Wybaczcie że tak znów odświeżę temat, ale morduję się z kokcydioza u mojego Plutona od dobrze chyba trzech miesięcy. Pewnie dawno bym to dziadostwo wykurzyła gdyby nie to że ponoć lek na pasożyta w większej dawce potrafi wpłynąć na anemię u kota a u mojego Plutona z chorobą autoimmunologiczną i ciągłymi nawrotami anemii to jest masakra sobie z tym poradzić. Teraz jeszcze zaczął się u mnie typowo jesienno zimowy sezon gdzie on zawsze dostaje spadków w tej morfologii i bawimy się z procoxem na mniejszej dawce co jakiś czas aż „coś się cudownie ruszy”

Nie wiem tak szczerze co z tym fantem zrobić więcej, podobno prednicortone też trochę zaburza funkcje odpornościowe i dlatego ma osłabioną odporność do walki z pasożytem. Dostaje probiotyk i próbowaliśmy już multum jakichś dodatkowych leków na biegunkę które nic nie wskórały. Podaje mu probiotyk (Flora balance mini) i teraz dodaje kapsułki vetomune z vetexperta. Dwa tygodnie był odizolowany od reszty moich kotów które o dziwo są całkowicie zdrowe mimo że korzystali z tej samej kuwety i również dostali po dawce procoxu tak „na zaś”, ale nie dam rady kota niestety całkowicie odciąć od kuwety do której był nauczony regularnie się załatwiać bo na większość dnia przebywam w pracy i kota pilnuje mój nieudolny w tym temacie brat

myślę jednak że ta wspólna kuweta nie robi jednak tyle problemu co fakt że się tego zwyczajnie w jego przypadku ciężko pozbyć przy jego przewlekłej chorobie. Oprócz biegunek Pluton się co rusz podlizuje po tyłku do takiego stopnia że skórę ma podrażnioną i chodzenie w kołnierzu nie zawsze jest w stanie temu zapobiec. Nie wiem czy gubienie małych kawałków kup to też zasługa długotrwałej zabawy z tymi biegunkami ale to też bywa uporczywe. Chciałam zapytać czy czeste podawanie procesu faktycznie bardzo wpływ na krwinki? Bo chciałam przy następnej wizycie już zacząć mu to częściej podawać na tyle na ile mogę, bo już naprawdę wkurza mnie „czekanie”. Czy jakieś preparaty na odporność polecacie szczególnie?