Przepuklina przeponowa to zawsze bardzo poważna sprawa, szczególnie gdy już daje objawy duszności

U kociaka, gdy nie wiadomo czy miał poważny uraz, może być sprawą wrodzoną lub pourazową. Operacja zawsze jest obarczona bardzo dużym ryzykiem niepowodzenia, powinna być robiona przez doświadczonego chirurga bo to zwiększa szanse powodzenia, ale nawet najbardziej doświadczony operator nie zawsze ma pole do popisu - szczególnie gdy organy zdążyły ulec silnym zrostom i zniekształceniom. To jak sytuacja wygląda tak naprawdę widać dopiero po otwarciu kota

Wiele kotów nie przeżywa narkozy bo ucisk na płuca i serce jest tak duży że organizm nie da rady

Czasem kot operacje przeżyje ale organy były tak zniekształcone że umieszczone gdzie ich miejsce nie są w stanie prawidłowo pracować bo np. wymuszony nową pozycją układ naczyń krwionośnych powoduje ich niedotlenienie.
Jeśli masz zaufanego chirurga który będzie operował a ten po otwarciu kota zadzwoni i powie że to sprawa przegrana, nie ma sensu błagać go o załatanie kota

Efektem będzie to że kot wybudzi się, przejdzie trudną rekonwalescencję jedynie oo to by umrzeć dusząc się

Lub umrze w trakcie tej trudnej rekonwalescencji.
Jest też pewna szansa że pożyje trochę jako ciężko chory kot z dyskomfortem duszności.
Jednak żeby nie było tak mrocznie

, operacja to szansa na powrót do zdrowia i szczęśliwe życie. To także szansa na pełną ocenę sytuacji i jeśli jest bardzo źle zaoszczędzenie kotu cierpienia.
Chirurg musi Ci powiedzieć o zagrożeniach i ryzykach bo to operacja w której są one bardzo duże. A jednocześnie jest to operacja ratująca życie i jego komfort.
Najważniejsze co możesz zrobić to oddać kota w dobre, fachowe ręce chirurga.
Zaglądając pod link który podałaś niczym nie ryzykujecie, kociak już cierpi z powodu bardzo nasilonej duszności. Lepiej nie będzie bez operacji

Możecie tylko wygrać jego życie i dobry komfort. To młodziak, jest duża szansa że to wynik urazu tym bardziej że miednica połamana a ten był niedawno, może nie powstały jeszcze silne zrosty a serce nie jest jeszcze bardzo przemęczone, przy pewnej dozie szczęścia rozerwanie przepony jest z gatunku dającego się załatać. Kociaki też szybko się regenerują. Byleby to była sprawa operacyjna.
Trzymam kciuki!