Wyłapywanie kotek- spot on dla jeża?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 12, 2024 19:59 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

Przepraszam ale muszę wrócić do tematu kleszczy.
Moje koty jadą na nexgardzie jeszcze i mnóstwo kleszczy które im wyciągam jest już zdechła, ale wiadomo zanim te preparaty zadziałają kleszcze muszą się opić. Moje koty przygarnięte podwórkowe i dziczki mają tego mnóstwo.
Często znajduje odczyny pokleszczowe w postaci wylizanej skóry, bąbla i czerwonej kropki, które same ustępują. Pryskam to octaniseptem. Niestety część kotów sobie takiego kleszcza wydrapuje zanim nexgard zadziała i odczyn utrzymuje się dłużej. Raz mieliśmy ropień i tu już był antybiotyk i łyżeczkowanie.
Mam pytanie co w warunkach domowych mogę użyć? Czy są jakieś preparaty antybakteryjne, a może maści które jeszcze mogę zastosować? I czy możecie coś doradzić dla tych mniej zaprzyjaźnionych kotów, a nawet całkowitych dziczkow?
Niektóre poldzikusy dam radę wpakować w transporter i zawieźć do weta gdyby był absolutny mus, ale naprawdę przy kilkunastu kotach wolałabym coś do użycia domowego jeśli jest.
Czy możecie coś poradzić?

avinnion

 
Posty: 429
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Wto mar 12, 2024 22:30 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

Ze sterylką boczną bywa i tak:
viewtopic.php?f=1&t=130745#p7745608

Zabieg robił wet który tych zabiegów robił dużo.

Ja po powyższym w życiu żyjącym nie wypuszczę kotki po bocznej dużo szybciej niż po standardowej, poza sytuacją kiedy się okaże że jest karmiąca, bo wtedy i tak jakieś kocie śmierci mamy jak w banku więc rachunek jest oczywisty.

(oraz unikam bocznych jak ognia, chociaż - dla sprawiedliwości- miałam dwie kotki tak robione, przez dwóch różnych wetów, i było ok, i zapewne w milionach przypadków jest ok, natomiast mnie w/w kotka, oraz inna kotka która nie miała jajników i na szczęście była cięta normalnie, wiec wet się tylko zdziwił a nie szukał ich w kocie, ustawiły pogląd dość skutecznie: jak kot ma wszystko na miejscu to powiedzmy być może ok, ale jak nie ma, to może być nieciekawie. Twoja wetka robi usg więc może miec lepszy ogląd sytuacji, chociaż też chyba nie na 100% [bo o ile pamiętam z jest tak że jeśli "narządy rozrodcze" kotki widać na usg to wiadomo że są, ale jeśli nie widać to nic nie wiadomo], ale i tak miałabym duże obawy przed błyskawicznym puszczaniem).
Kicia ? - 09'96 ['] Czarnulka 1.06.97 - 24.12.08 ['] Myszka 26.05.96 - 4.06.11 ['] Mrówcia 05/06'13-13.03.16 ['] Szarusia Agatka ? - 7.02.2018 ['] Kicia Liza 04/05'2000 - 29.05.2018 ['] Pusia '06/'07? -11.10.22 [']
Taki mały kot; taki wielki brak......

włóczka

 
Posty: 1377
Od: Sob kwi 25, 2009 16:43
Lokalizacja: miasto prządek / miasto zalewajki ;-)

Post » Śro mar 13, 2024 7:55 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji- pytanie o kleszcze

Włóczka dziękuję Ci bardzo za te cenne wskazówki.
Niestety nie wiem jak ja mogłabym takie coś w ogóle zaobserwować u dziczka trzymanego w kenelu, przecież temperatury nie zmierzę. Ja oglądam takiego kota kilka razy dziennie ( a i tak słyszę tu, że za często, bo stresuje kota, on ma mieć spokój, a nie ciągle ktoś do niego chodzi) i większość moich dzików nie opuszcza nawet kontenera przy mnie
Więc dla mnie wyznacznik to czy je, czy robi siku i kupki i ogólnie jak futerko i oczy.
Więcej nie jestem w stanie zaobserwować, co jak sama zdaje sobie sprawę jest za mało bo często nie znam tych kotów i nie wiem jak powinny się zachowywać, a w klatce to wiadomo. Problem w tym, że większość dzików ani nie je, ani się nie załatwia pierwsze dni, więc co to za parametry do obserwacji?

Tess ładnie zjadła w nocy, siku i duże kupki w kuwecie. W klatce bajzel, ale jakby mniejszy. Nie wiem, czy to zasługa kastracji bocznej, czy to jest wyjątkowy egzemplarz ale zastartowala szybciej niż poprzedniczki. Niestety nadal łypie na mnie wrogo z tylnej części transportera i nie chce wyjść. Boczek tyle o ile widzę wygląda dobrze, ale w transporterze mimo święcenia tam nie widzę w ogóle tej ranki.no ale brzuchów u innych dzików robionych klasycznie w ogóle nie widziałam.

avinnion

 
Posty: 429
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Śro mar 13, 2024 14:16 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji- pytanie o kleszcze

Nie no, oczywiście - to tylko jest obserwacja je - nie je, załatwia się - nie załatwia itp itd. Podobnie jak przy zabiegu przez brzuszek. Też przecież nie wiesz np. czy pomajstrowała przy szwie czy nie, albo czy się coś z raną nie dzieje, bo przeważnie brzuszek jest pod kotem, i zostaje patrzenie na całokształt zachowań kota i ew. zostawiane ślady...

Mnie tylko i wyłącznie chodzi o to, że hasło "kot po sterylce bocznej na drugi dzień śmiga jakby nigdy nic i można go od razu puszczać" jest cokolwiek złudne, jak mi pokazał mój osobisty przykład.
Kicia ? - 09'96 ['] Czarnulka 1.06.97 - 24.12.08 ['] Myszka 26.05.96 - 4.06.11 ['] Mrówcia 05/06'13-13.03.16 ['] Szarusia Agatka ? - 7.02.2018 ['] Kicia Liza 04/05'2000 - 29.05.2018 ['] Pusia '06/'07? -11.10.22 [']
Taki mały kot; taki wielki brak......

włóczka

 
Posty: 1377
Od: Sob kwi 25, 2009 16:43
Lokalizacja: miasto prządek / miasto zalewajki ;-)

Post » Śro mar 13, 2024 14:39 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji- pytanie o kleszcze

No dlatego ja po klasyce trzymałam chyba 6 czy 7 dni, a po bocznej myślę czwartego rano wypuszczę. Tak na wszelki wypadek chyba że nie będą jadły. Jeszcze zobaczę z czasem.

avinnion

 
Posty: 429
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Śro mar 13, 2024 18:17 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji- pytanie o kleszcze

To i ja się podzielę historią.
Swego czasu złapałam kokę na kastrację. Miła, lubiła towarzystwo człowieka. Wybiegała mi na spotkanie, dostawała ode mnie saszetki. Umówiłam zabieg w Koterii warszawskiej. Kotkę za kark wsadziłam do transportera, następnego dnia zawiozłam. Cięta chyba dnia kolejnego. Odebrałam po 7 dniach. Goiła się dobrze. Tego siódmego dnia miałam wypuścić, ale oddała brzydki kał w transporterze. Nie podobało mi się to, postanowiłam przetrzymać u siebie w kennelu jeszcze parę dni, żeby obserwować. Pierwsze dwa dni bez rewelacji, ale też nie tragiczne. Kotka coś tam jadła, ale trochę grymasiła. Chyba już drugiego dnia nie oddała w ogóle kału, trzeciego przestała jeść. Pojechałam na kroplówkę z Duphalytem i obejrzenie kotki. Dzwoniłam do Koterii i dopytywałam, jak się czuła, co jadła, czy wydalała. Nie umieli mi udzielić żadnych informacji. Jeździłam codziennie na kroplówki z aminokwasami, bo kotka nic nie jadła. Robiła się też słabsza. Próbowałam lewatywy domowej, potem lewatywy w gabinecie. Nic. W końcu zdecydowałyśmy z weterynarz, że będzie zabieg. Wet kotkę otwarła. Nic niepokojącego się tam nie działo, tylko jelita pełne kału. Oczyszczone przez wet mechanicznie. W domu miałam dawać antybiotyk i robić kroplówki dożylne. W ciągu trzech czy czterech dni od ponownego otwarcia kotka zmarła. Nie wiadomo, co jej było.
Pierwsze niepokojące objawy pojawiły się siódmego dnia po zabiegu, brak apetytu związany najpewniej z brakiem ruchów perystaltycznych dziesiątego dnia po zabiegu, zaś czternastego było już krytycznie - wskazanie do ponownego otwarcia.
Nie mam gwarancji, że gdybym kotkę wypuściła, to na pewno wszystko potoczyłoby się tak samo. Na samą jednak myśl, że mogłoby i kotka konałaby w krzakach czy rowie, przechodzą mnie dreszcze.
Dlatego proponuję W MIARĘ MOŻLIWOŚCI nie spieszyć się z wypuszczaniem.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10696
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro mar 13, 2024 20:11 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji- pytanie o kleszcze

A ktoś się wypowie na moje pytanie o kleszczach? Naprawdę zależałoby mi na konkretnych, praktycznych radach.
Dziękuję

avinnion

 
Posty: 429
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Śro mar 13, 2024 22:07 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji- pytanie o kleszcze

avinnion pisze:A ktoś się wypowie na moje pytanie o kleszczach? Naprawdę zależałoby mi na konkretnych, praktycznych radach.
Dziękuję


Nie dostaniesz odpowiedzi , bo nie ma czegoś takiego, co było by bezpieczne, naturalne i działało choć w miarę dobrze na kleszcze. Poza tym , kleszcze w przypadku kotów nie są tak szkodliwe jak w przypadku psów. Babeszjoza i inne choroby pokleszczowe u kotów prawie nie występują. Ja nie spotkałam się z tym nigdy. Koty trzeba przeglądać,ściągać kleszcze na bieżąco a u dzikich niestety pozostaje czekać aż odpadną same.
Krople na kark, to jest silna trucizna. Podając je regularnie prędzej zaszkodzisz kotu niż kleszcz.

I nie wymyślam sobie tego. Kilka dni temu puszczałam kotkę do adopcji do Wawy- rozmawiałam z KOLEJNĄ osobą związaną silnie ze środowiskiem weterynaryjnym (już będącą poza) . Każda taka osoba, powtarza mi to samo- to są niebezpieczne i szkodliwe preparaty . Co ciekawe to samo byli weterynarze powtarzają o szczepieniach i rozwijamy temat, o to co ja doskonale już od dawna wiem. Ale to słowa tylko ludzi, którzy JUŻ nie zarabiają na tym

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 532
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Czw mar 14, 2024 7:37 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji- pytanie o kleszcze

Tess wszystko prawie w nocy zjadła i mleczko wypiła. W kuwecie kupa i siusiek. W klatce nawet porządek.
Akurat tak się ustawiła, że rankę w transporterku obejrzałam. Malutka, nawet nie na centymetr i dobrze wygląda.

Dzięki Ita za komentarz. Możesz przybliżyć temat i wyjaśnić co grozi kotom po stosowaniu kropli?
Czy tabletki też są tak samo szkodliwe?
Zaciekawiłas mnie komentarzem o szczepieniach. Napisz proszę więcej.

Moje pytanie było o to co można zastosować na miejscowe odczyny zapalne po ugryzieniu przez kleszcze. Jeśli jest dużo ugryzień sprawa wygląda nieciekawie.
Ja stosuję głównie octanisept i pytałam czy są jakieś inne preparaty, spraye lub maści antybakteryjne przyspieszające gojenie do zastosowania u kotów..
Ostatnio edytowano Czw mar 14, 2024 14:59 przez avinnion, łącznie edytowano 1 raz

avinnion

 
Posty: 429
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Czw mar 14, 2024 13:56 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji- pytanie o kleszcze

Na rany np. po zabiegach można stosować Polisept. Z tym że reakcje na to są różne.
Moja piesa miała Polisept w żelu. Tworzył skorupę w czasie zasychania, która może chroniła szew, ale z czasem zaczęła moim zdaniem odparzać skórę. Ale oprócz reakcji osobniczej jest też kwestia czasu stosowania. Ja smarowałam tym jakieś 10 dni.
Jest też Polisept w płynie, bardziej do przemywania.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10696
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw mar 14, 2024 15:09 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji- pytanie o kleszcze

Ciekawy preparat dzięki!
Rozumiem, że to jest nieszkodliwe dla kotów jakby nastąpiła niekontrolowana lizawka?

avinnion

 
Posty: 429
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Czw mar 14, 2024 17:57 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji- pytanie o kleszcze

avinnion pisze:
Dzięki Ita za komentarz. Możesz przybliżyć temat i wyjaśnić co grozi kotom po stosowaniu kropli?
Czy tabletki też są tak samo szkodliwe?
Zaciekawiłas mnie komentarzem o szczepieniach. Napisz proszę więcej.



Co grozi kotom ..podtrucie , otrucie z miejsca, reakcja alergiczna, śmierć, uszkodzenie wątroby. nerek,serca, mózgu. Chwilowe lub trwałe zmiany, uszkodzenia. To samo jeśli chodzi o szczepionki, i to samo jeśli chodzi o każdy jeden lek. Krople na kark i szczepionki są jednak jednymi z silniejszych środków- dlatego zawsze trzeba przemyśleć korzyści w stosunku do ryzyka. Sama używam kropli na kark, bo nie znam innego środka, którym tak szybko i skutecznie można by się pozbyć np. pcheł i jednocześnie zmniejszyć ilość pasożytów wewnętrznych , sama widziałam też podtrucia (nawet po jednorazowym podaniu), siłę z jaką to nie raz uderza. Leczniczo, trzeba czasami ryzykować , ale profilaktycznie- wg mnie nie można. Nie jeden raz mi opowiadano jak przez wiele godzin kot był w stanie zagrożenia życia po szczepieniu.
Skuteczne, silne tabletki też są niebezpieczne- ale podobnie, jeśli się ich używa do pomocy bo wiemy że organizm jest zarobaczony- trzeba. A profilaktycznie - nie, tak samo jak nie trujemy siebie "na zapas" .
Co do kropel, tabletek o długim działaniu- kilkumiesięcznym , półrocznym (może już i roczne weszły) - od nikogo rozsądnego nic dobrego na ich temat nie słyszałam- nigdy. Mój wet mawiał.. co Pani zrobi jak pies/kot okaże się wrażliwy na któryś składnik... a przez miesiące ten składnik będzie na niego oddziaływał, bo nie wyciągniemy tego z organizmu. Jak krople na miesiąc to lecząc objawowo może zwierzaka jakoś zatrzymam. Dłużej nie ma szans, podda się.

Szczepienia- odwieczna wojna, w której najbardziej wypowiedziała się 'sytuacja covidowa" - jak ludzie do "tego dobra" byli przymuszani. A zwierzęta nadal są , kosztem swojego bezpieczeństwa np. szczepienia psów na wściekliznę co rok, by tresować właścicieli , podczas gdy szczepionka działa przez 3 lata

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 532
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Czw mar 14, 2024 19:01 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji- pytanie o kleszcze

O ile wiem Polisept jest bezpieczny również po zlizaniu.
Na wszelki wypadek chciałam poszukać informacji, ale nie znalazłam na szybko nic konkretnego. Tylko powtarzało się często ogólnikowe "bezpieczny".

W tym, co ita79 pisze, jest sporo racji, mimo iż używa dość dosadnych określeń i roztacza mocno czarne scenariusze.
Jak podaję swojemu psu tabletkę (kiedyś krople), to tylko jak jestem w domu i zdążę zareagować, gdyby wystąpiła nagła i silna reakcja alergiczna.
Tych długo działających nie ma jak "wyciągnąć" z organizmu, dlatego kiedyś był na forum wątek "Uwaga, Convenia zabija". Dotyczył antybiotyku działającego 2 tygodnie, po którym zdarzają się silne reakcje i trzeba walczyć o zwierzaka. Dlatego jeśli nie ma takiej konieczności, lepiej jest podawać antybiotyki krótko działające.
Szczepienia psów są konieczne co roku właśnie ze względu na zapominalstwo ludzi. Aby go uniknąć, prawo nakazuje co 12 miesięcy. No głupie :? I dlatego na wsiach co roku weterynarz, który zarabia na objeżdżaniu ludzi, wywiesza na drzewach plakaty dotyczące wścieklizny z informacją, w jakie dni dokąd zajedzie i telefonem, żeby się zgłaszać. No bo wiadomo, że starsi ludzie z wiosek nie zapakują swojego szczekającego psa, trzymanego całe życie na łańcuchu, na rower i nie zawiozą na szczepienie.
Nie odrobaczam siebie ani zwierząt na zapas i na wszelki wypadek (wyjątek: kot przyniesiony prosto z dworu. Nie będę czekać, aż mi zacznie wymiotować robalami albo wystawi zadek cały w członach tasiemca do głaskania, na dzień dobry dostaje zaplanowaną serię odrobaczeń).
Parazytolodzy ostrzegają ponadto, że poprzez nadużywanie preparatów odrobaczających, pasożyty zaczynają się uodparniać na niektóre substancje.
W przypadku kotów ważne jest również ryzyko mięsaka poiniekcyjnego, dlatego każdy zastrzyk (z lekiem, ze szczepionką, nawet kroplówkę podskórną) proszę o robienie w lewą tylną łapę. I chociaż utarło się u weterynarzy (na skalę międzynarodową), że wścieklizna w tylną prawą łapę, białaczka w tylną lewą łapę a resztę w kark, aby móc prowadzić statystyki i obserwacje, jak często i po czym występuje mięsak, to ja swoich zwierząt w pewnym sensie nie skreślę tylko po to, aby statystyki mogły być dobrze prowadzone. Nic mi po tym, że informacja o mięsaku będzie jasna i dobrze usłyszana przez wszystkich, jeśli mój kot straci życie w wyniku nowotworu na karku tudzież obie łapy, bo ktoś kłuł, jak mu wygodnie było.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10696
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt mar 15, 2024 16:47 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji- pytanie o kleszcze

Bardzo dziękuję za wypowiedzi. Moja stara wet na wściekliznę kazała się szczepić co dwa lata.
Odrobaczac na wewnętrzne robaki kazała co 3 msce koty podwórkowe. One wszystko żrą, myszy, ptaki, traszki, nawet ślimaka widziałam.
Na kleszcze krople podawać co miesiąc. Ja tak podaje od lutego bo wtedy zaczął się wysyp kleszczy u nas. Czyli mówicie, że Wy na kleszcze nie dajcie profilaktycznie co miesiąc, czyli nie dajecie wcale, a jedynie je ściągacie z kotów, a na robale wewnętrzne też nie dajecie tabletek, kropli, a dopiero jak są ewidentne robaki?

Czy ktoś jeszcze skomentuje ten temat? Czekam na Ciebie Blue, bo Ty zawsze komentujesz medyczne tematy :) i z chęcią poznam więcej opinii.

avinnion

 
Posty: 429
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Pt mar 15, 2024 17:09 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji- pytanie o kleszcze

Kotu podblokowemu podaję na robale wewnętrzne i kleszcze przy okazji nexgard tak c/a 1 na pół roku, w międzyczasie daję credelio na kleszcze i pchły tak wypada, że c/a co 2 miesiące. Mojemu kotu domowemu, który wychodzi tylko nexgard tak średnio co 4 miesiące, wcześniej advocata albo stronghold plus o ile pamiętam, tak co 3-4 miesiące,a le to już jakiś czas było mogę dokładnie nie pamietać. Ale ja jestem z tych, co są przekonane, że zwierzaki bywają zarobaczone, u mnie jest kot 1 wychodzący, do niedawna miałam też 2 psy, karmię surowym mięsem, zółtkami wolnowybiegowym, albo eco, a więc od kur nieodrobaczanych, więc odrobaczam zwierzęta i siebie w miarę regularnie.

Chyba wcześniej miałam coś w tym temacie napisać, ale mi się regularnie klawiatura psuje i mi uciekło, a teraz już nie pamietam, o co biegało i nie mam czasu szukać.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7130
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ashai, Blue, Majestic-12 [Bot] i 249 gości