Obiecalam wrocic z wrazeniami .
Obecnie nietypowo, bo zalamanie trzustkowo-watrobowe, to nieco inne jedzenie idzie: Hills gastro i/d losos znalazl uznanie tylko na poczatku, na kilka saszetek, hitem jest Gourmet Intense - fajne, bo male dawki, mozna dodac gotowanego indyka, niefajne, bo kawalki 'miesa' sa twarde, Mjamjam wolowina z kurzymi sercami i dynia bardzo smakuje, Butchers rozne smaki, gotowany indyk (z dodatkami na smak: gourmet, tunczyk), gotowana/duszona ryba z odrobina masla.
Na codzien podtuczalismy czestymi, malymi porcjami 5-6 dawek, mieso sparzone, oliwa z oliwek, zoltko, od czasu do czasu pieczone mieso, kawalek parowki, cos co pasowalo na naszym talerzu, twarog poltlusty, mleko kozie.
Z racji problemow jelitowych czasem dziwne zapotrzebowania, np. gotowany bob.
Niby mowi sie o zmianie podejscia co do tluszczu w problemach trzustkowych, a u nas jednak lepiej sie sprawdza nizszy poziom, np. piers kurczaka bywa za tlusta i kot niedobrze sie czuje.
Suchego praktycznie nie uzywamy.