Proszę o porade

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 03, 2024 22:12 Proszę o porade

Witam, nie znam się na psychologii kociej na tyle, by z całą pewnością móc odpowiedzieć sobie na pytanie.
W 2009 roku, trafiły do nas dwa koty, w krótkim odstępie czasowym. Jedna rasowa kotka, która kupiliśmy świadomie, kocurek, który sam wybrał sobie nasz dom. Koty wychowywały się razem, czasem były drobne konflikty, ale generalnie wszystko robiły razem. Niestety, na początku stycznia Kocurek umarł. Kotka została sama, często płacze (?) czy miauczy, czego wcześniej nie robiła. Czy powinniśmy dokooptować jej drugiego kota, czy są inne sposoby? Osobiście wolałabym inne....
Za wszelkie wskazówki będę wdzięczna. Pozdrawiam

Capibara

 
Posty: 3
Od: Sob lut 03, 2024 22:01

Post » Sob lut 03, 2024 23:20 Re: Proszę o porade

Przede wszystkim współczuję śmierci kocurka [']

To jest bardzo trudne pytanie i poważny problem. Z tego co piszesz wynika, że kotka ma około 15 lat. Z dokoceniem może być bardzo różnie. Jeśli już w ogóle rozważać coś takiego, to dorosłym i zrównoważonym kotem, nie młodziakiem. Kotka może odczuwać brak tego właśnie jednego, który odszedł, nie musi zaakceptować nowego towarzysza. Może być gorzej niż jest.
Jeśli kotka tęskni i odczuwa dyskomfort związany z odejściem towarzysza (a tak się zdarza), najważniejsze to zadbać o jej komfort i samopoczucie. Jeśli masz dobrego weta to zapytałabym o ewentualne łagodne środki wyciszające.
Kot, gdy nagle zostaje sam, narażony jest na silny stres co może odbić się na jego zdrowiu. Dokocenie może ten stres pogłębić.
Moim zdaniem powinnaś się skupić na kotce, nie myśleć o dokoceniu bo możesz wszystko pogorszyć.
Stanowcze NIE dla zielonego (nie)ładu !!!

Katarzynka01

 
Posty: 4481
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Nie lut 04, 2024 2:41 Re: Proszę o porade

tak, kotka wyraźnie tęskni..

Ja bym z kolei spróbowała dobrać jej towarzystwo. Może pożyć kolejnych 10 lat- samemu nie jest fajnie. Ludzie spędzają poza domem sporo czasu, praca, wyjścia itd- wracają to odpoczywają, śpią, więc też średnie towarzystwo. Drugi kot to zawsze kot i nic innego go nie zastąpi - jak widać po kici.
Jednak nie rzuciła bym się na głęboką wodę wybierając kota pod siebie, a zgłosiła się do najbliższej fundacji na dom tymczasowy dla jakiegoś potrzebującego, ale dobranego przez nich do Waszych potrzeb kota- ale na określony czas (np 2 tygodnie obserwacji ) , by przez ten czas się upewnić czy Wasza kotka towarzystwo zaakceptuje i odwrotnie.

Leki uspokajające to nie rozwiązywanie problemów.. to tylko ucieczka od nich i zawsze mająca sporo skutków ubocznych.

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 525
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Nie lut 04, 2024 8:18 Re: Proszę o porade

Dziękuję za obie odpowiedzi. Lęków nie biorę pod uwagę nawet, bo tak jak i u ludzi, uważam w wiekszosci przypadków za zbędne. Teraz jest ogólnie taka tendencja, że lepiej zanurzyć się w psychotropach, zamiast wziąć do roboty i za siebie, no ale nie o tym. Też myślę nad drugim starszym kotem, faktycznie tymczas byłby może dobrym rozwiązaniem. Nasza kotka nigdy nie była agresywna do innych zwierząt. Po śmierci kota, zaczęła trochę bić psy, wcześniej tego nie robiła. Puszczałam zawsze koty w domu na noc, w ciągu dnia niestety bywały zamknięte w łazience. Zamykanie wynika z ich, teraz niestety jej, bezpieczeństwa, ponieważ w ciągu dnia często otwierane są drzwi wejściowe, latem praktycznie non-stop są otwarte. Po domu kręcą się psy, nie są to psy typu toy. Rasa dość trudna i nieprzewidywalna. Zaś w łazience koty mają okno, za oknem drzewko, na którym wciąż kręcą się ptaki. Zima specjalnie mąż zawieszał tam kulę dla ptaków czy słoninę, aby koty miały swoje tv. Na noc, psy, które są niebezpieczne, są klatkowane, koty miały dom dla siebie. O wychodzeniu kotów na zewnątrz nie ma mowy, zbyt dużo niebezpiecznych rzeczy- zaczynając od naszych psów, kończąc na dzikich zwierzętach. Nasze były przyzwyczajone do takiego towarzystwa, ale nie wiem czy dla obcego kota, nie będzie to zbyt stresujące. Chociaż co kot, to różna reakcja. Jestem nadal w kropce.

Capibara

 
Posty: 3
Od: Sob lut 03, 2024 22:01

Post » Nie lut 04, 2024 10:03 Re: Proszę o porade

Jest bardzo ladny watek Czitki na 'Naszych kotach', jak moze wygladac dokocenie do seniorek.
Tu bylabym bardzo ostrozna, kotka przechodzi zalobe po utracie towarzysza, jest wiekowa i dolozenie jej 'atrakcji' w postaci nowego zwierzaka moze nie dac specjalnego pozytku.
Moze wiecej czasu poswieconego, na czas wyjscia zostawienie cicho grajacego radia?
Zwierzeta sa pragmatyczne, nie rozumuja zupelnie jak czlowiek, szybciej adaptuja sie do zmian typu odejscie czlonka stada.

Naprawde koty do 25 lat zyja?
Branie tymczasa na pare/parenascie dni, doprawdy? Dolozenie stresu obu zwierzakom ma byc rozwiazaniem?

FuterNiemyty

 
Posty: 3648
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Nie lut 04, 2024 12:58 Re: Proszę o porade

Capibara pisze:Dziękuję za obie odpowiedzi. Lęków nie biorę pod uwagę nawet, bo tak jak i u ludzi, uważam w wiekszosci przypadków za zbędne. Teraz jest ogólnie taka tendencja, że lepiej zanurzyć się w psychotropach, zamiast wziąć do roboty i za siebie, no ale nie o tym.

Generalnie zgadzam się z Tobą, ale to nie jest takie proste. Przez całe życie byłam przeciwniczką takich środków (nie muszą to być psychotropy), sama też nigdy ich nie stosowałam. Ale mój ukochany kot umarł z tęsknoty i rozpaczy po smierci kotki, która mu matkowała. I nie umiem sobie tego inaczej wytłumaczyć niż silnym stresem. Zdrowy, przebadany kot, stosunkowo młody - 7 lat. Nie zniósł rozstania. W domu były wtedy 4 koty, miał naszą miłość i opiekę, a jednak umarł nagle bo coś paskudnego się nagle rozwinęło (a 3 miesiące wcześniej miał dokładne badania profilaktyczne, które nie wykazały nic choćby podejrzanego). Wet się ze mną zgodził, że przyczyną śmierci był prawdopodobnie stres, którego nawet nie okazywał, nie było żadnych symptomów. Gdybym mogła cofnąć czas, podałabym mu coś na ukojenie/wyciszenie czy zwał jak zwał.
Po prostu uważaj na kotkę i rozważ coś łagodnego jako wsparcie.
Kiedyś słyszałam bardzo ciekawą audycję dr Sumińskiej, w której mówiła właśnie o żałobie u zwierząt. Zgadzam się z nią i jej wnioskami.
Oczywiście zrobisz jak chcesz, ale to bardzo szczególny moment w życiu kotki i byłabym bardzo ostrożna i czujna.
Z dokoceniem może być bardzo różnie, może złagodzić stres kotki, a może być wręcz przeciwnie. Nie jesteś w stanie przewidzieć reakcji kotki.
Mam nadzieję, że wszystko będzie ok
FuterNiemyty pisze:Jest bardzo ladny watek Czitki na 'Naszych kotach', jak moze wygladac dokocenie do seniorek.

Tak, wątek jest bardzo ładny, ale obie seniorki nie były zadowolone z dokocenia, o ile pamiętasz. Czitusia panicznie bała się Bratu.
Stanowcze NIE dla zielonego (nie)ładu !!!

Katarzynka01

 
Posty: 4481
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Nie lut 04, 2024 13:20 Re: Proszę o porade

Wlasnie o takich reakcjach dokocenia myslalam.
Natomiast przy obecnym ukladzie nie widze calego dnia seniorki w pojedynke w malej lazience.
Naprawde nie ma mozliwosci wydzielenia przynajmniej jednego pokoju, osiatkowania okna, zabezpieczenia psow, by nie wchodzily do tego pokoju i spedzania z kotka czasu?
No i przy takim ukladzie domowym branie kolejnego kota byloby dosc malo przemyslanym rozwiazaniem chyba?

FuterNiemyty

 
Posty: 3648
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Nie lut 04, 2024 13:38 Re: Proszę o porade

FuterNiemyty pisze:Naprawde koty do 25 lat zyja?
Branie tymczasa na pare/parenascie dni, doprawdy? Dolozenie stresu obu zwierzakom ma byc rozwiazaniem?


potrafią tyle żyć, chociaż to nie częste przypadki, ale jednak ( an moim osiedlu o dwóch takich 22 i 23 lata , słyszałam od opiekunów- a jeszcze się na drugi świat nie zawijały) .

Branie tymczasa- ale założeniem ,że jak się wszystko ułoży to zostanie oczywiście- to miałam na myśli . Zakładam ,że jak wybiera się tymczasa z dobrego miejsca to potrafią tak dobrać i podać wskazówki, oraz przypilnują tego co się dzieje, by żadnemu kotu krzywda się nie stała. Ja mam w umowach adopcyjnych wręcz zastrzeżenie, że każdy jeden zwierzak może być w ciągu dwóch tygodni zabrany/oddany. W ten sposób asekuruję i zwierzaki, które puszczam do adopcji i rezydentów - na wypadek gdyby sam opiekun nie widział co się dzieje, i chciał skazać któregoś kota na wieczny, lub zbyt długi stres. Jak ja to mówię każdemu z osobna: ludzie - mają wybór i mogą dostosować się do każdego kota, ale pozostałe zwierzaki w domu nie koniecznie i zmuszane być nie powinny. Z każdego dokocenia powinny wychodzić głównie plusy, niemal same plusy.
Sama też nigdy nie odważyła bym się zdecydować na zwierze "ot tak", już nigdy po swoich doświadczeniach. Ok, umierający/potrzebujący zwierzak z ulicy- zabieram, bo jestem w stanie narazić moje stado na stres by ratować czyjeś życie, ale tylko na krótki stres- i zwierzak pilnie szuka domu, tym pilniej im bardziej któryś z moich na wspólnym mieszkaniu traci (nowi zwykle nic nie tracą, tylko zyskują) .
Jak chcemy się dokocić, to nawet kilkuletnie zbieranie informacji i zwierzaku swoim i innych nie da gwarancji, że nowy się wpasuje- i co wtedy ? Tyle domów pisze,że ma zwierzęta nie tolerujące się w jednym mieszkaniu :( . Nie wyobrażam sobie tego - narazić całe życie zwierząt, bo przez dwa tygodnie tymczasowania by przeszły stres. To jest jednak ogromna różnica- dwa tygodnie a całe życie.

Tuta jednak coś jeszcze wyszło- mianowicie to,że kotka jest zamykana sama w łazience przez pół życia. To jest dla mnie niedopuszczalne (nie licząc sytuacji gdzie ratuje się zwierze i tylko takie warunki ma, ale absolutnie nie, kiedy świadomie bierzemy kota) . Tu męczy się już jeden kot , a i w tym psy które są przestawiane jak meble, zatem żadnego kolejnego zwierzaka nie powinno w tym domu być.

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 525
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Nie lut 04, 2024 17:58 Re: Proszę o porade

Dziękuję za odpowiedzi, dla sprostowania, niejeden pokój jest mniejszy od tej łazienki, w której oba koty miały wszystko, zaczynając od trzech, teraz dwóch kuwet i różnych drapakow. Okna w całym domu są tak osadzone, że przy uchylnym otwarciu, nie ma opcji, by jakikolwiek kot mógł się przedostać. Więc nie ma konieczności zakładania siatki na okno. W poprzednim domu miały do dyspozycji górne piętro, ale w tym, najbezpieczniejsza jest łazienka. Poza tym, na dole wiecznie coś się dzieje i co rusz do łazienki ktoś "wpada". One sobie ją po prostu wybrały, jak tu zamieszkaliśmy. Nie uważam, by przebywanie w niej 12-14 godzin, biorąc pod uwagę, ze to koty niepierwszej młodości, było dla nich katorgą. Koty u nas nie mogły, kotka nie może narzekać na brak uwagi. Gdy ją wypuszczamy na noc, to i tak sama wraca rano do łazienki i kładzie się na drapaku. Nie uważam też by moje psy były traktowane jak meble. Po naradzie rodzinnej, doszliśmy do wniosku, że wstrzymamy się z drugim kotem.
Przy okazji mam trochę puszek canagan, może macie kogoś, komu można je podesłać dla jakiś potrzebujących kotów, bo naszej kotce, nie smakują. Nie trafiłam w gust. Pozdrawiam

Capibara

 
Posty: 3
Od: Sob lut 03, 2024 22:01

Post » Nie lut 04, 2024 21:19 Re: Proszę o porade

Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7117
Od: Pon gru 03, 2018 16:47




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Jacobtax i 492 gości