Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jolabuk5 pisze:Może inhalacje?
Po tygodniu wykryłam w siebie czerwone zmiany na przedramionach - dermatolog, diagnoza: microsporum canis, antybiotyk przez miesiąc.
andorka pisze:Dermatologa to zmień biegiem, antybiotyku nie podaje się przy skórnej grzybicy, można sobie jedynie zaszkodzić obniżając odporność.
Blue pisze:andorka pisze:Dermatologa to zmień biegiem, antybiotyku nie podaje się przy skórnej grzybicy, można sobie jedynie zaszkodzić obniżając odporność.
Nie wydaje mi się by dermatolog dał na grzybicę antybiotyk, prawdopodobnie dał lek przeciwgrzybiczy tylko autorka wątku nazwała go antybiotykiem
andorka pisze:Miał zrobiony antybiogram i na tej podstawie dobrany antybiotyk? To przy takim przewlekłym katarze podstawa.Po tygodniu wykryłam w siebie czerwone zmiany na przedramionach - dermatolog, diagnoza: microsporum canis, antybiotyk przez miesiąc.
Dermatologa to zmień biegiem, antybiotyku nie podaje się przy skórnej grzybicy, można sobie jedynie zaszkodzić obniżając odporność. Takie rzeczy leczy się miejscowo mazidłami rożnymi.
ita79 pisze:czy zgłosiłaś gdzieś tą pseudohodowlę ? Wiesz , że źle zrobiłaś bo próbując ratować kota, utwierdziłaś drania który znęca się nad kotami, handluje ich życiem - że to opłacalne , bo ludzie i tak kupią ?
Co się odwlecze to nie uciecze. Jesteś w związku z wsparciem pseudohodowli winna mamie tego kociaka i rodzeństwu, które zapewne umarło chociaż zgłoszenie sprawy na policję i do jakiejś najbliższej fundacji. Sama policja nic nie zdziała
vienka pisze:Pod koniec listopada na Wystawie Kotów we Wrocławiu kupiłam młodego kota,
Ale gdyby nawet była możliwość podpisania umowy kupna to i tak bym tego nie zrobiła, podpisanie przeze mnie takiej umowy byłoby dowodem na to, że znam, akceptuje i potwierdzam oszustwo, nie ma mowy żebym to zrobiła. Nie podpiszę dokumentu, w którym 5-6 miesieczny kot w 2023 w listopadzie ma szczepienia z 2022 roku, odrobaczenie z 2025. Ma też pieczątki weterynarzy zza wschodniej granicy.
Blue pisze:Odpisywałam na podstawie wiedzy o sytuacji którą miałam po przeczytaniu Twojego pierwszego postu.vienka pisze:Pod koniec listopada na Wystawie Kotów we Wrocławiu kupiłam młodego kota,
Piszesz dalej tak:Ale gdyby nawet była możliwość podpisania umowy kupna to i tak bym tego nie zrobiła, podpisanie przeze mnie takiej umowy byłoby dowodem na to, że znam, akceptuje i potwierdzam oszustwo, nie ma mowy żebym to zrobiła. Nie podpiszę dokumentu, w którym 5-6 miesieczny kot w 2023 w listopadzie ma szczepienia z 2022 roku, odrobaczenie z 2025. Ma też pieczątki weterynarzy zza wschodniej granicy.
Ale z tego co zrozumiałam - informacje o których piszesz uświadomiłaś sobie dopiero gdy wet na wizycie się ich dopatrzył?
Ty po prostu zapłaciłaś za chorego kota żądaną kwotę tudzież umówiłaś się co do rat i go odebrałaś?
Nie sprawdzając jego dokumentacji?
Bez umowy?
Co jednocześnie jest dowodem na to że zgodziłaś się na jej brak.
Nie wiem jak to prawnie wygląda, tak sobie tylko dumam.
Jaki masz dowód że dokumenty które dostałaś są tymi które dał Ci "hodowca"?
A jeśli on powie że dał Ci takie jak trza, nie narzekałaś przy odbiorze, obejrzałaś i nie miałaś żadnych ale a te to on nie wie nawet o co chodzi bo ich na oczy nie widział?
Zbierasz informacje ale co planujesz z nimi zrobić? Bo w sumie nie wiem.
Minęło już wiele czasu od chwili zakupu. Za rok poskarżysz się sanepidowi że kupiłaś kota który miał katar i brzydko pachniał?
Tak z ciekawości się pytam.
Nie wiem jak wygląda Wasza korespondencja - więc się do niej nie odnoszę tylko do tego co piszesz. Być może korespondencję prowadzisz tak sprytnie ze hodowca do wszystkiego Ci się przyznaje.
Ale Policji nie zamierzasz zawiadamiać.
Więc kogo?
Nie odpisałaś mi co oznacza że US interesuje się sprawą. Złożyłaś oficjalną jakąś informację?
Efekt jest obecnie taki że na wystawie bezkarnie wystawia się koty z lewymi papierami i chore i nikt na to nie narzeka.
Jest totalna akceptacja, wszyscy widzieli chorego kota i nic? Chyba ze zgłaszano to i organizatorzy nic z tym nie zrobili?
Ten jeden był tylko chory czy wszystkie tego "wystawcy"?
W dodatku handlarz - osiągnął to co osiągnać chciał. Kota sprzedał. Kase dostał.
Konsekwencji brak.
Ten jeden kot wydostał się z jego rąk, ale pieniądze za niego to woda na młyn handlarza, niestety
Ale ok, nie o to pytasz. Pisze o tym ponieważ fakty wyglądają tak że handlarz ma się nadal świetnie
Super że zrobiliście panel diagnostyczny.
Mam nadzieję że coś wyjaśni.
Jeśli nie - trzeba będzie zrobić badanie obrazowe głowy, zatok.
Jakiej rasy jest kot?
I na pewno badanie kału pod kątem pierwotniaków bym zrobiła.
Jak wyglądają wyniki krwi kota?
Bo zakładam że były zrobione przy takim problemie od tak długiego czasu?
Na pewno powtórzyłabym testy na FeLV i FIV.
Kot rozwija się prawidłowo, ma prawidłową masę, wielkość, jakość sierści? Poza katarem coś mu dolega?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 187 gości