Witajcie, Dinuś jest po przejściach. Padaczka zaczęła się nagle 3 lata temu, z obrzękiem mózgu widocznym na MRI. Od tamtej pory gdy wyszedł postawiony na nogi ze szpitala, hest na phenoleptilu od pół - 3/4 tabletki 25mg. Bierze też lewetiracetam i na noc gabapentyne.
Podejrzaną przyczyną za padaczkę w domyśle uznano toxoplazmozę, na którą miał kurację antybiotykiem długą. Ign było w normie a Igg w dniu pierwszej padaczki ponad 300. Pozniej Igg utrzymywało sięna poziomie średnio 100.
Został też w zeszłym roku wyleczony z neuro Fipu.
Półtora miesiąca temu zaczął wybrzydzać jedzenie, jednak ataki padaczku, które ma srednio 5 w miesiącu, sprawiały, że żarłoczność po ataku zapewniała porcję porządną jedzenia.
W wynikach USG komponenta stluszczeniowa wątroby, trzustka, skedziona, nerki pozapalne. Drogi żółciowe lekko pogrubiobe scianki, bez osadu. Na obrazie widok nie najgorszy jak na wiek 12 ponad i to co przeszedł.
We krwi nisko neutrofile, wysoko limfocyty. Lekko podniesione ALT, lipaza kocia w normie. Kreatynina i mocznik w normie. Wysoki stosunek alb/glob. WBC w dolnej granicy normy. Wapn w normie ale w nizszej polowie.
Badania zostały wykonane gdy miesiąc temu, odmówił ulubionych smaków, później zaczął jeść nawet bez ataków, choc troszke wybrzydzał i musialam zmieniać smaki.
Dostaje od tamtej pory ornipural na wątrobę w kroplowce podskórnie, ursopol i laktuloze. Do tego hepaxan/hepadol.
Teraz 5 dzień nie ma apetytu. Znowu, mimo lecxenia wątroby. Wącha i oddala od miski, lub polize chwilę. Dokarmiam odzywkami nutribound. I smaczkami w musue bo to zlizuje. Podaję na siłę do pasz zy po trichu. Kot zachowuje się normalnie. Myje się , bawi chwilę, ostrzy pazurki i wypróżnia prawidlowo. Ataków nie ma juz ponad 2 tygodnie i zaczynam trochę czekać bo po nich jest żarłoczny...
Proszę o opisy Waszych doświadczeń, jakies sugestie