No i znowu się stało. Najpierw w czwartek pozycja bólowa, braki siusiu - do weta i cewnikowanie (takie jednorazowe ściągnięcie strzykawką moczu przez wężyk. Do domu leki przeciwbólowe w syropie. Zgłosić się na kontrolę gdyby coś się działo.
Piątek lepiej, siusiu było. Na wieczór Bil przestaje jeść. W nocy pozycja bólowa.
W sobotę krew w moczu, wymioty. Misja nietknięta. Do weta - godzinna kroplówka, masa zastrzyków - kontrola jutro znaczy dziś w niedzielę. Wieczorem podać 1/4 Nospa 40. Gabapentyna i Cystaid. Do wieczora BIL ok, zjadł, zrobił siusiu. Kolacji nie tknął. Spał normalnie.
Dziś do weta, Bil nie chce jeść karmy, którą dotąd uwielbiał. Dziś znowu masa zastrzyków, pęcherz mały. Zalecenia:
- Cystaid raz dziennie (to bierze Bil od dawna),
- Perognidol 2 krople dwa razy dziennie (bierze od dawna),
- Gapapentyna 3 razy dziennie pół kapsółki,
- Rheumocam (1/2 od jutra przez trzy dni potem doraźnie - Bil ma problemy z kręgosłupem)
- Bioprotect - 1 raz dziennie po antybiotyku
- no i Boflox 20 - 1/2 dziennie przez 3 dni od jutra
No z Bofloxem mam problem, czytałam ulotkę. W przypadku kotków on na zakażenia skórne i górnych dróg oddechowych. U Bila tego brak. Nie wiem czy wet się pomylił, czy faktycznie to stosuje się na problemy z siusianiem u kotków. Ktoś stosował ten lek u swojego kociastego może?