Strona 1 z 1

Przenoszenie FELV

PostNapisane: Nie sie 18, 2024 12:30
przez User1906
Hej,

Może ktoś z Was ma większą wiedzę na ten temat. Mianowicie, mam kota który zdiagnozowany został z FELV. Nie ma żadnych objawów, jedynie na podstawie badania krwi. Jest to kot niewchodzący i nie miał bezpośredniego kontaktu z innym kotem. Jednakże, zanim otrzymaliśmy wyniki z dodatnim FELV, jedna osoba bawiła się z nim/głaskała go, po czym w krótkim czasie robiła to samo z innym kotem. Po za tym koty cały czas były od siebie izolowane. W związku z tym chciałbym zapytać jakie jest prawdopodobieństwo przeniesienia tego konkretnego wirusa na rękach/ciele oraz na ubraniach.

Pozdrawiam serdecznie

Re: Przenoszenie FELV

PostNapisane: Nie sie 18, 2024 13:04
przez ASK@
Internet jest zawalony wiedzą o felv. Wystarczy poszukać.
Na fb jest wątek o RetroMAD1 i kotach z felv leczonych tym specyfikiem . Poszukaj przez lupkę.
Według mnie głaskanie kota nie przenosi wirusa.

Re: Przenoszenie FELV

PostNapisane: Nie sie 18, 2024 14:52
przez User1906
Właśnie niestety przeszukałem już internet. Wszędzie jest poruszany tylko wątek przenoszenia przez w ludzi w kontekście tego, że wirus nie atakuje ludzi. Mnie chodzi o przenoszenie tak jak powyżej. Jeżeli chodzi o grupki na fb, obczaję i poszukam. Dzięki!

Re: Przenoszenie FELV

PostNapisane: Nie sie 18, 2024 17:46
przez ASK@
Kiedyś szukałam informacji i znalazłam opracowanie dot. Felv. Kilka. Właśnie o przenoszeniu przez koty. Teraz nie pamiętam tytułu a w telefonie nie umiem szukać.
Znalazłaś posty na fb grupy felv?

Re: Przenoszenie FELV

PostNapisane: Nie sie 18, 2024 17:48
przez ASK@
Wpisz w Google wirus białaczki u kotów (felv)
Coś w tym stylu

Re: Przenoszenie FELV

PostNapisane: Nie sie 18, 2024 19:04
przez Kazia
Kiedyś hodowcy twierdzili, że na wystawach ludzie pchający łapy do klatek mogą przenieść. Że sie takie coś zdarzyło.
Nie wiem, jak to jest w świetle aktualnej wiedzy.
Jak sa wątpliwości, to za kilka tygodni można zrobić test.

Re: Przenoszenie FELV

PostNapisane: Nie sie 18, 2024 19:32
przez ita79
pierwsze co wyszukałam na szybko w sieci :

" FeLV rozprzestrzenia się wraz ze śliną, moczem, kałem, mlekiem i krwią chorych kotów i bezobjawowych nosicieli. Wirus białaczki kotów jest wrażliwy na czynniki środowiska, takie jak wysoka lub niska temperatura, promienie słoneczne, detergenty czy wysychanie. Poza kocim organizmem przeżywa zaledwie kilka minut."

- i to jest zgodne z tym co od lat czytam na różnych grupach i portalach. Przy czym w praktyce wątpię by zarażenia następowały tak łatwo przez ślinę, bo mając na uwadze mnóstwo kotów wolnożyjących/bezdomnych a korzystających z tych samych karmników (często na raz) , mieli byśmy chyba już każdego kota zarażonego, wystarczy kilka w okolicy i cała reszta była by FeLV dodatnia. Więc albo nie jest aż tak zaraźliwy, albo koty wiele kotów wyrobiło sobie jakąś odporność na niego.
Wniosek tak czy inaczej prosty- nie jest prawdopodobne by zarazić kota od kota , głaszcząc je nawet jednego po drugim . To jest i logicznie nierealne.
Badanie drugiego kota również nie ma sensu- dlatego, że FeLV , kiedy nie jest ...jak to nazwać... aktywny .. nie jest wykrywalny nawet testem PCR (jest go za mało do stwierdzenia obecności) . Pytanie też jak badałeś swojego kota, bo np. testy paskowe przekłamują często i pokazują fałszywie dodatnio FeLV (zwłaszcza u kotów zaatakowanych jakimiś innymi wirusami/chorobą akurat)