Ja już też nie podaje. Wcześniej to była garstka, mniej jak połowa jej chrupków. Grudzień i prawie cały styczeń była tylko na niej, a ja po nadmiarze Fibry nie lubiłam tych bardzo luźnych qp i bardzo śmierdzących dlatego ostrożnie ją podawałam. Te ostatnie dwa miesiące Fibra w połączeniu z laktuloza to był istny qpny sajgon. 10 litrów żwiru poszło. A 10 litrów to mi przeważnie starcza na ok dwa/trzy miesiące, bo urobek ma nędzny.
Nie wiedziałam jednak, że zamiast pobudzać to zwalnia perystaltykę. Dobra wiedza na przyszłość.
Ale zrobiła dzisiaj qpe przy mnie, bez problemu czyli weszła, zrobiła i wyszła i hmm była ciemna, taki kolor qpowaty
ale dopatrzyłam się takiego ciemno szarego zabarwienia i jakby suchego ? Za dużo nie zobaczyłam, bo zakopała (to są sytuacje takie od święta, tylko po wymianie żwiru, a dzisiaj ten żwir wymieniałam) i miałam do wglądu kawałek z różnych stron. Żaden placek, żadne bobki, taka jak być powinna tylko w jednym miejscu taka inna. Vetka mówiła, że jak takie są (bo zdarzały się po włączeniu leczenia) to znaczy, że wyłażą stare, suche, skamieniałe i dobrze, że są zaplątane w qpie i nie wychodzą pojedynczo, bo mogłyby powodować ból i duży dyskomfort, ale po przeczytaniu tamtego wątku mam kurde wątpliwości.
Dzisiaj mi nawet sporo latała
i pewnie to latanie pogoniło też do kuwety.
Zrobie też dla niej badanie qpy tylko muszę zapytać jak, bo nie wiem czy mam ją czyścić ze żwiru, zbierać do jednego pojemnika czy trzech oddzielnych. I ile ma tego być.