Nagły ból i niedwład tylnej nogi. Zakrzepica? Pusio umarł :(

Mój senior [17 lat] nagle stracił moc w tylnej nóżce.
Udo nie spuchnięte, tylko poduszeczka jest spuchnięta. Cała noga jest bolesna.
Już byliśmy u weta, dostał p. bólowy.
O 12 będzie miał przeswietlenie i dalej diagnozowany.
Na co zwrócić uwagę? Czy to może być zator?
W jakiś sposób diagnozuje się zator u kota?
Czy kotu robi się d-dimery?

Dodam , że kot przez te lata w ogóle nie chorował, serce jak dzwon, jedynie zęby rwane i czyszczone.

Stracił moc w nodze, to stało się tak nagle

Bez badań się nie dowiemy. A noga gorąca ?
https://magwet.pl/33417,zakrzepica-zato ... cyplinarny

Noga jest ciepła. Bardzo bolesna.

Jakie badania oprócz przeswietlenia?

Fredziolina pisze:Noga jest ciepła. Bardzo bolesna.

Jakie badania oprócz przeswietlenia?

Masz powyżej w linku, dużo ich jest. Na razie krew trzeba na nerki, wątrobę trzustkętrzustkę, parametry sercowe, na krzepliwość i co wet uzna za potrzebne.

mziel52 dziękuję.
Happy endu nie będzie :cry:

Aż tak źle?
:placz:

Bardzo żle.
Pusio jest zaopiekowany paliatywnie, nic więcej nie da się zrobić :cry:

jak to..... jaka diagnoza postawiona

?

Moja zmarła kotka miała w sercu skrzepy, które powodowały duże ryzyko zatoru, zażywała potem leki ale mimo tego i po echu serca niedawnym gdzie ich nie było i tak dostała zatoru, przyszłam z pracy a ona się przewracała i miała niedowład tylnich łap , zawiozłam natychmiast do weta, doba w klinice i wyszła z tego. Potem dostała dodatkowo bardzo drogie i mocne leki, ale happy endu nie było bo tylko pół roku potem żyła. Być może to osłabiło i tak słaby organizm.
Trzymaj się

Niezależnie, że 17lat to dużo, ale przecież tydzień temu też był wiekowym kotkiem :cry:

.
Pusio, trzymaj się.
Fredziolina współczuję.

No niestety nawet jak się wie, że kot jest seniorem u mnie to było na ludzkie 76, tutaj jakieś 84, niby się wie, niby można spodziewać, a i tak ból jest wielki. Zresztą póki co kot żyje, może się jeszcze troszkę uda.

Mieliśmy nadzieje, że uda się postawić go na cztery łapy. Nie udało się :cry:

Pusio odszedł w nocy :cry:

Pusio był kotem mojej mamy. Mieszkał z nami od 2015 roku. Od razu poczuł się jak u siebie. Pokochał ogród, śpiew ptaszków i wylegiwanie się na słoneczku.
Zawsze mruczący, blisko nas. Uległy i ugodowy, taki maślaczek Pusio :1luvu:

Szkoda, wielka szkoda, że odszedł :cry:

Współczuję, ale na pociechę powiem, że miał długie zdrowe życie i odszedł "z marszu" nie cierpiąc zbyt długo.

Bardzo mi przykro, jak pisze mziel lepiej tak niż bez długiego cierpienia niż jak u mojej półtora roku ciężkich chorób. Zrobiłaś wszystko co mogłaś.

Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Nagły ból i niedwład tylnej nogi. Zakrzepica? Pusio umarł :(

Kto przegląda forum