Doris2 pisze:Propagowanie, to upowszechnianie poglądów, a ja żadnych poglądów nie upowszechniałam. Zamieściłam tylko informację o badaniach naukowych, a Ty pomimo że tam pisze że dopiero w trakcie badań będzie ustalane bezpieczeństwo i skuteczność wiesz już bez badań naukowych że ta metoda opisana w artykule jest szkodliwa. Nie napisałaś jednak jak spowodować że zbierze się wymaganą kwotę pieniędzy. Zbiórki można tworzyć, ale to potencjalni darczyńcy decydują czy pomogą czy też nie.
Najlepiej byłoby żeby można było wszystkie koty wykastrować, tylko że najpierw potrzebne są do tego środki. Jeśli ich się nie zdobędzie z jakiegoś źródła, to koty zostają bez pomocy.
Wiem że będzie szkodliwa bo wiem jak w przypadku kotek działa rujkowanie nie zakończone ciążą, szczególnie gdy kotka jest narażona na ataki płodnych kocurów i musi sobie radzić sama na dworze.
Naprawdę nie trzeba tu wielkiego jasnowidzenia.
Były już pomysły z jedynie przecinaniem jajowodów u kotek. Jak myślisz - dlaczego już się tego nie robi?
Skąd w Tobie wizja że ta metoda antykoncepcji będzie darmowa?
Skąd wizja że jej konsekwencje nie wygenerują w krótkim czasie kosztów większych niż kastracja?
Jedno leczenie ropnia u wolnożyjącego kota będzie kosztowało więcej niż kastracja.