Kastrowany 12 letni kocur znaczy teren, wyniki w normie

Mamy problem i kończą nam się pomysły.
Pixi ma 12 lat, jest kastrowanym kocurem. Nigdy nie było większych problemów.
W zeszłym roku mieliśmy problemy u niego z jelitami, leczenie i wróciło do normy.
Dostawał gasprid i było wszystko w porządku.

Pracujemy oboje z domu, w domu są łącznie 4 koty. Żadnych zmian w stadzie od blisko 5 lat.
W zeszłym roku nas nie było stosunkowo dużo jak na nas,
W styczniu znowu nas na tydzień nie było, opiekuję się wtedy teściowa nimi
Po powrocie zaznaczył męża rzeczy.
Gdy kilka dni później zobaczył torbę, spanikował i zasikał kuchenną ścierkę i się zaczęło.
Sikał, chodził od kuwety do kuwety…. Wiadomo weterynarz diagnoza , zapalenie pęcherza.
Leczymy, badania moczu dawno w normie a kot sika…
Badania rtg, jedno drugie, usg, nic.
Krew jak na wiek - w normie. Tarczyca ft4 niskie ale podobno od leków.

Jeden drugi behawiorysta, koncepcja lęku separacyjnego, kuweta w miejsce gdzie sika to sika gdzieś indziej.
Sika po pionowych powierzchniach. Przed znaczeniem bywa marudny.

Były leki przeciwbólowe, przeciwzapalne, sterydy, bupaq, nospa… gabapentyna, hydroksyzyna…. Teraz poszła amitryptilina …. Ale dopiero od kilku dni. A i zylkene.

Oczywiście Feliway i obróżka natur cały w kontakcie.

Skończyły mi się pomysły…

Opisz stosunki w kocim stadzie i kotów z Wami. Równo są traktowane? Jak kocice się zachowują ?

Pixi jest właśnie najstarszy i tak naprawdę on jest najbardziej uprzywilejowany. Ukochany kot męża.
Od 9 lat są z nami dwie kotki, Nitka lat 10 i Coco lat 9.
Nitka jest kotka spokojna, bezkonfliktowa. Nie wchodzi w drogę nikomu.
Coco duże dziecko, interaktywne ale też bardzo się lubią. Śpią razem często przytuleni w nocy u nas w nogach.
Tylko ona może wejść pod kołdrę gdy on tam leży.

Ciorny. 5 letni kastrowany kocur. On jest największym zgrzytem u nas bo jest zaczepny. Ale pixior zawsze potrafił go spacyfikować. Najbardziej się obrywało i obrywa coco bo ona reaguje i ucieka. Ale sytuacja taka jest od lat.

Teraz fakt czasem przed sikaniem jest podenerwowany, rozdrażniony i czasem sam zaczepia dziewczyny.

Często sik następuje około 18-19.

Szliśmy w teorię lęku separacyjnego ale obecnie już nie mam pomysłu

Mam ten sam problem od kilku już lat. Nie pocieszę Cię. Będzie raz lepiej raz gorzej ale będzie znaczył jak już zaczął. Unikam pionowych powierzchni, okładam boki kanap folią aluminiową, wszędzie rozkładam skórki z cytryny, nie wieszam ubrań na krzesłach, uwielbia obsikać torby z zakupami, stawiam gdzie się da dyfuzory ale ...... idzie i znaczy gdzieś indziej. Nie powiem, że się do tego przyzwyczaiłam, po prostu walczę jak mogę i ocet i neutralizatory mam w każdym pokoju i garażu na wszelki wypadek. U nas pogorszyło się bardzo przez tymczasy

Nie strasz… bo ja już załamana jestem… a to dopiero 3 miesiące… prawie 4…

Skoro sika o stałej porze, to uprzedź fakty i zamknij go samego z kuwetą. Mam podobną kocicę, której w kuwecie przeszkadza młoda, niby zabawowo, zero agresji, ale dokuczliwa. Kotka nauczyła się, że przynajmniej raz dziennie ma na kwadrans spokój, by się załatwić. Ostatnio zresztą sikała poza kuwetą po miesięcznym pobycie psa u mnie. Pies był osobno, ale po jego powrocie do domu kotka obsikiwała miejsca i posłania z jego zapachem.

U nas na obsikanie każda pora jest dobra :ryk:

choć faktycznie po wizycie piesków córek, wnusia problem narasta. Czasem kilka dni spokój a czasami 3 znaczenia na dzień.

U mojej też dobra każda pora, ale nie może tego robić na widoku, koty nie pozwolą.

Upodobał sobie sypialnie i nie ma znaczenia że daliśmy mu tam kuwetę. Potrafi się zesikać mi na dywanik / ścianę mi dosłownie pod nosem. Ja dziś popołudniu ucięłam sobie drzemkę. I dosłownie przy mnie, obudził mnie dźwięk sikania.

5 min wcześniej był w kuwecie na 2ce. Bo mąż widział. A sikać potrafi do kuwety pięknie. Z reguły 2x dziennie.

Zdarzało się że zasikiwal nam rzeczy zaraz po powrocie z wczasów. Pewnie nowe zapachy. Ale u nas ostatnio jest w miarę stabilnie. Ja więcej wyjeżdżam to fakt ale od miesiąca siedzę w domu prawie non stop. Mąż ostatni raz wyjechał w styczniu.

Jedynie to ze z reguły jest to 18-19 i czasami rzadziej rano jak wstanie.

Nie pomogę z sikaniem, ale na zapach mogę polecić UrineOff. Babel mi dawno temu też sikała na sofę która wybrała i ubrania gości. UrineOff nie odstraszyło, ale maskowało zapach.
Koniec z sikaniem był kiedy musiałam ją eksmitować z powodu agresji. W „nowym” domu u rodziców gdzie była jedynakiem problemu nie było.

U nas też jest za dużo kotów. Jak były 2 nie było problemu.

Mamy i urine off i z trixie ten neutralizator. Jak spryskaliśmy kanapę urine off mieliśmy wrażenie że jeszcze bardziej czuć ale jakoś sobie radzimy póki co ale pod narzutą żaglówki są folią owinięte

https://fera.pl/znakowanie-terenu-przez ... gowac.html
Ja kiedyś pryskałam takie miejsca odstraszaczem, kiedy inna kotka sikala i po tygodniu czy więcej odzwyczajała się od tego.
https://allegro.pl/oferta/srodek-no-pee ... 047cb8928c
Równie dobrze działa pomarańczowy zapach do ciasta.

Popatrze, dziś nie było nas 6h i zaskoczenie nic nie było zasikane.
Teraz chodził taki jakby coś kombinował ale zajęłam go smaczkami tzn bieganiem za smaczkami i… tak jakby odpuścił i się położył

Czyli to sikanie jednak behawioralne.

Kastrowany 12 letni kocur znaczy teren, wyniki w normie

Kto przegląda forum