Problem z miauczeniem kota w nocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 30, 2023 12:55 Problem z miauczeniem kota w nocy

Zakładam wątek bo już straciłem nadzieję.
Od jakiś 3 miesięcy moja czarusia zaczyna świrować i to dosłownie.
Zaczęło się od posikiwania w okół kuwety co skłoniło nas do zabrania jej do weterynarza. Jej zachowania były podobne jakie miała podczas rujek tyko bardziej łagodnej.
Kotka była kastrowana w marcu metodą laparoskopowa i wycinane byly tylko jajowody z jajnikami.
Na początku padło podejrzenie że może jakiś strzępek jajnika został w jej ciele więc postanowiono wykonano usg całego brzucha, które wyszło bardzo dobrze i lekarz nic nie znalazł. Następnie mocz i krew. Wyszło że kotka ma trochę krwi w moczu ale szybkie leczenie i już jest ok. Jedynie jest problem z ph i lekarz chce to obniżyć bo z 6,5 wskoczyło na 7 ale nie ma żadnych kamieni czy kryształów. Druga kotka też ma takie ph więc prawdopodobnie zmiana diety na karmy typu urinary.
Czarusia od momentu gdy zaczęła sikać po kątach to zaczęła również miauczeć. Obecnie miauczenie przeszło w wycie jak podczas rui. Jest nie do zniesienia i trwa już praktycznie całą noc. Ciężko stwierdzić czy to jest objaw psychiczny czy coś ją boli. Ona ma długą sierść i mało pije i miała ostatnio kłopoty z kupa, która była posklejana włosami. Dostaje już specjalne kremy i kupa się unormowała ale stan w nocy się pogarsza.
Kotka śpi na dniu, nie wygląda aby ją coś bolało i zachowuje się normalnie a zaczyna koncerty dopiero w nocy. Jej towarzyszka Pysia zmieniła styl życia bo zaczyna z nią harce razem około 3 a teraz śpi do 6/7 aż ktoś podniesie się z łóżka. Dlatego Czarusia została sama na placu boi i nie wiem czy to nie jest po prostu zwracanie na siebie uwagi.
Na początku było tak że jak się w nocy brało do łóżka i trochę pogłaskało to potrafiła się uspokoić i iść dalej spać a obecnie wszedł w nią demon i wyje do rana aż ktoś wstanie a później z zmęczenia ona pada.
Na dniu staramy się ją wybawić żeby miała mniej energii ale nic to nie daje. Może nawet za dużo pieszczot od których się uzależniła?
Po świętach planujemy jeszcze zrobić badania kupy ale to chyba ostatnie co można? Kupa wygląda już w miarę ok i jest mokra w wcześniej była sucha.
Pytałem panią wet czy jakieś hormony z krwi można ona powiedziała że nie wie że jak będzie trzeba to się dowie u specjalistów ale może być ciężko.

Czy takie akcje mogą być na tle nerwowym psychicznym i kotka chce zwrócić na siebie uwagę? Wycie jest tak już głośne że może za chwilę dojść do niemiłych sytuacji z sąsiadami.

Próbowaliśmy też feromonów ale nic nie dają. Obecnie wchodzi karma uspokajająca.

Marcinoso_33

 
Posty: 18
Od: Wto lut 14, 2023 13:16

Post » Sob gru 30, 2023 14:42 Re: Problem z miauczeniem kota w nocy

Gdyby to był objaw bólu, to chyba nie występowałby tylko w nocy? Moim zdaniem to sprawa psychiki. Może jakis dobry behawioysta cos by poradził?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60427
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 30, 2023 16:03 Re: Problem z miauczeniem kota w nocy

Moj Kropek wyl kazda noc przez dwa cholerne lata. O 3-4 nad ranem.
Po prostu domagal sie uwagi, to najwiekszy antencjusz jakiego znam.
Nalezalo wstac, pobawic sie z kotem kwadrans i szedl spac i my tez...
Z czasem mu przeszlo ale to byly ciezkie dwa lata. Z tego powodu zreszta poprzedni wlasciciel wywali go na dwor (wzielismy go wykastrowanego i czystego, jak mial z 7-8 miesiecy). Dzisiaj zdarza mu sie powyc w dzien, bo sie domaga uwagi albo po prostu ma ochote powyc. W nocy na szczescie spi.
Nie pomoglem, wiem. Ale wyglada mi na ten sam przypadek - kicia chce atencji, uwagi, a ze kolezanka ja olewa, to wyje.
Ale moze u was wycie skonczy sie szybciej.

Z wyciem o tyle dobrze, ze jak pytalismy sasiadow czy nie slyszeli wycia Kropka, to mowili ze nic, ani troche. Wiec moze i u was bedzie podobnie.
Zamykanuie w lazience na noc nie wchodzi w rachube?
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4415
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 30, 2023 20:03 Re: Problem z miauczeniem kota w nocy

Przede wszystkim ogromny błąd jaki zrobiliście to zgoda na półzabieg - pozostawienie macicy przy kastracji. Z tego nie dość, że ropomacicze może się nadal rozwinąć to druga sprawa - hormony. Wiem ,że macicy się o produkcję hormonów nie podejrzewało , ale teraz są już opracowania świadczące o czym innym. Zatem można założyć, że zwłaszcza po usunięciu jajników jakąś rolę i w tym zakresie macica przejmuje. Chociaż jest to pewnie rola niewielka (zresztą inne organy wystarczająco tu robią pod górkę)... a faktem jest że i kotki /suczki (samce zresztą też) po pełnej kastracji potrafią być nieźle pobudzone- mam taką i sunię i kotkę w domu. Z opisu raczej to właśnie bym zakładała.
Cóż teraz zrobić.. Można oczywiście się męczyć i faszerować kota różnymi środkami - ale ja niestety za to bym łapy poobcinała, bo "uspokajacze" to ostateczność. Sama nie mam z tym problemu bo moje pobudzają się za dnia , ale .. ostatni przykład- młody kocurek u mnie , w okresie dojrzewania, już po kastracji, ale zaraz po poszedł do adopcji. U mnie był cichutki. Tam się aktywował - włączył wycie po nocach (częściowo z dorastania, a głównie z powodu tęsknoty za kotami i mną) . Zwrot po dwóch tygodniach. U mnie próbował kontynuować... i to na pół gwizdka, nie jakieś wycie tylko około 7 rano się budził i go nosiło, więc cichym tonem pomiaukiwał. Dla mnie to pora snu nadal (mam inne godziny) , a budził mnie. Moje starsze koty znają już konkretne słowa "cicho" "sio" "spokój" "zostaw" - na różne sytuacje. Ten wcześniej nie miał powodu by się naumieć.
I teraz będzie brutalnie- więc niech co wrażliwsi nie czytają :lol: . Jak zaczynał wędrówkę po domu, próbując robić mrau , mrau- takie sympatyczno- zalotne, by zachęcić to aktywności moje pozostałe koty, to półśpiąca najpierw go ostrzegałam sycząc przez zęby "Kostek -cisza" , a jak nie zareagował to brałam jaśka, albo kapcia (szmaciak) i w niego z daleka rzucałam. Zwykle nie trafiłam, a jeśli to na pewno nie boleśnie. Natomiast kota wytracałam z tego co robił. Następował spokój na 3 minuty i powtórka - to też i mój drugi kapeć leciał. Po godzinie może sobie znów przypomniał- i znów KONSEKWENTNIE moja reakcja. Następnego dnia już na głos bardziej reagował , kolejnego może z raz miauknął, z tydzień później jeszcze sobie przypomniał z raz.
I teraz tak- kotu nie stała się żadna krzywda- od odskakiwał , uciekał kawałek dalej , siadał i się przyglądał. Czy się do mnie zraził.. zdecydowanie nie. Jak się budzę to pierwszy biegnie włączyć swoje miau miau-już konkretnie do mnie i uwalić się obok na głaskanie. Uwaga, nadal swoje miau miau za uskutecznia, ale za dnia , a dodatkowo można go uciszyć zawsze słowami "Kostek - cisza" .
Jestem za tym by koty uczyć (nie da się słowami wytłumaczyć jak dziecku, choćby strzelić godzinną gadkę)- także dostosowywania się do ludzi, to nie święte krowy. O ile ból i podstawowe potrzeby kocie rozumiem, o tyle na te pozostałe/ luksusowe mogą sobie znaleźć czas poza czasem naszego (i innych zwierząt) wypoczynku.
Chcesz, spróbuj... nie chcesz- lataj po lekarzach, pakuj w kota chemię, nie sypiaj po nocach... ale więcej z tego będzie szkody niż z nauczenie kota, że czegoś nie wolno przy pomocy poduszki (czasami używam spryskiwacza ;) , ale nie ma takiego zasięgu jak poduszka, a i nie mam go pod ręką jak śpię) .

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 525
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Sob gru 30, 2023 20:11 Re: Problem z miauczeniem kota w nocy

No ja na Kropka tez czasem rykne albo z kapciem pogonie. Ucieka ale sie nie boi, bo w najgorszym wypadku dostaje lekkie klepa po szynce, lzejszego niz w czasie niejednych pieszczot :)
I on doskonale wie - kiedy wyje a ja sie zrywam od komputera to natychmiast ucieka (pare krokow). Jesli nie drze ryja ja sie czasem zerwe, to siedzi spokojnie. Doskonale wie o co chodzi. Takie pogonienia czasem pomagaja. Ale ja akurat mam na niego sposob. Nie uwierzycie jaki. Taka imprezowa gwizdawka - jak dmuchniesz piszczy i sie rozwija jak trabka motyla czy muchy. Z niewyjasnionych przyczyn takie rozwiniecie sie budzi w Kropku panike. Wiec jak juz medzu na maksa to biore to i dmucham w to w jego okolicy. Wtedy ucieka (i to juz serio wystraszony) pod lozko i mam z kwadrans albo wiecej spokoju.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4415
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie gru 31, 2023 0:13 Re: Problem z miauczeniem kota w nocy

Moja kota pewnego razu przed remontem zaczęła wyc niemiłosiernie w nocy, a jak wyje, się drze, szuka atencji to tylko w łazience, bo przecież najlepiej się roznosi. Sąsiedzi słyszeli, nawet zapytali co mam za zwierzę, bo to nie pasuje ani do psa ani kota.
Problemem okazał się brak szafy i punktu obserwacyjnego plus do tego brak pudełek. Przez dwa miesiące zastanawiałam się o co chodzi. Vet, badania, środki p/bolowe, bo a nuż. Padło, ze może początki demencji. Kota 13 lat więc nigdy nic nie wiadomo. Może w dzień mniej boli, może w nocy coś się dzieje, może nawołuje.
Szafa wróciła - kot przestał wyć.
Zastanów się czy na tym przełomie coś się zmieniło w domu.

Chikita

 
Posty: 6447
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Nie gru 31, 2023 22:55 Re: Problem z miauczeniem kota w nocy

Kitunio jest szmato, poduszko i psiko odporny. Na wszelkie takie akcje z mojej strony reagował położeniem się na boku i spojrzeniem "no co ty, ty tak na poważnie ?" Jedyne co docierało do pustego/durnego kociego łba to głośna tyrada okraszona "kujawiakami". Ot wiejski kot, po prostemu mu trzeba tłumaczyć 8O

szczurbobik

 
Posty: 48
Od: Pon maja 27, 2013 20:29

Post » Sob sty 06, 2024 7:39 Re: Problem z miauczeniem kota w nocy

No ja też mam ten problem, że moja Frania 2 miesiące jest ze mną i nierzadko o 4 miaukoli i nie daje spać Też się boję co będzie jak bedzie krótki wyjazd. Narazie sobie tłumaczę, że może po schronisku tak deficyt poczucia bezpieczeństwa. Jak wracam z pracy to już słyszę na klatce miauczenie pod drzwiami. No ciężka sprawa Jak mi nerwy wysiadają w nocy to psikam wodą, chociaż pewnie niektórzy by mnie zbesztali o to, ale to trochę pomaga.
Atencjusze nam się trafili :)
[*] Mela - czarna kotka, żyła lat 15. Lubiła gadać po kociemu, sznurki i tulenie. Była uczuciową dzikuską.
Frania - ruda kotka, kocha swój drapak i ma ADHD

Hanik

Avatar użytkownika
 
Posty: 32
Od: Sob lip 23, 2022 18:55
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 06, 2024 20:32 Re: Problem z miauczeniem kota w nocy

Moja Bunia tłucze się garami albo miauczy w nocy a jest to sygnał, że trzeba nałożyć karmy do miseczki. Kicia z powodów zdrowotnych je tylko mokrą karmę której nie nakładam więcej niż 1 saszetkę a że młodziutka Tsoia jej podjada to nie sposób przewidzieć kiedy zjedzą to co nałożone. Czasem miałkoliła po skorzystaniu z kuwety ale to bardziej aby zasygnalizować że komfortu nie miała ale o tym wiem z wyników badań. Aby Buni poprawić parametry kupiłam fontannę wodną i widać że kicia z niej korzysta i nie ma miałkolenia po wyjściu z kuwety.
Żądam postawienia Andrzeja Dudy w stan oskarżenia zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej Art. 145. ustęp 2.

Senanta

 
Posty: 2395
Od: Nie paź 20, 2019 20:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 07, 2024 18:22 Re: Problem z miauczeniem kota w nocy

co je?
jakie badania były? krew? mocz? cos jeszcze?
wrzuć ostatnie wyniki

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27175
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510, Zeeni i 499 gości