Karma Schmusy - jakieś zmiany?

Kupowałam w charakterze przekąski karmę Schmusy - tuńczyk. wielokrotnie bo moje koty pokochały ją miłością wielką
https://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_ ... enu/597609
Moje koty jedzą mięso rano i wieczorem, ale w ciągu dnia (i później przed snem) dostają przekąskę. M.in. właśnie taką karmę jak w linku.
Ostatnie zamówienie to jakaś porażka. Już wyjmując na miseczki zorientowałam się, że karma zmieniła wygląd, jest wyraźnie inna. A więc zapewne i skład chociaż na opakowaniu i w opisie słowa o tym nie ma. Oba koty zaczęły jeść, ale Nemi (a to jest kotka żarłoczka, której jedzenie trzeba wydzielać) w połowie porcji odeszła od miseczki i później wyraźnie czuła się kiepsko - kompletny brak apetytu. Była niedziela, na poniedziałek zaplanowałam wizytę u weta. Ponieważ rano zjadła solidne śniadanie doszłam do wniosku, że panikować nie muszę. Może to kłaczek, może jakaś lekka niestrawność. W poniedziałek rano przybiegła do miseczki i kłopoty z jedzeniem już się nie powtórzyły.
Wczoraj (edit. jakoś dni mi się pomyliły) sytuacja się powtórzyła. Znowu niechętne spojrzenie na zawartość miseczki, kilka kęsów i poszła sobie. Zjadła tego cudu mniej niż poprzednio więc przy kolacji nie było już problemów.
Jednak to zachowanie stanowczo kojarzę ze zmienioną karmą Schmusy. Ktoś ma podobne doświadczenia?
Oczywiście napiszę do zooplus i założę się, że nie uzyskam żadnej konstruktywnej odpowiedzi
https://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_ ... enu/597609
Moje koty jedzą mięso rano i wieczorem, ale w ciągu dnia (i później przed snem) dostają przekąskę. M.in. właśnie taką karmę jak w linku.
Ostatnie zamówienie to jakaś porażka. Już wyjmując na miseczki zorientowałam się, że karma zmieniła wygląd, jest wyraźnie inna. A więc zapewne i skład chociaż na opakowaniu i w opisie słowa o tym nie ma. Oba koty zaczęły jeść, ale Nemi (a to jest kotka żarłoczka, której jedzenie trzeba wydzielać) w połowie porcji odeszła od miseczki i później wyraźnie czuła się kiepsko - kompletny brak apetytu. Była niedziela, na poniedziałek zaplanowałam wizytę u weta. Ponieważ rano zjadła solidne śniadanie doszłam do wniosku, że panikować nie muszę. Może to kłaczek, może jakaś lekka niestrawność. W poniedziałek rano przybiegła do miseczki i kłopoty z jedzeniem już się nie powtórzyły.
Wczoraj (edit. jakoś dni mi się pomyliły) sytuacja się powtórzyła. Znowu niechętne spojrzenie na zawartość miseczki, kilka kęsów i poszła sobie. Zjadła tego cudu mniej niż poprzednio więc przy kolacji nie było już problemów.
Jednak to zachowanie stanowczo kojarzę ze zmienioną karmą Schmusy. Ktoś ma podobne doświadczenia?
Oczywiście napiszę do zooplus i założę się, że nie uzyskam żadnej konstruktywnej odpowiedzi