Panleukopenia & Co dalej?

Hej,
Założyłam konto, bo szukam pomocy.
29.07 wzięłam małego kociaka ze schroniska - schronisko powiedziało mi, że kotek jest zdrowy jednak to była nieprawda, bo miał panleukopenię. Bardziej szczegółową historię zamieściłam w poście na fejsie: https://www.facebook.com/share/p/VofqnuPJPB52ujQU/
Kotek, Dabi, zmarł w piątek. Bardzo ubolewam (chcę wytoczyć wojnę temu schronisku przy okazji), jednak mam drugiego, 3letniego kocura. Jest szczepiony, nie wykazuje zmian w zachowaniu - był już u weterynarza, dostał tak czy siak zastrzyk na wzmocnienie odporności, plus VetoMune które ma wyjeść w całości (całe 80 kapsułek). W poniedziałek znowu na wzmocnienie, pobieranie krwi a w piątek weterynarz planuje go doszczepić.
Przyznaję bez bicia, że pojęcia bladego nie miałam o panleukopenii. Moje zwierzęta są zawsze pod stałą opieką weterynarza, który wszystko kontroluje. Mam też 18letniego psa, który jest chory - chora wątroba i nerki.
Szukam pomocy, bo nie wiem co dalej. Czytałam tutaj na forum i po internecie, że wirus utrzymuje się od 6 miesięcy do roku? Ponad roku? Nie planuję sprowadzania drugiego kota w najbliższym czasie, od razu zaznaczę - nie zamierzam ryzykować życia kolejnego, już śmierć tego malca złamała mi serce.
Czy mój 3letni spaślak będzie pozostawał zagrożony przez cały ten czas?
Użyłam jonizatora wraz ze sterylizacją oraz przemyłam podłogi domestosem. Nie jestem zbytnio w stanie zrobić nic więcej - przecież nie wyrzucę materaca czy księgozbioru, a kociak był izolowany u mnie w sypialni i czasami w łazience. Wyniosłam wszystkie rzeczy zmarłego Dabiego do garażu podziemnego do swojej klitki gdzie trzymam motocykl (kuwetę, miseczki i kocyk) - czy te rzeczy muszę wyrzucić, czy ten wirus w końcu padnie?
Martwię się po prostu o mojego 3letniego kota. I też o psa, bo nadmierne odkażanie może mieć negatywny wpływ na niego.
Czy wymycie podłóg tym domestosem i jonizowanie (zostawiłam urządzenie włączone na dosłownie 12h w każdym pomieszczeniu w którym przebywał kociak tj. sypialnia i łazienka) wystarczy żeby zredukować zagrożenie? Czy muszę to włączyć dosłownie wszędzie?
Boże drogi, to jakiś koszmar.
Założyłam konto, bo szukam pomocy.
29.07 wzięłam małego kociaka ze schroniska - schronisko powiedziało mi, że kotek jest zdrowy jednak to była nieprawda, bo miał panleukopenię. Bardziej szczegółową historię zamieściłam w poście na fejsie: https://www.facebook.com/share/p/VofqnuPJPB52ujQU/
Kotek, Dabi, zmarł w piątek. Bardzo ubolewam (chcę wytoczyć wojnę temu schronisku przy okazji), jednak mam drugiego, 3letniego kocura. Jest szczepiony, nie wykazuje zmian w zachowaniu - był już u weterynarza, dostał tak czy siak zastrzyk na wzmocnienie odporności, plus VetoMune które ma wyjeść w całości (całe 80 kapsułek). W poniedziałek znowu na wzmocnienie, pobieranie krwi a w piątek weterynarz planuje go doszczepić.
Przyznaję bez bicia, że pojęcia bladego nie miałam o panleukopenii. Moje zwierzęta są zawsze pod stałą opieką weterynarza, który wszystko kontroluje. Mam też 18letniego psa, który jest chory - chora wątroba i nerki.
Szukam pomocy, bo nie wiem co dalej. Czytałam tutaj na forum i po internecie, że wirus utrzymuje się od 6 miesięcy do roku? Ponad roku? Nie planuję sprowadzania drugiego kota w najbliższym czasie, od razu zaznaczę - nie zamierzam ryzykować życia kolejnego, już śmierć tego malca złamała mi serce.
Czy mój 3letni spaślak będzie pozostawał zagrożony przez cały ten czas?
Użyłam jonizatora wraz ze sterylizacją oraz przemyłam podłogi domestosem. Nie jestem zbytnio w stanie zrobić nic więcej - przecież nie wyrzucę materaca czy księgozbioru, a kociak był izolowany u mnie w sypialni i czasami w łazience. Wyniosłam wszystkie rzeczy zmarłego Dabiego do garażu podziemnego do swojej klitki gdzie trzymam motocykl (kuwetę, miseczki i kocyk) - czy te rzeczy muszę wyrzucić, czy ten wirus w końcu padnie?
Martwię się po prostu o mojego 3letniego kota. I też o psa, bo nadmierne odkażanie może mieć negatywny wpływ na niego.
Czy wymycie podłóg tym domestosem i jonizowanie (zostawiłam urządzenie włączone na dosłownie 12h w każdym pomieszczeniu w którym przebywał kociak tj. sypialnia i łazienka) wystarczy żeby zredukować zagrożenie? Czy muszę to włączyć dosłownie wszędzie?
Boże drogi, to jakiś koszmar.