Frap // syndrom falującej skóry

Dziś stało się coś, co mnie przeraziło. Nagle mój Bil usiadł jak gdyby w pozycji bólowej. Za chwilę zaczął się zachowywać nienaturalnie szaleńczo. Wylizywał się niemiłosiernie, potem zaczął atakować coś czego nie ma - tak jakby widział "muchę", której nie było. Gdy starałam się zareagować zaczął mnie "atakować". Potem biegał po mieszkaniu, właził do szafy, do której nigdy nie właził - jakby coś widział, potem znowu biegał, znowu się lizał jak w szale, potem znowu biegał i atakował coś nieistniejącego. Przeraźliwie to wyglądało. Po ponad 5 minutach uspokoił się i natychmiast położył się na swoim posłanku. Aktualnie leży na swoim posłanku jak gdyby nigdy nic i wygląda jakby spał. Nigdy wcześniej nie widziałam u niego czegoś takiego. Jeśli tak szalał, to zawsze za myszką, nie za czymś niewidocznym.
Nie panikowałabym, gdyby nie to, że jest na Gabapentynie od prawie miesiąca. Przestraszyłam się, że może mu zaszkodziła.
Zaczęłam szukać w necie informacji o takich zachowaniach i znalazłam określenie "Frap".
Czy to mógł być Frap? Jeśli tak, to czy często się zdarza (u Bila pierwszy raz zobaczyłam coś takiego - a ma ponad 8 lat)? Czy jednak uważacie, że to mogło mieć związek z Gabapentyną?
Nie panikowałabym, gdyby nie to, że jest na Gabapentynie od prawie miesiąca. Przestraszyłam się, że może mu zaszkodziła.
Zaczęłam szukać w necie informacji o takich zachowaniach i znalazłam określenie "Frap".
Czy to mógł być Frap? Jeśli tak, to czy często się zdarza (u Bila pierwszy raz zobaczyłam coś takiego - a ma ponad 8 lat)? Czy jednak uważacie, że to mogło mieć związek z Gabapentyną?