Koci katar, pytanie na szybko

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 08, 2024 6:59 Koci katar, pytanie na szybko

Pytanie na szybko, mam dosc mocno ograniczony dostep do netu.
Mlody kot, doroslych rozmiarow, miziak, wczoraj napotkany, no i oczki kiepskie, leje sie z obu, jedno zmetnione, poza tym nie wyglada zle.
Jesli uda sie go spotkac, sprobuje zgarnac do weta, no i co dalej?
Czego wymagac, o co pytac, jak potraktowac oczki, zakladajac, ze zwierz da sobie cokolwiek zrobic?

FuterNiemyty

 
Posty: 4942
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Czw sie 08, 2024 10:15 Re: Koci katar, pytanie na szybko

żeby wyleczy koci katar zwierzak musi być zabezpieczony, albo przychodzić regularnie (bez wyjątków) po kilka razy dziennie o określonych porach. Da się spełnić te warunki ? Badanie polega najczęściej na obejrzeniu kota, osłuchaniu i czasami , ale rzadko rtg płuc, jak coś w klatce mocno gra) .Przeziębienie /koci katar to podstawowe choroby kocie i każdy wet użyje innych leków , ciężko tu wejść w lekarza kompetencje i wymagać że ma podać inne leki niż na co dzień używa. Przy przeziębieniach podaje się zazwyczaj antybiotyk (5-10 dni , zależnie od rozwoju choroby), oraz bardzo ważne- krople do oczu, by zatrzymać ślepnięcie jak najszybciej... a już się zaczęło - to mętne oko albo już nie widzi, albo słabo widzi, i nie musi się zmiana cofnąć :(

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 905
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Czw sie 08, 2024 10:40 Re: Koci katar, pytanie na szybko

U mnie był antybiotyk i kropelki do oczu. I jeszcze Frospenil .lek na podniesienie odporności, z tym,że to zastrzyki. Mozna podawać też Geno mune lub inny z karmą, to tez są leki podnoszące odporność.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 5100
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Czw sie 08, 2024 11:22 Re: Koci katar, pytanie na szybko

Dżygita wzięłam ze schronu z potężnym kocim katarem
Antybiotyk, krople do oczu - kilka razy dziennie, w początkowej fazie również do noska + jakiś preparat wzmacniający
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8865
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Czw sie 08, 2024 12:44 Re: Koci katar, pytanie na szybko

Wszystko zależy od tego co się tak naprawdę dzieje, katar koci to tak naprawdę nazwa przypadłości wywoływanych przez kilka wirusów, czasem pojedynczo, czasem w różnych konfiguracjach, także z nadkażeniami bakteryjnymi i nie tylko w parze często.
Zmętnienie oka to nieciekawy objaw - ale skoro to dorosły kot, może być tak że jest to uszkodzenie z przeszłości a teraz zwierz ma infekcję jeszcze bez powikłań.
Dużo zależy też od samego, danego kota - od jego odporności, dodatkowych obciążeń. Czasami wystarczy podać Unidox by organizm przy takim wsparciu sam sobie poradził z wirusami.
Przy zaatakowanych oczach często konieczne jest podawanie kropli do oczu - szczególnie gdy uszkadzana jest już rogówka. Niestety podaje się je kilka razy dziennie.

Przy objawach kataru kociego wet powinien obejrzeć oczy, ocenić ich stan i rodzaj potrzebnego leczenia, czasem proponuje pobranie np. wymazu na chlamydie i jest to bardzo dobra propozycja.
Jesli kot dodatkowo kicha, ma wyciek z nosa lub podrażniony nos czy dziwnie oddycha etc - trzeba koniecznie kota osłuchać, obejrzeć śluzówki czy nie ma nadżerek, czy kot nie jest blady etc.
Oczywiście wet powinien też zmierzyć temperaturę, omacać całego kota, sprawdzić czy nie ma pcheł/podać preparat na pchły w postaci kropli na kark etc.
Jak najbardziej w sensie jest zbadać krew takiej znajdce niewiadomego stanu zdrowia - żeby zobaczyć czy dodatkowo coś się nie dzieje. Dobrze jest też zrobic testy na FeLV i FIV - bo jeśli wyjdą pozytywne to wiadomo że kot ma problem z odpornością i warto np. pomyśleć o osłonie antybiotykowej nawet jesli normalnie się by jej jeszcze nie dało bo objawy wirusówki są niewielkie.

Absolutnie nie można załzawionych kocich oczu przemywać rumiankiem!

Blue

 
Posty: 23937
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw sie 08, 2024 13:19 Re: Koci katar, pytanie na szybko

Blue - i tu się absolutnie z Tobą nie zgodzę. Stanowcze STOP dla tych cholernych badań FIV/Felv tak masowo proponowanych. Co to miało by dać w tym wypadku ? Kot jest bezdomny i jak rozumiem dziewczyna do domu nie może go przyjąć. Nie dość , że podstawowe badanie na te wirusy to już 100 zł (minimum) i wynik może być fałszywy, bo kot jest przecież chory, to dalej wyda ze 300 zł na testy PCR by ewentualne plusy potwierdzić. I teraz... niech coś wyjdzie dodatnie. Wet zabroni jej wypuścić kota, albo nakaże zabrać do domu i broń boże nie wypuszczać (nie ważne że w okolicy już który się miał zarazić to się zaraził) , albo uśpi na miejscu. Domu dla takiego kota szukać to szaleństwo.. zdrowe siedzą po klatkach. Fundacje- kilka specjalistycznych , na pewno miejsc nie mają a te mające koty negatywne mogą co najwyżej plusa zamknąć w klatce na resztę lichej wegetacji.
Jeśli się nie uda zwyczajnie zwalczyć kataru- to z góry i bez testów można założyć słabą odporność (z tego czy innego powodu) i włączyć wspomaganie odporności (także bez testowania) , a i nic nie stoi na przeszkodzie by jak wspomniała Myszorek podawać od razu odpowiednie suplementy.

Ostatnio miałam bezdomniaka pod blokiem, miesiąc czasu ogłaszałam (dorosły pingwinek, nikomu nie potrzebny, tuzinkowy) .. nikt nie chciał i nagle pisze kobieta , że da cudny dom, ale warunkiem są testy FIV/FeLV , za które sama zapłaci, byle bym zrobiła bo ma kotkę w domu i ona jest jej oczkiem w głowie. Odmówiłam z miejsca- szeroko tłumacząc. Zrozumiała, choć zrezygnowała z Massimo. Massimo był wtedy zabezpieczony chwilowo po kastracji. Co ja bym z nim miała robić jakby wyszedł na jakimś plusie ?? Jak go wypuścić (choć nikt by mnie nie powstrzymał, bo zabić bym go nie dała) ? Jak skończyło by się dopisanie w licznych/ponawianych ogłoszeniach "kot dodatni" , na które i tak nikt nie reagował? Dwa dni później cudem inna osoba się nim zainteresowała i znalazł dom. O nic nie pytano . Akurat dom bez kotów, ale 2/3 osób korzystających z ogłoszeń nadal nawet o FIV/FelV nie słyszała... i bardzo dobrze- te zwierzęta też muszą jakoś żyć. Miałam też przypadki , że ktoś pytał o wirusy (bo fundacje coś tam piszą)- a jak mówiłam, że kotów nie badam na to i pytałam czy "państwa kot przebadany" to słyszałam "NIE" . "NIE", rozumiesz... ale skreślono by szanse "mojego kota" na życie jakbym go przebadała i oczywiście odmówiono by mi adopcji, bo oczywiście do tego to pytanie dąży. Ci ludzie po dobie przemyśleń kota wzięli i dołączyli do swojego. Żyją i dobrze się mają.

Testy FIV/FeLV (pomijając ogromny szereg błędów które skazują zdrowe koty , i odwrotnie - brak wykrywalności nie mają pozytywnego znaczenia dla tego jednego kota, bo tłumaczenie, że leczy się wtedy choroby towarzyszące inaczej , czym innym to bzdury. Nie raz już słyszałam np. "przy FIV czy FeLV , nie możemy podać sterydu , po czym po przejściu nieskutecznych kuracji innymi lekami wchodziliśmy na steryd i kropka- nie było wyjścia, bo infekcja jamy ustnej nie ustępowała (mimo ekstrakcji) . Przykładów innych nie brak. Więc po co, pytam ? By doprawić kotu łatkę i skazać go na niebyt? Jeśli ktoś tak bardzo boi się wirusów u swoich kotów- w przypadku adopcji, niech nie bierze żadnego dodatkowego, bo nikt mu nie przebada kota od góry do dołu na wszystkie znacznie niebezpieczniejsze choroby /pasożyty zakaźne . Ta moda powinna się skończyć już dawno, ale........ ile to kasy z każdym pacjentem a takie proste badanie.....

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 905
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Czw sie 08, 2024 13:32 Re: Koci katar, pytanie na szybko

ita79 bardzo wazny temat poruszylas, dzieki Ci za to!
Fredziu!
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 5016
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Czw sie 08, 2024 15:49 Re: Koci katar, pytanie na szybko

Ja akurat wolę wiedzieć jaki jest stan kota dlatego dorosłym znajdkom robię testy, ale oczywiście szanuje Twoje zdanie bo też masz swoje racje.
Oczywiście również biorę poprawkę na błędy testów etc.
Ale wiedza o pozytywnym wyniku testów pozwala mi lepiej dobrać leczenie, wiem czy mogę w miarę bezpiecznie dołączyć znajdkę do swoich kotów czy ma siedzieć w izolacji do czasu znalezienia domu bo np ma FeLV, jakiego domu szukać, jak leczyć w razie komplikacji.
Przy masowym pomaganiu trudno mi powiedzieć co jest lepsze tak z zasady jednak nie rozmawiamy o takiej sytuacji. Przy doraźnie znalezionej jednej bidzie która być może trafił dla domu na tymczas, do domu gdzie są inne koty, uwazam że testy mają sens.
Ostatnio edytowano Czw sie 08, 2024 16:08 przez Blue, łącznie edytowano 1 raz

Blue

 
Posty: 23937
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw sie 08, 2024 15:58 Re: Koci katar, pytanie na szybko

Pozytywna Matylda wygrała los na loterii
viewtopic.php?f=46&t=213932&start=1320#p12824067
Koty dodatnie w dobrych warunkach długo nie ujawniają choroby. Mogą spokojnie żyć w stadzie.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15256
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw sie 08, 2024 17:34 Re: Koci katar, pytanie na szybko

Dodatnie FIVki oczywiście że mogą żyć z innymi kotami, jeśli tylko z nimi nie walczą i są wykastrowane.
Wiedząc że są dodatnie można się nimi szczególnie dobrze zająć, pod kątem ich bonusu od losu.
Dla mnie testy są pomocą w tym by jak najlepiej się kotem zaopiekować oraz by nie narażać (zmniejszyć ryzyko) innych kotów na zarażenie jeśli kot jest FeLV dodatni.

Blue

 
Posty: 23937
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw sie 08, 2024 19:06 Re: Koci katar, pytanie na szybko

Z tymi testami płytkowymi, to róznie bywa. Przygarnęłam bezdomną kocicę z synkiem. okazało się,że pochorowała się . Pojechałam do weta, podstawowe badania plus testy, wyszedł fiv. Wet od razu chciał usypiac, bo skoro ja mam zdrowego kota w domu, to nie moge ich razem trzymac, a zresztą kot bezdomny , po co ma roznosić chorobę. O mało nie padłam, kot z fiv, małe dziecko pewno tez ma. Kilka nocy nie przespanych, ale poczytalam trochę i dowiedziałam się ,ze te testy są czasem niewiarygodne ,zrobiłam Pcr.Wyszedł ujemny Z tym,ze ja doczytałam, ktoś inny by tego kota poddał eutanazji, skoro sam wet tak zasugerował. Nawet mi nie wspomniał,że mogę zrobic PCR,Oba koty matka i syn sa u mnie, żyją , Krystiankowi zrobilam test dopiero jak go kastrowałam, tak dla świętego spokoju.
Jednak gdyby test PCR wyszedł dodatni, koty też by zostały, bo nie brałam pod uwagę żeby je usypiać.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 5100
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Czw sie 08, 2024 23:06 Re: Koci katar, pytanie na szybko

Testy są tylko narzędziem diagnostycznym.
Oczywiście że można trafić na weta który będzie marudził o uśpieniu gdy wyjdą dodatnie, nawet jednorazowo.
Ale równie dobrze można trafić na weta który będzie marudził o uśpieniu gdy zrobi się znalezionemu kotu badania krwi i wyjdą kiepsko albo w usg wyjdzie coś co może potencjalnie być czymś niemiłym bez dalszej diagnostyki lub ktoś znajdzie bezdomnego kota z grzybem.
Czy to oznacza że nie należy robić żadnych badań bo lepiej nie wiedzieć że jest źle czy kłopotliwie? Po prostu trzeba wiedzieć po co się je robi i umieć skorzystać z wyników.

Cały pic w tym żeby mieć świadomość po co się taki test robi i mieć swoje zdanie na ten temat u weta tudzież mieć weta nie histeryzującego za to mądrego.
Oczywiście że można testów nie robić. Zresztą wcale nie piszę że należy je robić zawsze.
FuterNiemyty zapytała o radę co robić po znalezieniu kota z infekcją - napisałam co ja bym zrobiła. No bo tak robię.

Nawiązując do tego co napisała ita79 - mam odmienne podejście, świadoma niewiedza że kot ma FeLV gdy tak łatwo jest to choćby przesiewowo wyłapać testem a potem potwierdzić lub nie PCRem - i oddanie go do nowego domu z kotami - bo tak łatwiej - nie jest mi bliskie.
Podobnie jak nie jest mi bliskie puszczenie takiego kota luzem z moimi kotami w czasie tymczasowania i narażenie moich kotów na zarażenie przez moją świadomą niewiedzę - tylko dlatego że łatwiej jest nie wiedzieć bo to zaoszczędza stresów i dylematów czy kombinowania jak uniknąć zarażenia.

EDIT: dopiszę:
Cały czas rozmawiamy o sytuacji: jestem zwykłym człowiekiem, mam w domu koty, idę, widzę chorego kota i myślę co dalej bo chcę mu pomóc a kot miziak.

Blue

 
Posty: 23937
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt sie 09, 2024 7:31 Re: Koci katar, pytanie na szybko

Dzieki piekne, zrobilam notatki.
Kot bywa, kwestia otwarta, czy uda mi sie na niego trafic i wybrac do wetow, ogarnac w czasie urlopu, ewentualnie dograc u kogos przechowanie.
Zaczelam od pytan, by poukladac plan, dziekuje raz jeszcze :1luvu:

FuterNiemyty

 
Posty: 4942
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Pt sie 09, 2024 7:37 Re: Koci katar, pytanie na szybko

Ach, kocie znaleziska potrzebujące pomocy w czasie urlopu to szczególna atrakcja od losu ;)
Trzymam kciuki by było jak najlepiej - kot sam zwalczył infekcję jeśli nie uda mu się pomóc - lub oby udało się go złapać i ogarnąć :)
Spokojnego poza tym urlopu życzę, z atrakcjami wymarzonymi jedynie :)

Blue

 
Posty: 23937
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt sie 09, 2024 8:34 Re: Koci katar, pytanie na szybko

Ja nie twierdzę,ze testów ie nalezy robic, tylko,że paskowe sa niemiarodajne. PCR znów drogie i podejrzewam mało kto zrobi bezdomnemu test PCR. Sama mając juz zdrową kotkę zrobiłam. Teraz tez gdybym jakiegoś brała, chciałabym wiedzieć jak sytuacja wyglada.

Futerku trzymam kciuki żeby kotkowi udało się pomóc.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 5100
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 68 gości