Strona 1 z 1

Dokocenie starszego kota

PostNapisane: Pt mar 29, 2024 21:53
przez Fayerka
Dzień dobry, od jakiegoś czasu zastanawiam się nad adopcją drugiego kota. Mam na to wreszcie odpowiednią sytuację finansową, mogłabym kociakowi zapewnić fajny dom z osiatkowanym balkonem, wysokiej jakości karmę itp. Jedyne co mnie wstrzymuje to strach, że mogłabym wyrządzić tym krzywdę swojej 8 letniej kotce. Wiem, że nikt tutaj nie da mi jednoznacznej odpowiedzi, ale chętnie usłyszę historie z obu stron, tam gdzie dokocenie przebiegło pozytywnie, jak i powody, dla których lepiej nie ryzykować. Priorytetem jest dla mnie zdrowie i dobre samopoczucie kotki. Trzy lata temu dobrze zniosła adopcję psa, nie ma między nimi jakiejś większej przyjaźni, ale się akceptują i nigdy nie doszło do aktów agresji, poza jakimś ostrzegawczym pacaniem łapą. Ale drugi kot to zupełnie inna historia. Kotka dodatkowo choruje na nadczynność tarczycy, przyjmuje codziennie leki i ma b. dobre wyniki, ale czy stres mógłby na to wpłynąć? Będę wdzięczna za wszystkie porady.

Re: Dokocenie starszego kota

PostNapisane: Pt mar 29, 2024 23:14
przez mziel52
Lepiej nie stresuj. Na pewno drugi kot się jej nie spodoba. Co innego, gdyby jakaś bida stanęła Ci na drodze, ale specjalnie nie szukaj kolejnego kota.

Re: Dokocenie starszego kota

PostNapisane: Sob mar 30, 2024 1:11
przez jolabuk5
Zgadzam się z miziel52. Dokocenia są różne, ale po 8 latach bycia jedynaczką kotka raczej nie będzie zachwycona towarzystwem. Oczywiście, można akurat trafić szczęśliwie i stosunki kocio-koocie ułożą się dobrze, ale to zawsze ryzyko.
Jeśli masz warunki lokalowe, możesz spróbowac dogadać się z jakąś fundacją i wziąć kota na tylczas - z założeniem, że być może cały czas, do momentu wyadoptowania, będziesz mogła swobodnie izolować kota tymczasowego od rezydentki, jeśli próby kontaktu wypadną katastrowalnie.
Ale generalnie - ja bym nie ryzykowała dokocenia. Szvzególnie jeśli kotka jest u Ciebie od małego kociaka i nigdy nie miała kontaktu z kotami.

Re: Dokocenie starszego kota

PostNapisane: Sob mar 30, 2024 1:27
przez ita79
jestem podobnego zdania, nie ryzykuj za bardzo , bo może się okazać to wspaniały pomysł , a jest jednak szansa że Twój kot zmiany nie zaakceptuje.
Próbuj, albo pomagać znajdom i puszczać je do dalszej adopcji dopóki nie zauważysz, że w którymś Twój kot "się zakocha" z wzajemnością, albo ewentualnie skorzystaj z pomocy najbliższej fundacji. Jednak fundacja musi być bardzo dobra by wiedziała co robi, jakiego kota Ci proponuje i , że nie ucierpi za bardzo jak będzie musiał wrócić do nich.
Pytanie, czy Ty będziesz na siłach zrezygnować z danego kota, jeśli Twoja rezydentka go nie zaakceptuje- a gwarantuję Ci, że rozstanie złamie Twoje serce na pewno.
Niestety nigdy nie można mieć pewności , że dokocenie uda się na 100% , choćby nie wiem co się robiło, jak się przygotowało i jakie miało doświadczenie.

Mój przykład ostatni dajmy na to. Trzy zupełnie obce sobie wzajemnie i nam koty. Zazwyczaj wszystko idzie gładko i nie mam problemu z godzeniem zwierzaków. Może mały dyskomfort dla moich bo robi się ciaśniej, ale i ciekawiej, więc coś za coś. Tymczasem jeden z nowych przez dwa tygodnie dochodził do siebie i nabierał sił, poznawał dom/domowników- cały czas w tłumie z resztą i wszystko grało... a w ostatnich dniach przed adopcją- zaczął moje psy ustawiać. Niby nic wielkiego. One po prostu wiedzą, że mogą każdego kota spokojnie minąć, położyć się obok, powąchać jak coś smacznego jadł. A ten poczuł w pewnym momencie widocznie niebezpieczeństwo i jak psy przechodziły za blisko to nawet nie wstając kilkukrotnie użył pazurów. Jedno uderzenie, nic więcej, a psy się zwyczajnie wycofały po cichutku, ale później chcąc przejść przez pokój patrzyły na mnie czy mogą i nic się nie stanie. Chwilowo taka sytuacja jest do zniesienia- pomagają mi w tym co robię, ale na dłużej nigdy nie mogła bym zatrzymać takiego kocura i stresować moich psów. By musiały się we własnym domu zastanawiać czy mogą przejść, czy czekać na moją reakcję by dostać się do chłodniejszej kuchni, albo miski z wodą, bo kot leży na drodze. Tego kota pokochałam jak każdego.. jakbym miała miejsce a on nie zaczepiał psów (lub dało by się to szybko naprawić - a raczej by się nie dało na tej małej przestrzeni) - to by został. No ale decyzja była zanim jeszcze do mnie przyjechał - że zostać absolutnie nie może , jako kolejny w małym mieszkaniu.
Niektórzy uważają , że takie życie i trzymają zwierzęta w podobnym stresie- znam mnóstwo takich domów :( . Ja sobie nie wyobrażam

Re: Dokocenie starszego kota

PostNapisane: Nie mar 31, 2024 1:27
przez Goldberg
Tak jednoznacznie to nikt Ci nie odpowie.
Ja mam dwa koty Kocicę 10l i kocura 9l i czasmi z zaprzyjaźnionego dt przyniosę jakieś kocie to kocur akceptuje bez problemu inne koty, zaopiekuje się wypielęgnuje, pobawi się , będą razem spać itd.
Ale kocica nie akceptuje obcych ledwo toleruje trzyma się na dystans a jak któryś za bardzo ekspresyjny i ciężko szuka kontaktu to ucieka i się chowa.
Więc różnie może być.
Tak na hura to bym kota nie sprowadzał, dogadać się z jakimś dt może mają jakiegoś dorosłego spokojnego kota i wziąć jakby na dt będzie się układało dobrze to zostanie a jak nie to do dalszej adopcji.

Re: Dokocenie starszego kota

PostNapisane: Nie mar 31, 2024 8:42
przez mziel52
A czy kotkę uspokoi fakt, że to tymczas?

Re: Dokocenie starszego kota

PostNapisane: Nie mar 31, 2024 15:12
przez ita79
mziel52 . Nie chodzi o uspokojenie, tylko o sprawdzenie. Tymczas z założenia zostaje tylko jakiś czas - co nie wyklucza pełnej adopcji jak się uda. Jeśli weźmie się jednak kota od razu na stałe i się nie uda to później trzeba się zastanawiać co z nim zrobić, gdyby między kotami się nie ułożyło- a najczęściej domu się nie znajdzie i zostajemy z dwoma skrzywdzonymi kotami + swoją frustracją . Dla fundacji i dla kotów fundacyjnych natomiast nawet próba dania im domu ma ogromne znaczenie, jest zawsze szansą.. po tym jak np. kot spędził już 3 lata czekając. Fakt, że powrót to kolejna tragedia, ale bez takiej próby to już zupełnie beznadzieja

Re: Dokocenie starszego kota

PostNapisane: Nie mar 31, 2024 15:24
przez mziel52
ita79 pisze:mziel52 . Nie chodzi o uspokojenie, tylko o sprawdzenie. Tymczas z założenia zostaje tylko jakiś czas - co nie wyklucza pełnej adopcji jak się uda. Jeśli weźmie się jednak kota od razu na stałe i się nie uda to później trzeba się zastanawiać co z nim zrobić, gdyby między kotami się nie ułożyło- a najczęściej domu się nie znajdzie i zostajemy z dwoma skrzywdzonymi kotami + swoją frustracją . Dla fundacji i dla kotów fundacyjnych natomiast nawet próba dania im domu ma ogromne znaczenie, jest zawsze szansą.. po tym jak np. kot spędził już 3 lata czekając. Fakt, że powrót to kolejna tragedia, ale bez takiej próby to już zupełnie beznadzieja

Ale te biedaki z fundacji też są zestresowane i mogą po takim powrocie z adopcji zachorować. Kocice niechętnie przyjmują nowych, co innego kocury.

Re: Dokocenie starszego kota

PostNapisane: Nie mar 31, 2024 23:00
przez jolabuk5
Tak, Jola Dworcowa miewała takie przypadki, ze kot zwrócony z adopcji zamykał się w sobie i już dużo trudniej mu było znaleźć nowy dom.