Nie pisałam tu od tak dawna, że nie wiem nawet, na które podforum to wrzucić.
Jeden z moich ostatnich 3 synów, Biszkopcik, znów horrendalnie się wydrapuje. Jest to częściowo behawioralne (drugi kot, Ramzio, do miesiąca ciężko choruje, a Zły Kot Biś to dominant - to samo robił podczas choroby Myni[*], podobnie jak wtedy szcza też na blat kuchenki ) , częściowo są to miejsca po grzybie.
Tak czy inaczej, nasza najmądrzejsza doktor podrzuciła mi nazwę tej substancji. Żeby popytać, czy ktoś nie ma skitranych resztek, bo teraz nigdzie niedostępne. Faktycznie, na Amazonie i e-bayu są po niej ślady, ale niedostępna. Chodzi o tabletki 4 mg. Nie wiem, czy to lek na alergie tylko u zwierząt, wydaje mi się, że nie, nieważne.
Takie cuś w słoiczkach z zieloną etykietką.
Bardzo pilnie potrzebna, bo wszystko inne dotąd zawodzi (albo jest źle tolerowane, albo nie pomaga), a Zły Kot się drapie, drapie, drapie i coraz bardziej drapie
CHLORFENIRAMINA.
Help!