Strona 2 z 2

Re: Gabapentyna - czy może zaszkodzić kotu

PostNapisane: Pon kwi 22, 2024 7:19
przez andorka
To powiem szczerze, nie za bardzo widzę powód trzymania kota na karmie urinary.

Re: Gabapentyna - czy może zaszkodzić kotu

PostNapisane: Pon kwi 22, 2024 19:25
przez Chikita
Goldberg pisze:Ja mojej onkologicznej kocicy ok 4kg podaje 2x dziennie po 1/2 kapsułki zdaje się 100mg do tego inny lek p.b ale nic się z nią nie dzieje. Jak podałem całą kapsułkę kotu ook 5kg to go lekko zawiewało jakby pijany był. Ja kupuję puste kapsułki rozm 4 i przesypuję, mieści mi się jeszcze do niej 0,5 tabletki i na raz podaję, kawałek mięsa na zagryzkę i już.

Moja po 1/3 była flakiem, rzucało nią na boki.
Dzisiaj dałam 1/4 kaps i jest to samo co wczoraj tylko lżej. Jest wyluzowana, ale jak stoi to ten tył się macha. Nie wiem czy muszę odczekać dzień/dwa czy jeszcze ją zmniejszyć. Przed gabapentyna nawet jeśli bolało to coś tam biegała, ruszała się, zaczepiała, teraz nawet na 1/4 nie ma opcji. Nie mam pojęcia czy jutro podać.

(Przepraszam, że się wcinam Bestol)

Re: Gabapentyna - czy może zaszkodzić kotu

PostNapisane: Wto kwi 23, 2024 16:25
przez Bestol
Chikita wcinaj się :) Czytam Ciebie, jak i innych z wielką chęcią :)

U mnie Bil po 1/3 kapsułki Gabapentyny 3 razy dziennie (czyli jedna kapsułka dziennie) czuje się świetnie. Widzę, że odżył, siusia i kupka, ma apetyt. Nie jest ani ospały, ani osowiały, a dostaje też 2 razy dziennie po 2 krople Perogidolu Forte, to też uspokajacz przeciwbólowy z olejem konopnym. Ten specyfik bierze systematycznie już od ponad roku.

U Bila z kolei źle zadziałało Relanium, którego podawanie zalecono tez ponad rok temu. Po pierwszej dawce i konsultacji z wetem odpuściliśmy - u Bila Relanium zadziałało odwrotnie niż uspokajająco. Był pobudzony, wskakiwał na meble i spadał z nich. Po prostu źle zareagował na ten lek.

Re: Gabapentyna - czy może zaszkodzić kotu

PostNapisane: Wto kwi 23, 2024 16:48
przez Chikita
Tak samo moja Bąbel reagowała na Relanium. Pobudzona, bez możliwości zapanowania nad nią. Zamykałam ją w klatce i chyba po czterech próbach odpuściłam. Pies z kolei spał jak zabity, bo dostawał w czopku w trakcie napadu padaczkowego. U swojej akurat na to się raczej nie zgodzę, to mimo wszystko opioid który uzależnia.

U mnie 1/4 gabapentyny to za dużo. Nie dałam dzisiaj i kot kontaktuje. Na tej gabapentynie tył był przerażająco chudy i zapadnięty, a jeszcze jak się machał na bok to można było odnieść wrażenie, że on już zupełnie niedomaga.
Nie wiem co mam zrobić z całym opakowaniem teraz, nie podam więcej skoro kot nic nie robi tylko leży bez jedzenia i posiusiania. Nawet jeśli to jest kwestia kilku dni aż się organizm przyzwyczai to u nas to się może źle skończyć. Musimy się przemordować do piątku, może dostaniemy jakieś wyjście alternatywne. Miało być pięknie, ale oczywiście nie będzie.

Re: Gabapentyna - czy może zaszkodzić kotu

PostNapisane: Wto kwi 23, 2024 17:21
przez anka1515
Chikita chyba zapomniałam Ci napisac o Brainactiv
Na forum cukrzycowym to polecali dla kotów i ludzie brali
Mój po tym nie wymiotował i dobrze tolerował
Dawałam kilka miesięcy cały czas
Na pewno trochę mam , miałam sama próbować
I jak się zatacza to niech spadnie
Mój nie wiem po co właził na mały ciężki stołeczek jak miał schodki porobione do okna
Choć nie był na haju , starość
I później zobaczyłam przewrócony stołek , choć były inne koty
Jego na bok ściągało i kulał

Re: Gabapentyna - czy może zaszkodzić kotu

PostNapisane: Śro kwi 24, 2024 1:16
przez Goldberg
Chikita pisze:Moja po 1/3 była flakiem, rzucało nią na boki.
Dzisiaj dałam 1/4 kaps i jest to samo co wczoraj tylko lżej. Jest wyluzowana, ale jak stoi to ten tył się macha. Nie wiem czy muszę odczekać dzień/dwa czy jeszcze ją zmniejszyć. Przed gabapentyna nawet jeśli bolało to coś tam biegała, ruszała się, zaczepiała, teraz nawet na 1/4 nie ma opcji. Nie mam pojęcia czy jutro podać.

Nie wiem co mam zrobić z całym opakowaniem teraz


Nie podpowiem, jak widać na każdego kota działa inaczej. Kocica dostaje 2x po 1/2 gabapentyny i 2x po 1/2 tralieve 20mg i zachowuje się normalnie, jeśli w ogóle mogę tak mówić o zachowaniu onkologicznego kota. W każdym razie jak nie podam to wtedy widać, że się gorzej czuje.
Jak ci zostało trochę i nie masz co z tym zrobić to mogę odkupić w rozsądnej cenie bo i tak muszę w tym tygodniu dokupić.