Koci katar (herpeswirus) - kot 6 msc nie chce jeść samemu

[kiteł]

Dzień dobry,
Tak jak w tytule kot 6 miesięczny chory na herpesa ragdoll nie chce samemu jeść od około tygodnia, dostaje kroplówki oraz karmę ratunkową strzykawką, ale dalej jest to stosunkowo mało (chudnie). Nos odetkany (nebulizacja, krople do nosa), brak nadżerek/owrzodzeń w pyszczku - próbowaliśmy wiele karm, podgrzewania, rozdrabniania, nawet już smaczki w stylu zupki czy saszety. Kot już przed chorobą był dosyć niejadkiem. Sama choroba też postępowała u niego zaskakująco szybko - od zdrowego kota do ciężkiego przypadku w dwa dni (badania na FelV/FIV ujemne). Wyniki krwi ma dobre. Jest pod stałą opieką kliniki, ale zastanawiamy się ile czasu może potrwać powrót do samodzielnego jedzenia - bardzo stresuje go strzykawka, a karmienie go to walka i czasami wydaje mi się że możemy mu wyrządzać krzywdę na dziąsłach przez to, że nie chce otwierać pyszczka. Oprócz tego dostaje masę kropli, leków, także co kilka godzin jest mocno zestresowany.

Jakie są Wasze doświadczenia?

[ewar]

Dawno już nie miałam kota z kocim katarem, ale pamiętam, że robiłam tak. Wlewałam mu sól fizjologiczną do noska, całkiem sporo i natychmiast podstawiałam miskę z jedzeniem. Kot psikał, nosek nie był zatkany przez chwilę i mógł wtedy cokolwiek zjeść. Sól jest w każdej aptece, w takich małych pojemniczkach. Kot z zatkanym noskiem nie będzie jadł. To trzeba wyleczyć. U mnie sprawdzała się L`lizyna.
Na przykład taka
https://www.karusek.com.pl/produkty/sca ... gIP8_D_BwE
Ja stosowałam tę
https://zoopers.pl/koty/zdrowie/witamin ... gKepfD_BwE

[Katarzynka01]

Miałam kota z ciężkim przebiegiem kociego kataru, ale na chęć do jedzenia w ogóle się to nie przekładało, akurat u niego nie.
Czy miał robione szerokie spektrum badań krwi?
Bo skoro dostaje różne leki, w tym krople, nosek powinien się przynajmniej czasowo odblokowywać. Może przyczyną nie jest wyłącznie herpes?

[ita79]

ja również nigdy nie spotkałam się z problemem z jedzeniem przy kk . Może słabszy apetyt, z dzień głodówki, wybrzydzanie, ale nie żeby aż tydzień kot nie chciał samodzielnie jeść. Zresztą, dopóki wmuszacie to i sam jeść nie zechce z wielu powodów, choćby i takiego że posiłki mu się źle kojarzą, a stres i osłabienie powodują, że więcej nic nie chce.
I teraz pytanie- o ile ko kk - to co za masę kropli i leków on dostaje ? KK to jak przeziębienie u człowieka, trzeba nadzorować i wspomagać, ale nic się nie wyczaruje, organizm sam musi zawalczyć- najważniejszy brak stresu, spokój i wspomaganie odporności.

Czy jesteś jednak pewna, że kot nie ma łagodniej przechodzącej panleukopenii - ściśle związanej z brakiem apatytu ? Leki natomiast mogą maskować pozostałe objawy , jak wymioty czy biegunkę (a może także ich nie być w niektórym przebiegu choroby, ale brak apatytu chyba zawsze) . Testy na pp były robione (zresztą nie zawsze wykryją, zależy od fazy) .

Daj kotu odetchnąć. Jeśli to pp.. to kroplówki wystarczą, a jedzenie wg mnie wręcz nie wskazane (pod przymusem) . 7-10 dni wówczas przy pp stan wegetacji zwierzaka trwa (jak nie włączy się np interferonu) i trzeba to przetrzymać. Inne leki, mogą wówczas tylko szkodzić (z jedne krople jak jest równolegle kk - ok) . Jak dasz spokój kotu to za góra dwa dni powinien sam powoli zaczynać szukać jedzenia (bo już dość długo to trwa) .

[kiteł]

Leki - antybiotyk doxycare, gasprid, dostawał też przeciwzapalny w formie syropu, syrop na odporność, probiotyk, lek na pobudzenie jelit - słabo z wypróżnianiem podczas choroby
Oczy - dicortineff (miał robiony test fluorescencyjnym - rogówka nie jest uszkodzona), tropicamidum, chusteczki z ektoiną
Nos - krople wyrabiane przez klinikę, nebulizacja

Antybiotyk rano, wieczór po połówce, bo słabo go znosił. Zakraplanie x5 dziennie. Nos 3x dziennie i tak się zbiera.

Ogólnie samo leczenie przynosi rezultaty, oko jest znacznie lepsze, nos też się odtyka (przynajmniej na jakiś czas), kot ma więcej energii (wiadomo, że dalej większość czasu przesypia), ale apetyt niestety nie wraca.
Jeżeli chodzi o diagnozę to ufam klinice, bo naprawdę świetni specjaliści, też nie miał nigdy jakichś wymiotów czy biegunek kot.

[Katarzynka01]

Przypomniało mi się, że lata temu wzięłam koteczkę z piwnicy z kocim katarem. Ona faktycznie miała kłopoty z jedzeniem w związku z nadżerkami w pyszczku, ale te kłopoty trwały może dwa dni? Później już jadła normalnie.

Ja bym jednak szukała dodatkowej przyczyny tej niechęci do jedzenia.

[kiteł]

Dzisiaj w końcu zaczął lizać jedzenie. Wyczyściliśmy mu jeszcze dokładnie nos to rzucił się na nie jak zły . Widocznie kilka rzeczy naraz się zaczęło poprawiać i apetyt powrócił, bo wcześniej samo czyszczenie nosa nie pomagało. Teraz tylko mu dawkujemy, żeby nie było jakichś rewolucji po takim czasie na kroplówkach i karmie w płynie.