - śpi

Jutro jadę z nim do Weta na badanie i szczepienie chociaż tyle mogę na ten moment zrobić.
Re: Szukam domu dla WYRZUCONEGO Z SAMOCHODU Kociaka

Napisane:
Pon wrz 02, 2024 5:01
przez ArturB
Przygarnie go sąsiad z Bloku. UfffffJest cudowny

Re: Szukam domu dla WYRZUCONEGO Z SAMOCHODU Kociaka

Napisane:
Pon wrz 02, 2024 6:34
przez iza71koty
ArturB pisze:Przygarnie go sąsiad z Bloku. UfffffJest cudowny

A co z resztą?Koczują głodne w krzakach?
Re: Szukam domu dla WYRZUCONEGO Z SAMOCHODU Kociaka

Napisane:
Pon wrz 02, 2024 10:36
przez ArturB
Koło bloku ich nie ma. Park jest duży i w przebudowie. Szanse są marne. Jak patrzyłem nic nie było słychać.
I znowu zmiana wątku... więc nadal szukamy domu.
Sąsiad się wycofał, więc do WETA.
Re: Szukam domu dla WYRZUCONEGO Z SAMOCHODU Kociaka

Napisane:
Pon wrz 02, 2024 22:27
przez iza71koty
ArturB pisze:Koło bloku ich nie ma. Park jest duży i w przebudowie. Szanse są marne. Jak patrzyłem nic nie było słychać.
I znowu zmiana wątku... więc nadal szukamy domu.
Sąsiad się wycofał, więc do WETA.
Takie małe przerażone - w obcym miejscu-raczej krzyczeć nie będą.Nie można im zostawić trochę jedzenia z 2 razy dziennie?Może się zejdą.One nie przetrwają bez pomocy.Do kilku dni w nowym -obcym-miejscu -koty nie oddalają się daleko.A ile ich było?
Re: Szukam domu dla WYRZUCONEGO Z SAMOCHODU Kociaka

Napisane:
Wto wrz 03, 2024 17:33
przez ArturB
Z tego co powiedziała mi sąsiadka podobno 3...
Niestety 2 poszły do parku który jest w przebudowie - samochody, maszyny. Zamknięty.
Na ile się udało przeszukałem nic nie "miałczało"...
Teraz się skupiam aby ustalić jakie Bydlę (słowo celowe i łagodne), które to zrobiło.
Re: Szukam domu dla WYRZUCONEGO Z SAMOCHODU Kociaka

Napisane:
Wto wrz 03, 2024 18:17
przez iza71koty
ArturB pisze:Z tego co powiedziała mi sąsiadka podobno 3...
Niestety 2 poszły do parku który jest w przebudowie - samochody, maszyny. Zamknięty.
Na ile się udało przeszukałem nic nie "miałczało"...
Teraz się skupiam aby ustalić jakie Bydlę (słowo celowe i łagodne), które to zrobiło.
Nie będą miauczeć.Już pisałam.Są przerażone i pewnie głodne.
Miauczałyby jakby były u siebie.
Ja rozumiem że coś jest ogrodzone i bez dostępu.Ale to nie przeszkadza w wystawianiu w jednym miejscu jedzenia codziennie.Można nawet wsunąć pod ogrodzenie.
Skoro ustalenie tego kto to zrobił jest ważniejsze to ok.Ja bym starała się w pierwszej kolejności pomóc głodującym kociakom.Wystawienie jedzenia i miski z woda mogłoby im bardzo pomóc.
Re: Szukam domu dla WYRZUCONEGO Z SAMOCHODU Kociaka

Napisane:
Wto wrz 03, 2024 19:50
przez jolabuk5
Re: Szukam domu dla WYRZUCONEGO Z SAMOCHODU Kociaka

Napisane:
Wto wrz 03, 2024 20:22
przez ArturB
Poszukam jeszcze ale szanse są małe. Tego maluszka znalazłem w krzakach około 6godz. po wyrzuceniu.
Re: Szukam domu dla WYRZUCONEGO Z SAMOCHODU Kociaka

Napisane:
Wto wrz 03, 2024 20:30
przez pibon
Postawilabym choc miseczke z suchym i druga z woda.
Oby udalo sie maluchom pomoc!
Wlasnie mi sie przypomnialo, ze sa nagrania kotki nawolujacej mlode i one wychodza na to.
Moze ktos to ma i moze autorowi watku wyslac?
Re: Szukam domu dla WYRZUCONEGO Z SAMOCHODU Kociaka

Napisane:
Wto wrz 03, 2024 21:37
przez iza71koty
ArturB pisze:Poszukam jeszcze ale szanse są małe. Tego maluszka znalazłem w krzakach około 6godz. po wyrzuceniu.
Ale dlaczego z góry tak zakładasz?Ile czasu minęło?Los a raczej człowiek zgotował im piekło.Gdyby były z matką-miałyby wieksze szanse na przeżycie.Same ani nic nie upolują ani nie pójdą szukać pomocy.Chyba że juz będa w takim stanie -że sie komuś przewróca pod nogami z głodu i odwodnienia.Pogoda sprzyja.
Ja nie raz wchodziłam na ogrodzony teren budowy.Prosiłam stróźa.Chodził ze mną.Pytałam pracowników.Po kilka razy.Zostawiałsam numer telefonu-jakby ktoś -coś zobaczył.Można spróbować powiadomić jakąś Fundacje.Albo napisać na Forum gdzie-jaka miejscowosć?jaki to park.Założyć osobny wątek.Może znajda sie ludzie do pomocy czy ktoś kto pomoze-zaoferuje tymczas.
Ja nie mogłabym spać spokojnie i cieszyć się z uratowania jednego-wiedząc że pozostałym dzieje sie ogromna krzywda.Bo sie teraz dzieje.
Jeśli to sie stało niedawno-one tam są.Do tygodnia koty zwykle przebywają w miejscu porzucenia-zagubienia.Potem głód je zmusza do wędrówki.