Kroplowki - glupie pytanie?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 22, 2024 22:41 Re: Kroplowki - glupie pytanie?

Katarzynka01 - chylę czoła przed taką metodą podawania kroplówek :)
Mimo mojego doświadczenia w tym akurat zabiegu bo pewnie z kilkaset ich zrobiłam - samej Sówce przez ostatnie 4 miesiące coś koło 60-sięciu - wysiadłabym chyba robiąc je Twoją metodą ;)
Absolutnie nie neguję jej - dla Ciebie jest wygodna i skuteczna - pewnie dla wielu innych osób też - i to najważniejsze. Jeśli kot je dobrze znosi - to tym bardziej.
Ale dla mnie manipulacje przy igle wbitej w kota i to kilkukrotne (przy podaniu 100 ml jest to 5 krotna zabawa) - byłyby jedynie zbytnim komplikowaniem sprawy i budzeniem bestii w kocie i we mnie ;).
Mam stałe miejsce kroplówkowe, wygodne dla mnie i dla kota, butelka podwieszona wygodnie, żyłka się nie wije wokół kota, wbijam igłę i płyn leci. W zależności od okoliczności szybciej lub wolniej - jeśli kot jest spokojny staram się puszczać płyn wolniej by swobodniej rozchodził się pod skóra - co jest szczególnie ważne przy długotrwałej płynoterapii - żeby nie doszło do jej powikłań - jest to szczególnie ważne u kotów wychudzonych i odwodnionych. Ogólnie staram się podawać płyn - o ile kot się nie denerwuje - stosunkowo wolno, bez przesady, ale jednak żeby kapało. Po kroplówce kot dostaje nagrodę lub wołam koty na kolację.
U kotów źle znoszących kroplówkę - podaję ją tak szybko by kot wytrwał do końca, bywa że bardzo szybko np. w przypadku Bąbla ;)
Ale w takim wypadku też jednorazowe wkłucie i ciągły spływ płynu jawi mi się jako łatwiejszy niż wyciąganie strzykawki z igły i wsadzanie w nią kolejnej i tak kilka razy ;)
Gdybym miała podać 20 ml płynu niespokojnemu kotu - ok, ale 100?
Moje zdolności manualne wysiadają ;)

FuterNiemyty - jeśli podajesz wraz z kroplówką jakieś leki - szczególnie Ornipural i nie są one wlane do butli i podawane wymieszane już z płynem tylko podajesz je przez port w rurce - staraj się podawać je pod koniec ale jeszcze w czasie jej trwania - wtedy te szczypiące mniej są odczuwalne - a płyn który spłynie po wstrzyknięciu leku - przepłucze jego resztki z rurki.

Blue

 
Posty: 23499
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt mar 22, 2024 22:55 Re: Kroplowki - glupie pytanie?

@Blue, bo nie to ładne co ładne, ale to co się komu podoba :)
Czyli jak wygodniej dla mnie i dla kota. Ignaś np gdy tylko zobaczył wlewnik, wpadał w szał.
Mowy nie było, żeby w ten sposób podać mu kroplówkę. Ja Puticie podawałam kroplówki przez 3 lata, codziennie. Z czasem wypraktykowałam taki właśnie sposób. A było i tak, że podawałam jej 250 ml dziennie, zależnie od wyników różnie to było. No i szybko, to też zawsze było u nas kluczowe, im dłużej trwała operacja, tym bardziej zdenerwowany był kot. A czasem byłam sama do tej kroplówki. Długie podawanie nie wchodziło w grę.
Ta metoda ma jeszcze jedną zaletę, mianowicie bezproblemowe podawanie leków podskórnych.
Stanowcze NIE dla zielonego (nie)ładu !!!

Katarzynka01

 
Posty: 4492
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Pt mar 22, 2024 23:32 Re: Kroplowki - glupie pytanie?

Katarzynka01 - ależ oczywiście :)
Dlatego napisałam że nie krytykuję skoro jest Ci tak łatwiej akurat a Twojemu kotu tak pasuje - to super :)
Po prostu dla mnie byłoby to nie do zrobienia na dłuższą metę - każdy musi znaleźć swój sposób :)
Tzn. swój i swojego kota :)

Blue

 
Posty: 23499
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bbeata, Blue, imatotachi, Zeeni i 510 gości