Witam. Obecnie w domu przebywają dwa koty.
Kotka 5 lat która jest z nami od praktycznie początku. Wykastrowana.
Od 2 tygodniu 6 miesięczny trochę slepawy kocurek, również wykastrowany.
Przeprowadzamy socjalizację z izolacja. Kocurek jest w osobnym pokoju. Mały szybko się odnalazł, jak kotka wychodzi na ogródek on jest wpuszczany i zachowuje się jak u siebie. Jest dość żywiołowy. Ostatnio było pierwsze spotkanie. Kotka oczywiście syczała, warczała i zaczęła się wycofywać (mimo że jest prawie 2 razy większa). Mały jak próbuje sie do niej zbliżyć to z syczy i warczy. Mały w większości czasu jest w osobnym pokoju, ale po tym spotkaniu kotka zaczęła podchodzic do drzwi i na nie syczy, burczy i co najgorsze atakuje je. Jedynie się uspokoja jak podchodzę do drzwi. Mały jedynie miauczy, ani nie syczy ani się nie jezy na jej widok. Czyżby kotka nie nadawała się do dokocenia? Co można zrobić?
W mieszkaniu działa ferry way który ma niby uspokajać koty, dostaje calmvet( tydzień przed przyjazdem kocura) ale te ataki na drzwi za którymi jest mały są niepokojące.