Pluton i jego anemie/choroba autoimmunologiczna

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 26, 2024 22:37 Pluton i jego anemie/choroba autoimmunologiczna

Nie chcę panikować, choć mam to w naturze kociej matki, ale doprawdy męczę się z jaką chorobą autoimmunologiczną(?) mojego Plutona i o ile przez 3 ostatnie lata leki działały tak teraz mam dwumiesięczna drogę krzyżową i nerwicę, bo wyniki krwi spadły i nie idzie tego skutecznie tego ruszyć do przodu. Na początku stycznia udało się wynieść po dwóch tygodniach? czerwone krwinki do poziomu 4 i nagle znienacka wskaźnik spadł do 3,5 razem z hematokrytem i hemoglobiną. Nie wiem co się nagle stało że totalnie znienacka leki przestały działać tak jak to robiły regularnie od trzech lat. Potem zaczęto mi dodawać cykosporyne (sporimune po którym kot się gorzej czuł i nie chciał wgl już jeśc więc ją w koncu odstawiono) a następnie zmieniano prednicortone na forme iniekcyjną - rapidexon, przez to że wskaźnik ALT wątrobowy był podwyższony i stwierdzono że pewnie nie wchłania poprawnie tabletek. Po tygodniu zastrzyków rapidexonu nie widać było poprawy - wyniki mniej więcej stanęły w miejscu albo były ciut obniżone. Dodano więc aranesp raz w tygodniu i zmieniono z powrotem na tabletkowy prednicortone. Kot na dzien dzisiejszy bierze 1x dziennie 20mg prednicortone, 1xdziennie doxybactin 50mg, ferroloxan pół tabletki, hepaxan pół tabletki i probiotyk.Raz w tygodniu aranesp. Przez jeden tydzień nastąpiła jakaś poprawa i wyniki hematokrytu podniosły się z 16 na 19, oraz delikatnie hemoglobina i rbc. Ostatni tydzień przyniósł mi tak minimalny wzrost że prawie żaden - wyniki niemal stoją w miejscu. Widzę już po moich dotychczasowych lekarzach że pomysłów nie mają już żadnych.Zasugerowano mi jedynie ponowne powtórzenie testu na białaczkę za tydzień. Jestem sfrustrowana bo dwa miesiące leczenia w tym miejscu wyciągnęły ze mnie kasę a rezultatu nie ma niemal żadnego. I o ile kasy mi nie żal, to tak mordowanie tego kota taką ilości tabletek bez efektu mnie dobija i stresuje bo obawiam sie nastepnych spadkow. Czy w takim wypadku powinnam oczekiwać zmiany leków u innego specjalisty czy mam poprostu "czekac" aż się polepszy. Ewentualnie może jeszcze jakieś dodatkowe badania wykonać tylko jakie? USG miał i wszystko w porządku. Pierwszy raz 3 lata temu miał robiony test na białaczkę i wtedy był negatywny. Ustawiam sie do najblizszego hematologa w theriosie w myslenicach, ale wizyte dopiero mam na poniedziałek 4.03 a ja znów jestem w jednych nerwach. To czekanie kolejny tydzien jest naprawde wewnetrznie przerazajace ze nieswiadomie może mu leciec znowu cos w dół. Po samym zachowaniu u niego ciezko mi juz stwierdzic na ile jest źle. Pluton wiekszosc dnia przesiaduje w jednych miejscach, cos tam zje na obiad, ale przez reszte dnia jest to naprawde niewielka ilosć. O dziwo na spacer mnie czasem chetnie wyciaga mimo słabego apetytu. W załączniku/na zdjęciach wstawiam badania z 3 ostatnich tygodni, jak cos to mam ich wiecej bo co tydzien jezdze na krew. Moze ktos cos doradzi, naprowadzi w tej sytuacji. :( :cry: :201494

24.02
https://zapodaj.net/plik-O802GK2dHk https://zapodaj.net/plik-GMVx8Dk9z0

16.02
https://zapodaj.net/plik-YyobWykjb5

10.02
https://zapodaj.net/plik-wbRMX6J1oUhttps://zapodaj.net/plik-jkopads6tD

erinn26

 
Posty: 5
Od: Sob lut 03, 2024 19:55

Post » Wto lut 27, 2024 6:27 Re: Pluton i jego anemie/choroba autoimmunologiczna

Podniosę
Podejrzewaliście zakaźna anemię i dlatego antybiotyk od tego ? Długo go bierze ? Nie pamietam dawek
A robione żelazo i wysycenie żelazem ?
Może brane w tabl złe się wchłania
A i jeszcze jedna sprawa czy badania robisz w jednym laboratorium
Potrafią być wyniki z jednej próbki robione w dwóch lab z duża różnicą

anka1515

 
Posty: 4111
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Wto lut 27, 2024 11:21 Re: Pluton i jego anemie/choroba autoimmunologiczna

anka1515 pisze:Podniosę
Podejrzewaliście zakaźna anemię i dlatego antybiotyk od tego ? Długo go bierze ? Nie pamietam dawek
A robione żelazo i wysycenie żelazem ?
Może brane w tabl złe się wchłania
A i jeszcze jedna sprawa czy badania robisz w jednym laboratorium
Potrafią być wyniki z jednej próbki robione w dwóch lab z duża różnicą


Powiem szczerze nie, poza Plutonem mam jeszcze 6 kotów więc gdyby była zakaźna to już dawno reszte też pewnie miałabym zarażoną. Doxybactin zaczął brać jakoś pod koniec grudnia i bierze go do tej pory. Zawsze go miał właśnie w parze z prednicortonem przy ostrych spadkach i nigdy go nie zmieniano. Nie wiem czy cała anemia się jakoś wiąże z tematem, ale poza choroba autoimmunologiczna Pluton swojego czasu miewa też rany na skroniach i karku; kiedyś to nawet szło w parze z anemii a teraz jakoś przestało. Jak jest źle to rany sie nie pojawiają, a jak podniesie wskaźnik to rany znów gdzieś zaczyna drapać. Prawdopodobnie ma dodatkowo na jakies jedzenie alergie albo to jest powiązane z jakąś choroba autoimmunologiczną. Raz mi ktoś rysował pomysł że może to toczeń ale do tej pory nie moge tego zweryfikować. W sumie cały 2023rok był na jakiejś choćby minimalnej dawce prednicortonu wiec ta krew ciagle oscyluje miedzy minimum. Wysycenia żelazem też nie robiłam. Podaje mu póki co ferroloxan, ale wczesniej nigdy mu witaminy nie podawałam i jakoś wyniki szły w góre. Mówisz że witaminy lepiej w zastrzyku? Miał z dwa razy podawane u weta przy okazji kontroli a tak to tylko tabletki mi podają :?
Badania robiłam w dwóch miejscach, jedne w laboratorium robiłam a teraz tylko na miejscu w specjalnej maszynie która mają w lecznicy. Też podejrzewałam że może masyzna nawaliła ale gdzieś mniej więcej ten wynik jest zgodny. :(

ślicznie dziękuje za odp każda rada na miare złota :(

erinn26

 
Posty: 5
Od: Sob lut 03, 2024 19:55

Post » Pt mar 01, 2024 20:59 Re: Pluton i jego anemie/choroba autoimmunologiczna

Podniosę
Anemia zakaźna kotów -heamobartonella nie wszystkie w stadzie chorują
Ja miałam sporo kotów i chyba dwa chorowały co zauważyłam
Dlatego pytam , ze podawany antybiotyk od tego
Może ktoś więcej napisze

anka1515

 
Posty: 4111
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pt mar 01, 2024 21:46 Re: Pluton i jego anemie/choroba autoimmunologiczna

Podbije, moze komus przyjdzie cos do glowy.
Hematologa angazowaliscie w myslenie nad problemem?
Mea culpa, nie doczytalam, ze za chwile wizyta.
I chyba to jest sensowne rozwiazanie.
Ostatnio edytowano Pt mar 01, 2024 22:00 przez FuterNiemyty, łącznie edytowano 1 raz

FuterNiemyty

 
Posty: 3648
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Pt mar 01, 2024 21:50 Re: Pluton i jego anemie/choroba autoimmunologiczna

FuterNiemyty ja u was tez myślałam o tej anemi zakaźnej -chodziło mi o wychodzenie do ogrodu

anka1515

 
Posty: 4111
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pt mar 01, 2024 22:01 Re: Pluton i jego anemie/choroba autoimmunologiczna

Domyslam sie, dzieki :)

FuterNiemyty

 
Posty: 3648
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Wto mar 05, 2024 13:14 Re: Pluton i jego anemie/choroba autoimmunologiczna

Dzięki wszystkim za odpowiedz, już aktualizuje po wczorajszej wizycie u hematologa co i jak, bo z jednej strony mogłabym wreszcie odetchnąć a z drugiej nie wiem czyją diagnoza i leczeniem się sugerować.
No więc ja nie wiem czy się cud na Wisła pojawił ale cudownie Plutonowi podskoczyły wszystkie wskaźniki i ja dosłownie uwierzyć nie mogę że to jego badania. W załącznikach podaje wam i morfologie i całe rozeznanie badania, rozmazu itp

https://zapodaj.net/plik-S4OhITjUSM

To było dziwnie dla mnie zaskakujące podwójnie że Pluton rano wołał o jedzenie i miał tak ładnie różowiutkie usteczka jak wtedy gdy jest zdrowy, a był totalnie na czczo, nawet bez leków. Nie wiem jakie ogólnie ma opinie jako hematolog ma pani M.ingarden z Theriosa w Myślenicach,ale w odczuciu dawała mi informacje gdzieś tam bardziej treściwe niż w lecznicy kawałek dalej gdzie normalnie leczę Plutona ale z drugiej mnie przestraszyła pomysłami. Powiedziała mi że widać że jest to wyraźnie autoagresja, nic innego więc nie ma raczej mowy o innej chorobie. Wskazuje na to szereg wgl innych czynników biochemicznych więc nawet ta biopsja szpiku o której mi dwóch innych lekarzy kiedyś wielokrotnie zalecano w celu poznania co to za choroba autoimmunologiczna jest totalnie zbędna. Pluton dotychczas miał podawane 20mg prednicortone+50mg doxybactin, ferroloxan, hepaxan, probiotyk i 1xtygodniu aranesp. Lekarka powiedziała że skoro Pluton jest już przeszło dwa miesiące na doxycykline to mam już przestać mu to podawać, witaminy typu ferroloxan i hepaxan sobie mogę tam podać żeby coś zasuplementowac ale absolutnie nie ma konieczności wciskania tego kotu codziennie jak lekarstwo, bo to też kota obciąża psychicznie i powoduje dodatkowy stres ładowanie w niego takiej dawki leków. Aranesp ile mam to mogę to jeszcze zużyć, ale mam tez z tego zejść bo szpik dobrze pracuje i nie ma powodu by go również zmuszać do nadprodukcji krwinek. Jedynie kazano mi zwiększyć odrobinę prednicorton do 25mg na dzień a potem za miesiąc jak już ładnie podskoczą wskaźniki to schodzić z dawki o bodajże 5mg.
Wszystko fajnie, ale teoretyzowanie odnośnie przyczyn choroby Plutona czy ewentualnym leczeniu gdyby sie znów pogorszyło juz mnie troche przestraszyły. W zaleceniu mam wpisane cyklofosamid gdyby ostry nawrót znów się pojawił a to jak dobrze pamiętam chyba lek na nowotwór? Trochę mnie to zaniepokoiło ładowanie w niego chemią dyby się znów morfologia zrypała. Tak samo jakiś komentarz odnośnie usuwania śledziony jak coś tam produkuje czegoś za dużo.. Wybaczcie wszystkiego nie zapamiętałam dokładnie, a biologie już nie mam w małym palcu :oops: Domniemania co jest podłożem choroby chyba będzie dla mnie tajemnicą po wieki. Wychodzę z założenia że dla tej pani Pluton po prostu ma chorobę i okresowo sie ją tylko leczy. Padła jakaś hipoteza, że może po wypadku u Plutona ta śruba czy jakiś część w miednicy spowodowała że organizm się zaczął jakoś atakować, bo Pluton gdy sie naprawdę źle czuje to często leży na grzejącym sie grzejniku i ze może to grzeje tę część i ma to jakis zwiazek? No takie jakieś domysły... :P :) Albo że jak Pluton zaczyna chorować na jesień i ma przy okazji takie stany depresyjne to powinnam spróbować obroże z feromonami. Już tam w stany depresyjne nie wnika, ale nie wiem jak ani gdzie dociekać czy jest to jakaś konkretna choroba co by mieć kontrole i potem wiedzę przy leczeniu tego ustrojstwa. Bo to bardzo dziwne że o jednej porze zawsze dostaje ostrej anemii.

https://zapodaj.net/plik-2JgP5Y2PZn
https://zapodaj.net/plik-FjjVnLXRin

No i w sumie to tyle z wizyty. Miałam go konsultować jeszcze z panią Janiną Łukaszewska z Wrocławia ale stwierdziłam że skoro jest lepiej to pewnie usłyszę mniej więcej to samo.. Zrezygnowałam więc z pomysłu przynajmniej na teraz. Wczoraj i dzisiaj podaje mu tylko ten zwiększony prednicortone i probiotyk, a co jakiś czas podam mu to żelazo, już bez doksycykliny. Umówiłam go na jeszcze ten zastrzyk aranespu do lecznicy i przygadałam że daje dalej mu cały ten arsenał leków, co wg nich powinnam dawać a uż od wczoraj nie daje :roll: I tak czuje sie gdzieś zmieszana, czyją diagnozą i zaleceniami powinnam się dalej kierować :| Mam jakiegos stresa że antybiotyk nie daje :| Do hematologa na powtórki kontrolnej morfologii nie będę jeździć bo pomijając, i ceny i to jak radził sobie technik przy pobieraniu to zwyczajnie nawet mnie tam nie zapraszano, wiec dalej sie kontrolować bede w lecznicy dotychczasowej.

Sorki że tak trochę chaotycznie ale wyspowiadałam się ze wszystkiego :P jakieś sugestie?

erinn26

 
Posty: 5
Od: Sob lut 03, 2024 19:55




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Majestic-12 [Bot] i 512 gości