Cukierek z pnn, złamane kły – help!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 09, 2023 15:19 Cukierek z pnn, złamane kły – help!

Dzień dobry.
Pupil moich rodziców, 11-letni kocur, kochany złoty misiek, od ponad dwóch lat choruje na cukrzycę. Szybko dołączyła też pnn. A teraz kolejny problem :(

Obsługi cukrzycy uczyłam się na kotycukrzycowe.pl. Bywają dobre okresy, ale zazwyczaj cukry są wysoko, niestabilne, nie mogę tego opanować. Pnn jest w II fazie, od momentu zdiagnozowania kreatynina w okolicach 200 umol/l. Mocznik w normie (początkowo tuż pod górną granicą, ostatnio lepiej, w okolicach środka). Fosfor w normie, ale powoli rośnie, zaraz będę chyba mieć do Was parę pytań o suplementy.

Do tej pory jakoś sobie radziłam. Przyszedł niestety ten moment, gdy ogarnęło mnie poczucie bezsilności. Niedawno kot wylądował u lekarza z czerwonymi dziąsłami – stan zapalny, antybiotyk, poprawa. Planowanie usuwania kamienia (który jest od początku, ale zawsze słyszałam, u innych lekarzy, że muszę opanować cukrzycę), planowanie usuwania kilku zębów i... korzeni złamanych kłów. Kiedy złamanych, jakim sposobem – nie mam pojęcia. Trochę się obawiałam zabiegu, ale jak trzeba, to trzeba, przecież kot nie może zostać ze złamanymi zębami. No i... został. Bo cukrzyca nie jest ustabilizowana. Mam czekać aż przyjdzie okres dobrych cukrów. O ile przyjdzie...

Nie wiem co robić. Nic? Czekać na cud, że cukier się poprawi i utrzyma nisko na tyle długo, że fruktozamina wyjdzie na poziomie, jakiego oczekuje lekarz? Zwiększać dawkę insuliny, dążąc za wszelką cenę (hipoglikemii?) do tego założonego poziomu fruktozaminy? Czy komuś z Was udało się uporządkować zęby kotu - pacjentowi zwiększonego ryzyka? Może błędnie założyłam, że to się da zrobić w prowincjonalnym, średnim mieście? Może zmarnowałam czas szukając pomocy na miejscu, zamiast od razu planować wyprawę do Warszawy? Podpowiedzcie coś, bardzo proszę.

jodanka

 
Posty: 9
Od: Śro lis 29, 2023 18:49

Post » Sob gru 09, 2023 17:28 Re: Cukierek z pnn, złamane kły – help!

Kołacze mi się po głowie - z moich dawnych czasów na forum kotycukrzycowe.pl - że stan zapalny utrudnia (praktycznie uniemożliwia?) opanowaniu cukrów.
I bardzo wątpię, żeby Wam się udało opanować cukry przy takim stanie paszczęki, który opisujesz.

Weszłam teraz na tamto forum i zaczęłam szukać "sanacj*" - i faktycznie ileś cukrzycowych kotów miało sanację zębów.
Wejdź tam, szukaj, przekopuj się, czytaj.

Równolegle szukaj innego weta, który rozumie sytuację i wiedziałby jakie podać znieczulenie, jak zabezpieczyć kota w insulinę itp.
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10126
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Sob gru 09, 2023 17:41 Re: Cukierek z pnn, złamane kły – help!

Wg mnie pole manewru masz ograniczone ze względu na cukrzycę i pnn. W tej sytuacji narkoza niestety zadziała źle i prawdopodobnie ucierpią nerki.
Miałam kiedyś podobną sytuację z moim nerkowcem u którego w pewnym momencie pojawiła się cukrzyca.
A ząbki wymagały interwencji. Operacja i narkoza nie wchodziły w grę. Zdecydowałam się na steryd. I tak Dracul dostawał steryd okresowo do końca życia (przez kilka lat).
Oczywiście jako opiekun nerkowca panicznie bałam się sterydów i nie chciałam ich stosować. Kot przestał jeść ze względu na silny stan zapalny dziąseł. Weterynarz (nasza dawna forumowa koleżanka, której porady bardzo sobie zawsze ceniłam) powiedział mi krótko - masz wybór, albo zastosujemy steryd, albo on umrze.
Może rozważ taką opcję? Przy pnn z dodatkiem cukrzycy żaden zabieg nie jest bezpieczny i nie ma gwarancji, że stan sie nie pogorszy
Stanowcze NIE dla zielonego (nie)ładu !!!

Katarzynka01

 
Posty: 4481
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Sob gru 09, 2023 22:43 Re: Cukierek z pnn, złamane kły – help!

Właśnie tu mam problem, Hano, że stan zębów blokuje opanowanie cukrów i vice versa. Wydaje mi się, że wyczytałam z kotówcukrzycowych już wszystko, co się dało... Ale przeszukam jeszcze raz. Chociaż nie bardzo wiem, czego tam szukać, skoro usłyszałam od moich lekarzy, że nic nie zrobią. Zajrzałam teraz do kilku jeszcze dostępnych dzienniczków i widzę, że usuwanie chorych zębów odbywało się przy dużo wyższych cukrach niż były ostatnio u nas.

Na wygaszenie tego stanu zapalnego dziąseł poszedł antybiotyk, po tygodniu cukry ładnie spadły i przez 3 tygodnie utrzymywały się w okolicach 200, nawet niżej. Ale fruktozamina była przy tym wysoka - dlaczego??? Ze względu na nią lekarze nie zdecydowali się na zabieg, chociaż już byliśmy umówieni, że za parę dni kroplówka i rwanie. Stan nerek nie był podawany jako argument przeciw zabiegowi, tylko ta fruktozamina świadcząca o nieunormowaniu cukrzycy.

Jeszcze przeszukam kotycukrzycowe w sprawie sterydów Katarzynko, dziękuję za jakąś wskazówkę. W tej chwili dziąsła są ładne, apetyt w porządku, ale przecież zostały otwarte złamania. Nie przypuszczałam, że to już ten moment, gdy nic nie można zrobić.

jodanka

 
Posty: 9
Od: Śro lis 29, 2023 18:49

Post » Sob gru 09, 2023 23:46 Re: Cukierek z pnn, złamane kły – help!

Jeśli po antybiotyku stan zębów/dziąseł się poprawił to i steryd niepotrzebny. Po prostu obserwuj, żeby nie rozwinął się stan zapalny.
Nie panikuj, że nic się nie da zrobić.
Natomiast narkoza przy nerkach stwarza duże niebezpieczeństwo i stan nerek trzeba brać pod uwagę w takim wypadku.
Stanowcze NIE dla zielonego (nie)ładu !!!

Katarzynka01

 
Posty: 4481
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Nie gru 10, 2023 10:19 Re: Cukierek z pnn, złamane kły – help!

Co do fruktozaminy, to jest artykuł https://www.vetpol.org.pl/dmdocuments/ZW-2013-07-02.pdf, w którym piszą:
"Stężenie fruktozaminy w surowicy u kotów odzwierciedla stężenie glukozy we krwi w okresie 2–3 tygodni poprzedzających jej oznaczenie"
Poczytaj, może coś w tym artykule wychwycisz dla siebie.
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10126
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Nie gru 10, 2023 16:40 Re: Cukierek z pnn, złamane kły – help!

Dzięki, znam, czytałam, ale chętnie sobie odświeżę.
Chyba właśnie dlatego byłam tak bardzo zaskoczona, rozczarowana, że po trzech tygodniach dobrych cukrów fruktozamina wynosiła 490. A lekarz oczekiwał 450. No cóż... ten temat raczej jest już zamknięty. Nie wiem i nie dowiem się, ani tego dlaczego nie spadła niżej, ani co by było, gdyby jednak spadła.

Spróbuję jakoś sobie to podsumować.
Usunięcie zębów - narkoza, o ile w ogóle ktoś by to zrobił - rozwali kotu nerki.
Zostawienie chorych zębów - bezpośrednio i pośrednio (trzymając wysokie cukry) - rozwali kotu nerki.
Myślę, że nic nie mogę zrobić w znaczeniu “poprawić kotu stan zdrowia”. Mogę tylko próbować hamować pogarszanie się.

Poszukam wątków cukrzyków/nerkowców, które potrzebowały sanacji, ale jej nie miały. Może czegoś się nauczę.
Będę nadal podawać insulinę - ale już bez emocji „hura, dziś jest ładny cukier”, „och dlaczego dziś jest gorzej”, bo chyba w końcu rozumiem, że cukrzycy nie opanuję.
Będę nadal podawać mokrą karmę o niskich węglach i fosforze. Poszukam jakichś nowych na wypadek gdyby obecne się znudziły.
Będę nadal podawać suplementy: Flora Balance, Porus One, Vetoskin, Renalvet. Może zmienię na Renagel?
Przeczytam wątek o dopajaniu.
Co jakiś (?) czas zrobię kontrolne badania, aby nie przegapić momentu, gdy będzie potrzebna kroplówka lub pojawi się anemia.
Będę rozpieszczać, głaskać i zabawiać.

Coś ważnego pominęłam? Jeśli jakąś kompletną głupotę palnęłam, to mam nadzieję, że sprostujecie.

jodanka

 
Posty: 9
Od: Śro lis 29, 2023 18:49

Post » Nie gru 10, 2023 23:46 Re: Cukierek z pnn, złamane kły – help!

Nie, nie palnęłaś żadnej głupoty, doskonale rozumiem sytuację i wszystkie rozterki, miałam kotka z cukrzycą i pnn. I z sanacją mordki, usuwaliśmy wszystkie zęby jakie miał i stare korzenie.
Cukrzyca była dla mnie wielkim zaskoczeniem, pojęcia nie miałam jak się do leczenia zabrać, jak nakłuwać uszko, ile tej insuliny, a już samo wbicie igły w kota to był zawał na początku.
Podobnie jak Ty przejrzałam całe forum, telefonowałam z wynikiem każdego pomiaru cukru do bardziej doświadczonych forumowych przyjaciół, usiłowałam przekopać się przez wątek cukrzycowy, ale tam niestety poległam na kalendarzykach, zapisach, itd. Po bardzo długim okresie różnych prób i metod ustabilizowałam Pasia z poziomem cukru pięknie, w końcu pojawiła się fruktozamina książkowa.
Przyjęłam jedną stałą dawkę insuliny i podawałam non-stop niezależnie od poziomu cukru. Oczywiście kontrolując, czy nie spadł za nisko, bo bywało, że byliśmy blisko remisji. I w końcu nam się pięknie unormował. Potem doszła pnn :( . Sytuacja bardzo trudna, choćby ze względu na diety, które się wykluczają. Przy jednym kocie jeszcze można opanować, u mnie 5 i to było wyzwanie :roll: .
Mądry wet powiedział mi tak: jeżeli mamy cukrzycę i pnn, pierwszeństwo mają nerki! Cukrzycę opanowujemy insuliną, chronimy po pierwsze nerki.
W tym całym zamieszaniu musiałam zrobić porządek z zębami, a właściwie ich resztkami. Ani parametry nerkowe ani cukier bezpośrednio po zabiegu nie skoczyły w górę. Cukier był opanowany, pnn uderzyło mocniej rok później. Być może w związku z narkozą, a być może niezależnie.
To są bardzo trudne i indywidualne decyzje, ja się tylko dzielę moimi do świadczeniami, bo sytuacja bardzo podobna.
Jest cały, bardzo długi wątek Pasia i moich zmagań z jego cukrzycą, ale nie umiem zalinkować, może ktoś pomoże :oops: . Poprzedni, niż mój aktualny. Tam może jest jedna ważna informacja dla Ciebie- spis karm, które może jeść kot z cukrzycą i pnn. Tylko trzeba się przekopać :roll: .
Trzymam mocne kciuki za dobre decyzje i zdrowie kotka!
Edit: nieudolnie odnalazłam viewtopic.php?f=46&t=204070&hilit=Pasio
pewnie druga połowa wątku, trzeba poszukać :roll:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17889
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 512 gości