Strona 1 z 2

Kroplowki - glupie pytanie?

PostNapisane: Czw mar 21, 2024 19:14
przez FuterNiemyty
Obejrzalam iles filmow, prezentacji, jak zrobic kroplowke i cos mi nie daje spokoju.
Czy przed igla nie idzie odkazenie futra, miejsca wklucia?

Re: Kroplowki - glupie pytanie?

PostNapisane: Czw mar 21, 2024 19:17
przez Katarzynka01
Nie.
Ja przynajmniej nigdy niczego nie odkażałam

Re: Kroplowki - glupie pytanie?

PostNapisane: Czw mar 21, 2024 19:27
przez FuterNiemyty
Dzieki, zdziwilo mnie to. U ludzi odkaza sie i miejsce wklucia w butelke i w klienta.

Re: Kroplowki - glupie pytanie?

PostNapisane: Czw mar 21, 2024 19:32
przez Katarzynka01
Nie martw się, pewnie każdy miał swego czasu (rozpoczynając przygodę z kroplówkami) takie wątpliwości :)

Re: Kroplowki - glupie pytanie?

PostNapisane: Czw mar 21, 2024 19:59
przez mziel52
Wkłucie do butelki, jeśli nie jest zabezpieczone antyseptycznie to odkażam. Kota początkowo też odkażałam, ale to mało ma sensu, bo zapach spirytusu go drażni. Za to po zrobionej kroplówce zaraz nakładam nową czystą igłę, żeby ze starej bakterie nie wędrowały do płynu. Kroplówkę przed podaniem podgrzewamy. Miejsce zabiegu wybieramy starannie, butelka musi stabilnie wisieć (ja używam kociej smyczy, gdy wieszam na oknie, a w innych miejscach przypinki do suszenia bielizny, zakończonej haczykiem). Ja z tym jestem sama, więc kot musi być przyparty do okna albo w innej ograniczonej przestrzeni.

Re: Kroplowki - glupie pytanie?

PostNapisane: Czw mar 21, 2024 20:10
przez Stomachari
Nie odkaża się, ponieważ bez wycięcia futra nie ma to sensu :) Na włosach zostaje tyle bakterii, że to tylko sztuka dla sztuki.
Przy pobieraniu krwi z łapy, jeśli nie wygolono włosów, również nie ma potrzeby odkażać. To, czym jest pryskana łapa, ma na celu uwidocznienie żyły a nie odkażanie, dlatego weterynarz/technik może nawet używać soli fizjologicznej, nie musi to wcale być spirytus. Wręcz zalecane jest, aby nie był to etanol, ponieważ jego pozostałości mogą powodować zafałszowania wyników. Dlatego najczęściej używa się wody utlenionej, która też jest w spryskiwaczach, bo pozwala wyczyścić zwierzaka z krwi (w dobrym tonie jest oddać zwierzę czyste, a nie poplamione).
Dopiero przy zakładaniu wenflonu goli się skórę i odkaża.

Re: Kroplowki - glupie pytanie?

PostNapisane: Pt mar 22, 2024 1:38
przez FuterNiemyty
Dzieki, glupich pytan ciag dalszy. Aparat zostaje w kroplowce na kolejne dawki, tylko igle wymieniam, dobrze rozumiem?
Kurcze, podlaczanie do juz wbitego wenflonu jest prostsze.

Re: Kroplowki - glupie pytanie?

PostNapisane: Pt mar 22, 2024 1:51
przez pibon
FuterNiemyty pisze:Dzieki, glupich pytan ciag dalszy. Aparat zostaje w kroplowce na kolejne dawki, tylko igle wymieniam, dobrze rozumiem?
Kurcze, podlaczanie do juz wbitego wenflonu jest prostsze.

Na to nie odpowiem ale chcialam pdpoowiedziec, ze warto zmrozic sama igle (w zamrazarce) - wtedy wklucia kot nawet nie poczuje :ok:

Re: Kroplowki - glupie pytanie?

PostNapisane: Pt mar 22, 2024 1:54
przez FuterNiemyty
Dzieki za podpowiedz, ale o ile pamietam, to takich rzeczy sie nie robi ze wzgledu na potencjalne uszkodzenia tkanki tak niska temperatura.
Igly sa ostre, nie bylo zle.

Re: Kroplowki - glupie pytanie?

PostNapisane: Pt mar 22, 2024 1:57
przez pibon
Aha, skoro jest takie ryzyko to faktycznie lepiej nie.

Re: Kroplowki - glupie pytanie?

PostNapisane: Pt mar 22, 2024 12:29
przez Blue
FuterNiemyty pisze:Dzieki, glupich pytan ciag dalszy. Aparat zostaje w kroplowce na kolejne dawki, tylko igle wymieniam, dobrze rozumiem?
Kurcze, podlaczanie do juz wbitego wenflonu jest prostsze.


Spokojnie, to naprawdę proste, kwestia nabycia doświadczenia :)
Tak - wymieniasz igły, dobrze jest przed kolejną kroplówką spuścić trochę tego płynu który jest w rurce.
A samą butelkę owinąć folią aluminiową - ja na to nakładam jeszcze skarpetkę (z dziurką w miejscu palców - tam wychodzi zawieszka) - brak dostępu światła dodatkowo dobrze działa na płyn który musi w butelce dłużej pobyć.

Re: Kroplowki - glupie pytanie?

PostNapisane: Pt mar 22, 2024 12:33
przez mziel52
Dobrze rozumiesz, napoczęta kroplówka razem z wbitym przewodem zostaje, tylko wymieniasz zaraz po zabiegu igłę na nową. Oczywiście zamknąć trzeba klapkę na górze aparatu, otwieraną na czas wlewu i zacisnąć z powrotem dobrze zacisk na przewodzie.

Re: Kroplowki - glupie pytanie?

PostNapisane: Pt mar 22, 2024 12:39
przez FuterNiemyty
Dzieki wielkie! Glupie pytania, obyta jestem z kroplowkami dla wiekszych gabarytow, gdzie po prostu schodzilo wszystko za jednym zamachem i nie bylo miejsca na dylematy.
Polowek prawie zemdlal przy wkluwaniu, a ja po podaniu, nadmiar wrazen nie sluzy.

Re: Kroplowki - glupie pytanie?

PostNapisane: Pt mar 22, 2024 19:06
przez Katarzynka01
Gdy wiele lat temu stanęłam przed problemem robienia codziennych kroplówek podskórnych mojej ukochanej Puticie ['] byłam przerażona. Wet poświęcił wiele czasy, żeby mnie nauczyć. Później, gdy byłam już doświadczonym "kroplówkarzem", wybrałam sposób, który dla mnie był i jest najłatwiejszy, a dla kota najmniej stresujący z możliwych.
Po pierwsze i przede wszystkim zauważyłam, że wlewnik stresuje większość moich kotów a poza tym jest mało wygodny w użyciu. Kroplówki podskórne robię strzykawkami, jest to oczywiście kwestia wprawy (przy każdej kroplówce), ale kot nawet nie zdąży się zestresować.
Bardzo Ci polecam metodę tym bardziej, że ilość płynu, którą podajesz jest niewielka.
1. Napełniam strzykawki 20 ml płynem do kroplówki (temperatura pokojowa), w Twoim przypadku dwie sztuki.
2. Chwytam kota za futerko na boku brzuszka gdzie luźnej skóry jest najwięcej, odciągam skórę i robię "namiocik", wbijam tam igłę
Obrazek
Zdjęcie niestety mało chyba czytelne, ale chciałam pokazać miejsce i sposób. Wybacz, mimo całej sympatii nie będę dręczyć Nodiego próbną kroplówką :oops:
Normalnie kot leży bądź stoi na stole
3. Jak najszybciej podaję płyn (ile strzykawka dała) dlatego uzywam grubych igieł bo tylko wtedy płyn wchodzi w kota szybko.
4. Zostawiam igłę wbitą w skórę boczku, odłączam zużytą strzykawkę, dołączam drugą i podaję resztę. Koniec operacji.

A kolejna porcja, jeśli podajesz w dwóch porcjach, w drugi boczek.
Powodzenia :ok:

Re: Kroplowki - glupie pytanie?

PostNapisane: Pt mar 22, 2024 21:18
przez FuterNiemyty
Dzieki, model piekny i cierpliwy :).
U nas jednak tradycyjnie igla, aparat kroplowkowy daja najwiecej mozliwosci u szkieletora.
Jak za szybko leci, jest bardziej odczuwalne i kot sie niepokoi.
Do tego dochodzi dokladanie lekow do wlewu.