Złamana łapka u kotki

Witam, wczoraj kotka została potrącona przez samochód. Szczęście w nieszczęściu, skończyło się na złamanej tylniej, lewej łapce. Weterynarz twierdzi, że możliwa jest albo wkręcenie śruby (1500-2500 zł) albo klatkowanie, antybiotyk i leki przeciwbólowe z nadzieją, że sama się zrośnie.
Powiem szczerze, że nie mam na tę chwilę takowych pieniędzy, więc wchodzi w grę tylko kredyt.
Nie wiem, czy jest to dobry pomysł. Kotka od zawsze wychodziła na zewnątrz i nie mam zamiaru jej tego odbierać.
Patrząc na to realistycznie, nie wiem czy warto mi brać do tego celu kredyt, jeśli zaraz znów coś wywinie.
Pytanie jest następujące, czy złamanie otwarte może się samo zrosnąć nie sprawiając kotce większych problemów z poruszaniem się w przyszłości czy jest to mało prawdopodobne.
Kotka zostala znalezione przez ciotkę i od kad piesek nam umarł mogliśmy ją przygarnąć, ale takie koszta to duży cios dla naszego budżetu.
Jeśli ktoś był w podobnej sytuacji będziemy wdzięczni za opinie. Czy nieodpowiednie zrośnięcie może sprawić, że kotkę będzie już bolało to przez resztę życia? Czy może w większości wypadków takie naturalne zrośnięcia są zwykle wystarczające?
Powiem szczerze, że nie mam na tę chwilę takowych pieniędzy, więc wchodzi w grę tylko kredyt.
Nie wiem, czy jest to dobry pomysł. Kotka od zawsze wychodziła na zewnątrz i nie mam zamiaru jej tego odbierać.
Patrząc na to realistycznie, nie wiem czy warto mi brać do tego celu kredyt, jeśli zaraz znów coś wywinie.
Pytanie jest następujące, czy złamanie otwarte może się samo zrosnąć nie sprawiając kotce większych problemów z poruszaniem się w przyszłości czy jest to mało prawdopodobne.
Kotka zostala znalezione przez ciotkę i od kad piesek nam umarł mogliśmy ją przygarnąć, ale takie koszta to duży cios dla naszego budżetu.
Jeśli ktoś był w podobnej sytuacji będziemy wdzięczni za opinie. Czy nieodpowiednie zrośnięcie może sprawić, że kotkę będzie już bolało to przez resztę życia? Czy może w większości wypadków takie naturalne zrośnięcia są zwykle wystarczające?