Przygarnięty kot

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 09, 2024 15:34 Przygarnięty kot

Przygarnęliśmy kota, który prawdopodobnie blakał się od jesieni i był dokarmiany przez mieszkańców pobliskich szeregówek. Od ludzi, którzy go dokarmiali dowiedziałam się, że kot pojawił się w we wrześniu z dwójką innych kotów, prawdopodobnie ktoś je przywiózł i wyrzucił. Kotki były wtedy o połowę mniejsze. Jedna z kotkę została przygarnięta, a ten żył w pobliskim lasku, bawiąc się z dziećmi. Kotek jest przyjaźnie nastawiony do człowieka, lubi zabawy z dziećmi. Jest u nas od piątku po południu. W sobote byliśmy weterynarza. Trafiliśmy na młodą panią doktor, która że zdziwieniem oświadczyła, że kot nie ma jąder. Pytała, czy możliwe, że był wykastrowany. Wygląda na to, że nie, ale pewności nie mamy. Dostał tabletkę na odrobaczenie i umówiony na szczepienie. Czekamy na wizytę u innego weterynarza. Obawiam się z że jeśli to kotka, to może się okazać, że jest w ciąży. Dodam jeszcze, że kot jest rudy, co wskazywałoby raczej na samca. Waży 3,9kg. Według weterynarza jest urodzony na pewno w ubiegłym roku. Mam takie mieszane uczucia, czy dobrze zrobiliśmy, biorąc go z ulicy. Nie wygląda na nieszczesliwego, garnie się do ludzi i dzieci, wręc toz szuka towarzystwa. Wygląda na zadbanego, ale bywał bardzo głodny. Pani, która go dokarmiała często wyciągała mu kleszcze, u nas też leciały z niego kleszcze.

Evvelka

 
Posty: 5
Od: Wto kwi 09, 2024 15:21

Post » Wto kwi 09, 2024 17:18 Re: Przygarnięty kot

Jak będzie kotka to tez sobie poradzicie
Może być ,ze kot ma gdzieś schowane jądra (jamą brzuszna )
To się operuje
Ale trzymam kciuki ,żeby było dobrze
Drugi wet może rozwiąże wątpliwości
Może usg j brzusznej w razie co
Za domek

anka1515

 
Posty: 4116
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Wto kwi 09, 2024 18:18 Re: Przygarnięty kot

Co to za wet co płci nie potrafi określić? Tylko panikę posiała. Brak jąder to nie tragedia. Jeszcze jest penis! Nie umiała go odszukać?
Bywa, że wykastrowane koty, obojga płci, są wywalanie. Z różnych powodów trafiają na "wolność".
Dobrze, że futro przygarniete. Niech się dobrze chowa :ok:
Ulica to nie dom. Musiał być wychowany przy człowieku, który postąpił okrutnie. Jakim cudem on przetrwał?
Nie martw się na zapas czy to kot czy kotka. W obu wypadkach kastracja rozwiąże problem.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55377
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto kwi 09, 2024 18:58 Re: Przygarnięty kot

Dzięki. Przetrwał chyba dzięki dobrym ludziom. Zawsze mógł liczyć na miskę z jedzeniem. Czasem ktoś na chwilę wpuścił go do domu. Pytałam nawet weterynarz, czy może być tak, że to samiec, ale brak jąder to jakaś wada, ale stwierdziła, że nie. Na kastrację chyba był za młody, skoro błąkał się od jesieni.

Evvelka

 
Posty: 5
Od: Wto kwi 09, 2024 15:21

Post » Wto kwi 09, 2024 21:03 Re: Przygarnięty kot

ASK@ pisze:Co to za wet co płci nie potrafi określić? Tylko panikę posiała.


Nie no, jaką panikę?
Stwierdziła - tak rozumiem - że to kocur ale nie ma jąder w mosznie i spytała czy możliwe by był wykastrowany. Normalne pytanie.
Dla mnie nie ma nic dziwnego w takim pytaniu - bo jeśli kastracja jest bardzo mało prawdopodobna - to kocur jest prawdopodobnie wnętrem i trzeba szukać jąder w brzuchu.
Wcześniej robiąc badanie krwi by oznaczyć poziom testosteronu.
U dorosłego kocura wykastrowanego dawno zanikają z czasem haczyki na prąciu, można po tym zwykle rozpoznać czy to kastrat czy wnętr.
U młodego kocura potencjalnie wykastrowanego niedawno może to być jeszcze nie diagnostyczne.
Zdarzają się również koty które są hermafrodytami - ale to raczej nie ta sytuacja.


Evvelka - oczywiście że dobrze że przygarnęliście tego kota.
Skoro łapie kleszcze masowo - za niedługo miałby wszelkie szanse zachorować na chorobę odkleszczową i umrzeć w cierpieniach. Musicie o tych kleszczach pamiętać gdyby kiedyś miał problemy z niedokrwistością.
Miałby też wszelkie szanse zostać okaleczony czy zabity przez wszelkie zagrożenia czyhające na koty żyjące na dworze. Skoro garnie się do ludzi, w tym do dzieci - to ryzyko jest znacznie większe.
Jeśli to kotka z jakiegoś powodu - to po prostu ją kastrujecie.
I żyjecie długo i szczęśliwie razem :)

Blue

 
Posty: 23504
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto kwi 09, 2024 21:38 Re: Przygarnięty kot

Wcale nie była pewna, że kocur. Powiedziała, że skoro nie ma jąder, to musi być wykastrowany. Kot nie ma więcej niż rok. Błakał się od września, więc nie wiem, czy ktoś zdążył go wykastrować. Wet dopytywała też, czy miała rujki. Jeśli kotka, to być może mamy ja z dobrodziejstwem inwentarza, czyli z możliwoscia, że już jest w ciąży. Da się z takiego kota błąkającego się od pół roku zrobić kota niewychodzącego? Na razie go nie wypuszczamy. Czekamy na opinie kolejnego weterynarza. Kot nie wygląda, jakby chciał wychodzić na zewnątrz.

Evvelka

 
Posty: 5
Od: Wto kwi 09, 2024 15:21

Post » Wto kwi 09, 2024 23:37 Re: Przygarnięty kot

Blue pisze:U dorosłego kocura wykastrowanego dawno zanikają z czasem haczyki na prąciu, można po tym zwykle rozpoznać czy to kastrat czy wnętr.
U młodego kocura potencjalnie wykastrowanego niedawno może to być jeszcze nie diagnostyczne.
Zdarzają się również koty które są hermafrodytami - ale to raczej nie ta sytuacja.



o proszę, znów się człowiek czegoś nauczył. Ja dopiero niedawno się dowiedziałam, że kocury mają haczyki na prąciu a o zanikaniu ich w odniesieniu do wykluczenia wnętrostwa - bardzo cenna informacja :201494 . Dziękuję ... i dopytuję jeszcze . Czy te haczyki (bo może ze trzy razy w życiu widziałam kocie prącie na oczy) są widoczne normalnie gołym okiem ? Czy u każdego kocura da się pod odpowiednim naciskiem i wyczuciu spowodować wysunięcie prącia , czy może się zawziąć i "nie pokaże" ? Próbowałam raz , niedawno, u dorosłej przypuszczalnie kotki, ale bez powodzenia oczywiście. Chciałam mieć pewność co do płci, bo kocury teraz tak tną czasami, że ślad po worku nie zostaje. Kot poszedł na zabieg kastracji jako samica, ale coś czułam... i błagałam by się dobrze przyglądać na brzuszek. Po jedynej wpadce w życiu powiedziałam sobie, że nigdy już nie wyślę kotki kastrować w ciemno by drugi raz ją pruć.... Tu akurat była specyficzna sytuacja i się ugięłam- i znów błąd. Była to kastrowana kotka. Na szczęście wet wypatrzył bliznę i skończyło się tylko na narkozie (ale też aż narkozie). Ja w domu dostrzegłam tą bliznę tylko dlatego , że mi powiedziano iż jest. Sama bym jej nie zauważyła.

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 527
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Śro kwi 10, 2024 8:45 Re: Przygarnięty kot

Evvelka pisze:Dzięki. Przetrwał chyba dzięki dobrym ludziom. Zawsze mógł liczyć na miskę z jedzeniem. Czasem ktoś na chwilę wpuścił go do domu. Pytałam nawet weterynarz, czy może być tak, że to samiec, ale brak jąder to jakaś wada, ale stwierdziła, że nie. Na kastrację chyba był za młody, skoro błąkał się od jesieni.

Może być brak jąder. Takie nie namacalne. To wnętr. Z reguły jedno "ginie" ale są i takie kocury gdzie dwa nie zeszły do moszny.
Mnie ta twoja wet nie podoba się i już. Chyba kota nie obejrzała dokładnie. Masz wybór, albo kot albo kotka.

Nie martw się, że kot był "lesny". Koty potrafią doskonale przystosować się do życia w domu. Czasem tylko czasu trzeba. Ograniczyć mu przestrzeń. Niech nawyknie do odgłosów domu, zapachów, do Was.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55377
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Czw kwi 11, 2024 1:13 Re: Przygarnięty kot

To wy macie wątpliwości czy weterynarz czy to jest Kastrowany kot czy kotka?
Choć zastanawiam się jak to można pomylić będą weterynarzem czy początkującym kociarzem.
Przecież ta pipka u kocicy jest w zupełnie innym miejscu nisz penis u kota i ma zupełnie inny kształt, wygląd, budowę czy jak to zwał.

I ta chęć szczepienia na dzień dobry kota który żył wolno aby potem mieszkał w mieszkaniu.

Goldberg

 
Posty: 91
Od: Sob cze 29, 2019 21:18

Post » Czw kwi 11, 2024 8:26 Re: Przygarnięty kot

Goldberg pisze:To wy macie wątpliwości czy weterynarz czy to jest Kastrowany kot czy kotka?
Choć zastanawiam się jak to można pomylić będą weterynarzem czy początkującym kociarzem.
Przecież ta pipka u kocicy jest w zupełnie innym miejscu nisz penis u kota i ma zupełnie inny kształt, wygląd, budowę czy jak to zwał.

I ta chęć szczepienia na dzień dobry kota który żył wolno aby potem mieszkał w mieszkaniu.


Weterynarz ma wątpliwości :mrgreen: Wszystko świta racja. W necie od groma jest informacji i poglądowych fot.
https://www.google.com/search?client=fi ... xM&vssid=l
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55377
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Czw kwi 11, 2024 12:19 Re: Przygarnięty kot

Nie chcę bronić wetki bo nie było mnie na tej wizycie i nie wiem jak wyglądają zewnętrzne oznaki płci u tego danego kota ;)
Ale dwa razy w życiu zdarzyło mi się mieć kota w rękach i nie wiedzieć jakiej jest płci mimo dokładnego oglądu i braku problemu z tym zazwyczaj. I był to raz kot dorosły a raz 6 miesięczniak a więc nie maluszek.
Za pierwszym razem okazało się że kot miał jądra jako młodziak i był wykastrowany - ale za chiny ludowe u niego nie było prącia tylko jakby cewka moczowa kotki ale też dziwna.
Ten drugi kot nadal jest płci nieznanej, wet też sobie z tym nie poradził, jest już obecnie dorosłym kotem, nie znakuje, nie ma rui, nie zachodzi w ciążę - choć jest wychodzący.
Ponieważ jest "niekłopotliwy" właścicielka nie ma potrzeby dociekania, robienia usg np by zobaczyć co w brzuchu siedzi i nie dała się przekonać do zmiany zdania.

Nawet w miarę rozgarnięty wet powinien umieć rozpoznać płeć u sporego już kota.
Więc może w tym przypadku też jest jakaś nietypowość w budowie?

Blue

 
Posty: 23504
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw kwi 11, 2024 12:48 Re: Przygarnięty kot

A może stwierdziła, że jak rudy to kocur i brak jąder ją zastanowił. Ale kotki też bywają rude.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2773
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Czw kwi 11, 2024 12:55 Re: Przygarnięty kot

Goldberg pisze:To wy macie wątpliwości czy weterynarz czy to jest Kastrowany kot czy kotka?
Choć zastanawiam się jak to można pomylić będą weterynarzem czy początkującym kociarzem.
Przecież ta pipka u kocicy jest w zupełnie innym miejscu nisz penis u kota i ma zupełnie inny kształt, wygląd, budowę czy jak to zwał.

I ta chęć szczepienia na dzień dobry kota który żył wolno aby potem mieszkał w mieszkaniu.

Nie znam się na tym. Wolę dać to do oceny profesjonaliście niż pytać wujka google. Kot był u weterynarza, że go zbadał. Dostał tabletkę na odrobaczenie,bo wychodziły z niego jaja tasiemca. Nie jest jeszcze zaszczepiony.

Evvelka

 
Posty: 5
Od: Wto kwi 09, 2024 15:21

Post » Czw kwi 11, 2024 13:18 Re: Przygarnięty kot

haaszek pisze:A może stwierdziła, że jak rudy to kocur i brak jąder ją zastanowił. Ale kotki też bywają rude.

Może, ale jak ja ą zapytałam, czy możliwe, że to kocur, który nie ma jąder, że to jakaś wada, to powiedziała, że nie. Ale jakby nie było, to kocisko skradło nasze serca.
Ostatnio edytowano Czw kwi 11, 2024 22:13 przez Evvelka, łącznie edytowano 1 raz

Evvelka

 
Posty: 5
Od: Wto kwi 09, 2024 15:21

Post » Czw kwi 11, 2024 17:23 Re: Przygarnięty kot

Przy następnej wizycie zapytaj, dlaczego uważa że to kocur
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2773
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Mhml i 230 gości