Strona 1 z 1

kot sam w domu-potrzebuje pomocy

PostNapisane: Wto lip 30, 2024 20:09
przez lastowy
hej, mam 14lat, moi rodzice sa rozwiedzeni odkąd chodziłem do przedszkola, mieszkam u mamy i mam tu kota brytyjskiego. Musze jednak jechac do ojca na okolo 3tyg od 1 sierpnia (okolo 500km). Mam tez kilku miesiecznego brata, w zwiazku z tym moj kot musi na ten czas mieszkać u mnie w pokoju. Kocica jest przywiązana do człowieka i jak mnie nie było 3 dni to ledwo co coś jadła, dopiero jak ktoś wchodził do pokoju upewniając sie ze człowiek jest w pokoju zaczynała jeść. Oczywiscie w wolnym czasie jak mnie nie bedzie kot bedzie miał troche towarzystwa (tyle ile dziecko pozwoli i jak chlopak mojej mamy przyjdzie z pracy i wtedy kiedy bedzie mógł). Czekam na wasze propozycje, jak moglbym jej ten czas umilić? Będe bardzo wdzieczny za kazda odpowiedz

Re: kot sam w domu-potrzebuje pomocy

PostNapisane: Wto lip 30, 2024 20:31
przez jolabuk5
Może jakiś kolega lub kolezanka, (najlepiej mający kotyw domu), mógłby (po uzgodnieniu z rodzicami) wpaść do Twojego mieszkania i posiedieć w pokoju z kotem, pobawić się, nakarmić? Oczywiście nie otwierając okna (chyba, że masz w nim siatkę).

Re: kot sam w domu-potrzebuje pomocy

PostNapisane: Wto lip 30, 2024 21:39
przez Blue
Tak się tylko dopytam - dlaczego kilkumiesięczny maluch i brak Ciebie w domu będzie oznaczał że kot będzie musiał siedzieć zamknięty w jednym pokoju?
Twoja mama nie do końca go akceptuje? Czy kot źle reaguje na dziecko?
Jak wygląda jego życie gdy Ty nie wyjeżdżasz?
Jakoś podskórnie czuję że tu jest troszkę większy problem niż tylko Twój wyjazd...
Nie ma opcji by kotka pojechała z Tobą skoro jest tak do Ciebie przywiązana i to Ty się nią opiekujesz?
Troszkę późno już jest, bo wyjazd za chwilę - ale jeśli nie ma opcji wspólnego wyjazdu - to może mogłaby pomieszkać w innym domu, gdzie miałaby towarzystwo i przestrzeń? Choć dla kotów zmiana miejsca jest zwykle stresująca - to przy tak potrzebującej towarzystwa ludzi kotce może byłoby to mniej obciążające niż samotność przez trzy tygodnie.
To tylko luźne propozycje bo nie znam sytuacji poza tym co napisałeś (w tym np. faktycznego podejścia reszty domowników do niej) ani charakteru kotki, ani możliwości Twoich.

Tak ogólnie, jeśli musi zostać w tym pokoju to możesz poprosić lubiącego ją domownika by codziennie dawał jej jakieś zajęcia - np. wstawiał jednego dnia karton z dziurami, innego jakąś zabawkę z której trzeba wydobywać smaczki, kolejnego podrzucał jakieś fajne zabawki, można by też po kilku dniach Twojej nieobecności wstawić jej np. większy drapak z tektury, wiele kotów je uwielbia i się namiętnie na nich wyżywają (nie wszystko na raz ale po troszkę, by miała te atrakcje przez cały czas dozowane) - dobrze by też było jej włączyć do kontaktu jakieś feromony relaksujące np. Feliway.

Re: kot sam w domu-potrzebuje pomocy

PostNapisane: Wto lip 30, 2024 22:23
przez lastowy
Blue pisze:Tak się tylko dopytam - dlaczego kilkumiesięczny maluch i brak Ciebie w domu będzie oznaczał że kot będzie musiał siedzieć zamknięty w jednym pokoju?
Twoja mama nie do końca go akceptuje? Czy kot źle reaguje na dziecko?
Jak wygląda jego życie gdy Ty nie wyjeżdżasz?
Jakoś podskórnie czuję że tu jest troszkę większy problem niż tylko Twój wyjazd...
Nie ma opcji by kotka pojechała z Tobą skoro jest tak do Ciebie przywiązana i to Ty się nią opiekujesz?
Troszkę późno już jest, bo wyjazd za chwilę - ale jeśli nie ma opcji wspólnego wyjazdu - to może mogłaby pomieszkać w innym domu, gdzie miałaby towarzystwo i przestrzeń? Choć dla kotów zmiana miejsca jest zwykle stresująca - to przy tak potrzebującej towarzystwa ludzi kotce może byłoby to mniej obciążające niż samotność przez trzy tygodnie.
To tylko luźne propozycje bo nie znam sytuacji poza tym co napisałeś (w tym np. faktycznego podejścia reszty domowników do niej) ani charakteru kotki, ani możliwości Twoich.

Tak ogólnie, jeśli musi zostać w tym pokoju to możesz poprosić lubiącego ją domownika by codziennie dawał jej jakieś zajęcia - np. wstawiał jednego dnia karton z dziurami, innego jakąś zabawkę z której trzeba wydobywać smaczki, kolejnego podrzucał jakieś fajne zabawki, można by też po kilku dniach Twojej nieobecności wstawić jej np. większy drapak z tektury, wiele kotów je uwielbia i się namiętnie na nich wyżywają (nie wszystko na raz ale po troszkę, by miała te atrakcje przez cały czas dozowane) - dobrze by też było jej włączyć do kontaktu jakieś feromony relaksujące np. Feliway.



Hej, dziecko wklada wszystko do buzi, kot gubi duzo siersci i mogla by ona duzo namieszać, a dziecko nie ma takiego rozwinietego organizmu jak my. mama jak i ojczym ja akceptują, gdy dziecka nie było kot mial swobode i byl naszym ,,dzieckiem" Za to moj ojciec, to jest ciezki czlowiek, jedyny jego argument to ,,koniec dyskusji" przed chwilą pisałem mu, że boje sie o kota i nie przyjade tym razem na wakacje. Oj zaczeło sie, klucilismy sie dobre 40minut, zaczal wypisywac z pretensjami do mojej mamy, ze to ona mi cos nagadala. dobrze wie ze mam kota i ostatnio urodzilo sie dziecko. Moja mama ciagnie z nim sprawe sądową dobre 10lat. To już moja decyzja czy będe chciał go odwiedzac czy nie, lecz on tego nie rozumie i nadal straszy ze nie mam prawa itd. Nie zdziwie sie ze jak nie przyjade to zalozy nastepną sprawe.

Re: kot sam w domu-potrzebuje pomocy

PostNapisane: Wto lip 30, 2024 23:25
przez Chikita
Niezbyt rozumiem. Jak Ty jesteś w domu to kot nie gubi sierści i dziecko nie bierze nic do buzi ? Bo raczej nie siedzisz z nim całą dobę i nie zbierasz każdego włoska, analogicznie pozostali domownicy. Dziecko zapewne dotyka miejsc gdzie kot siedział, siedzi i będzie siedzieć, bierze zabawki więc naturalnie te wszystkie kocie zarazki wziął do buzi nie raz i weźmie jeszcze niezliczoną ilość razy czy będziesz czy nie. Nie da się żyć sterylnie i uchronić dziecko nawet jeśli zwierza się nie ma.
Jak dla mnie wygląda to bardziej na obustronny szantaż. Z jednej strony jest mama i kot, z drugiej tata i cokolwiek wybierzesz będzie tak naprawdę złe. Obie strony nie będą zadowolone z Twojej decyzji nawet jeśli mama nie powie Tobie tego wprost, choć zmuszenie do zamknięcia kota już to wyraża.
Ciężka sprawa, bo jesteś wciągany w ich konflikt i obarczany trudnymi decyzjami i stratą wakacji jeśli faktycznie zostajesz z powodu kota.
Zabieranie kota na 3 tygodnie w obce miejsce też nie jest rozwiązaniem, bo nie każdy kot jest na tyle pewny siebie lub elastyczny, że nie będzie to dla niego jakimś super wielkim stresem. Taka chwilowa przeprowadzka może tylko dołożyć problemów i zmarnować wakacje całkowicie jeśli kot z powodu stresu zwyczajnie zachoruje. A najczęstszym problemem jest pęcherz.

Re: kot sam w domu-potrzebuje pomocy

PostNapisane: Wto lip 30, 2024 23:43
przez Silverblue
Moja koleżanka urodziła dziecko mając koty trzy, chodzące po całym domu. Dziecko przeżyło i obecnie ma lat 8. Skoro kotka wcześniej była traktowana inaczej to też pewnie czuje się teraz odtrącona i zagubiona, nie wie dlaczego nagle musi siedzieć w pokoju. Ale rozumiem że nie masz wpływu na decyzje mamy i ojczyma. Widać że jesteś wrażliwy i zależy Ci na kotce skoro nawet chciałeś zrezygnować z wyjazdu do taty. Może spróbuj jeszcze porozmawiać z mamą? Ona na pewno też nie chciałaby żebyś cały pobyt na wakacjach martwił się o kota. A jeśli nie uda Ci się jej przekonać to chociaż poproś by poświęcali jej czas, często zaglądali, głaskali.Kot to też jest członek waszej rodziny i nie chce siedzieć ciągle samotnie w pokoju.

Re: kot sam w domu-potrzebuje pomocy

PostNapisane: Śro lip 31, 2024 8:56
przez lastowy
Chikita pisze:Niezbyt rozumiem. Jak Ty jesteś w domu to kot nie gubi sierści i dziecko nie bierze nic do buzi ? Bo raczej nie siedzisz z nim całą dobę i nie zbierasz każdego włoska, analogicznie pozostali domownicy. Dziecko zapewne dotyka miejsc gdzie kot siedział, siedzi i będzie siedzieć, bierze zabawki więc naturalnie te wszystkie kocie zarazki wziął do buzi nie raz i weźmie jeszcze niezliczoną ilość razy czy będziesz czy nie. Nie da się żyć sterylnie i uchronić dziecko nawet jeśli zwierza się nie ma.
Jak dla mnie wygląda to bardziej na obustronny szantaż. Z jednej strony jest mama i kot, z drugiej tata i cokolwiek wybierzesz będzie tak naprawdę złe. Obie strony nie będą zadowolone z Twojej decyzji nawet jeśli mama nie powie Tobie tego wprost, choć zmuszenie do zamknięcia kota już to wyraża.
Ciężka sprawa, bo jesteś wciągany w ich konflikt i obarczany trudnymi decyzjami i stratą wakacji jeśli faktycznie zostajesz z powodu kota.
Zabieranie kota na 3 tygodnie w obce miejsce też nie jest rozwiązaniem, bo nie każdy kot jest na tyle pewny siebie lub elastyczny, że nie będzie to dla niego jakimś super wielkim stresem. Taka chwilowa przeprowadzka może tylko dołożyć problemów i zmarnować wakacje całkowicie jeśli kot z powodu stresu zwyczajnie zachoruje. A najczęstszym problemem jest pęcherz.



dziecko nie przebywa i nie wchodzi do pokoju gdzie zamieszkuje kot dlatego narazie nie ma problemu

Re: kot sam w domu-potrzebuje pomocy

PostNapisane: Śro lip 31, 2024 17:11
przez ita79
straszne. Żal mi kotów które właśnie tak są traktowane przez ludzi. Wzięta "zabawka" , bo żywych istot to się tak nie traktuje. Jak coś w życiu się pozmienia- dziecko, częsty powód, to hop kota do kąta. I nawet jak jesteś to co to za życie? Ten kot zamknięty w pokoju na 4 spusty przez ile ? Rok, dwa czy dłużej będzie się tak męczył. Wyobrażasz sobie, że sam nie mógł byś przez rok z tego pokoju nie wychodzić , młody, zdrowy organizm skazany na takie więzienie i uzależnienie psychiczne i fizyczne od jednej osoby :( .
W sumie moje bazgroły nie są pretensjami do Ciebie , bo Ty jesteś nieletni, nie odpowiadasz jeszcze za sytuację która powstała i do tego widać, że próbujesz kotu pomóc, nawet kosztem rezygnacji z wakacji. Bardzo duża dojrzałość- brawo. Rodzice jednak - wielkie rozczarowanie , tacy ludzie co spychają kota przez dziecko na 10ty plan :( .
Jedyne co mi przychodzi do głowy, to tylko tyle, że może swoją dojrzałością uda Ci się przekonać mamę iż kot w otoczeniu dziecka nie stanowi takiego zagrożenia. Sierść , nawet jak się przypadkiem do buzi czy układy oddechowego dostanie to nie zrobi krzywdy, przeciwnie... od małego organizm uczy się reagować na przeróżne czynniki a nie wyrośnie "wychuchana , osłabiona istota ". Niech kotkę wypuszczą z tego pokoju (a raczej zostawią jej tam swobodny dostęp) i pozwolą normalnie żyć. Zwierze nie może tak cierpieć "bo jest dziecko" . To też żywa , czująca istota.