Dokocenie- cos mi nie gra…

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 13, 2023 23:28 Dokocenie- cos mi nie gra…

Witam,
2 tyg temu do mojej 2 letniej kotki( ktora wychowywała sie z 3 kotka, ktora 2.08.23 zaginela- byl o niej wątek).
2 latka to Kotka o imieniu Morgana. Jest z fundacji i od roku jest u mnie.
Z popełnia kotka zyly Ok, aczkolwiek dominatorem byla ta co zaginela.
Od 2 tyg mam nowa kotke. Aksamitka( 8 m- cy). Byla izolacja( krotko), Morgana wyczuła mloda, obwachala z ciekawością jej rzeczy a po kilku dniach byla wymiana pomieszczeń. Aksamitka niezadowolona ze musiala wrocic do swojego pokoju. Wiec byl kontakt przez drzwi, potem orzez siatkę i w koncu spotkanie. Bylo naprawde dobrze. Bawiły sie jedna wędka, leżały razem w sypialni. Jadły w kuchni, ale w roznych miejscach. Mloda czesto wyjadają resztki po starszej. Maja dwie kuwety, pija z jednej miski, korzystają z tych samych miejsc- drapak, parapet, kojec.
Rano miedzy 4 a 5 sa gonitwy( ciezko zauwazyc kto kogo bo jest ciemno) ale od kilku dni Morgana ewidentnie rzuca sie do niej na zapasy. Nie wyglada to niebezpiecznie, nie pisxza, uszy wysoko, bez pazurów. Tylko te zapasy inicjuje zawsze Morgana. Mloda sie jej daje, nie boi sie. Reszta jest jak bylo( czyli to co opisałam wyzej).
Nie moge znalesc w internecie ani na youtubie czy to juz cicha agresja? Czy wszystko jest Ok?
Znaja sie 2 tyg a nie bylo nastroszonych ogonów, zyczenia ani strachu.
Co myślicie? Czy i jak reagowac?

Milka81

 
Posty: 49
Od: Wto kwi 06, 2021 17:44

Post » Wto lis 14, 2023 9:33 Re: Dokocenie- cos mi nie gra…

Nie reagować.
Ustalają relacje między sobą i chyba dobrze im idzie, skoro najwyraźniej żadna nie czuje się pokrzywdzona.
Gratuluję dokocenia. :ok:
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23811
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Wto lis 14, 2023 20:41 Re: Dokocenie- cos mi nie gra…

Serio?
U nich od poczatku bylo zainteresowanie i zero syczenia.
Mala chcialaby sie bawic a rezydentka poza gonitwa i zapasami woli sama. Ale czasem pozwoli jej razem na wędkę zapolować.
Czasami mam wrazenie ze to dwa światy ze lubia co innego. Ale jak ode spac to rezydentka( Morgana) zawsze biegła za mna i spala ze mna najpierw mnie ugniatajac i mrucząc, na koncu kładąc sie na mnie. Ale… od kilku dni spia w koszykach, na sofie albo na drapaku( wazne ze w 1 pokoju).
Tylko te zapasy- to ze Morgana w 95% je inicjuje. To mnie martwi. A moze sie popisuje przede mna?

Milka81

 
Posty: 49
Od: Wto kwi 06, 2021 17:44

Post » Śro lis 15, 2023 17:28 Re: Dokocenie- cos mi nie gra…

żadne popisy. Kotka po prostu korzysta z towarzystwa kociego w najnormalniejszy dla kotów sposób, zabawowo-dominujący . Pytanie czy mała wskazuje na to by potrzebowała pomocy? Próbuje się wyrwać i nie może, krzyczy, po puszczeniu ucieka i się ukrywa.. ? Chociaż to że w 5% też inicjuje zapasy znaczy, że chyba nie jest źle. Najlepiej jest jak mamy 50 /50 - u mnie tak jest obecnie roczny kocur i półroczny, bawią się przepięknie (częściej muszę reagować jak roczniak , lub roczna kotka chcą spokojnie pospać bo wtedy młody się często na siłę przytula a one raz go przytulą myją i pozwolą obok spać a raz chcą by poszedł i wtedy ja muszę reagować i zabraniać małemu wciskania się na siłę :) )

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 525
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Śro lis 15, 2023 23:25 Re: Dokocenie- cos mi nie gra…

Mloda jest wystraszona i boi sie wszystkiego. Pierwsze dni byly Ok. Baa nawet spala z nami na lozku w sypialni.
Gonitwy sa codziennie po 5 rano.
Od tygodnia mloda zaczela przede mna uciekać.
Z Morgana tez jakby kontakt mniejszy. Ale nadal siedza razem w pokoju, jedza razem w kuchni i nie ma syczenia ani innych odgłosów.
Morgana czasem w locie, w zabawie sie rzuci na nia na zapasy. Ale czasem sie na nia czai jak do ataku.
Coraz czesciej zauwazylam, ze młodej to sue nie podoba, bo ogony chodza jak pejcze obi kotkom, a one maja łapy w okol karku. Mala ewidentnie jest smutna, wystraszona i samotna.
Bawic by sie chciala ale sie boi, poza tym Morgana jak sie bawi i wejdzie mloda i tez chce sie bawic to ta sie obraza, wychodzi czasem mloda zdzieli łapa w podziękowaniu za popsucie zabawy.
Blagam o rady, co robic???

Milka81

 
Posty: 49
Od: Wto kwi 06, 2021 17:44

Post » Czw lis 16, 2023 7:15 Re: Dokocenie- cos mi nie gra…

Zostawić je w świętym spokoju.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23811
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Czw lis 16, 2023 20:09 Re: Dokocenie- cos mi nie gra…

No ok

Milka81

 
Posty: 49
Od: Wto kwi 06, 2021 17:44

Post » Czw lis 16, 2023 21:44 Re: Dokocenie- cos mi nie gra…

może tam być coś nie tak, ale raczej nie w relacjach kot- kot. Pytanie czemu mała zaczyna dystansować się od ludzi ? A powodów może być sto- choćby np to, że za często się ją łapie bez pytania by przytrzymać i pogłaskać - to właśnie dystansem skutkuje , ale też to że zwyczajnie Morgana wypełnia jej potrzeby kontaktu- i nie nie potrzeba jej do tego ludzi, po jakieś zdrowotne sprawy, coś boli.
Ruchy ogonów o których piszesz to nie tylko stres, to również zdrowa ekscytacja właśnie na polowaniu- a one na siebie polują bo to najlepsza kocia zabawa- polowania, gonitwy i zapasy.

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 525
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Pt lis 17, 2023 7:42 Re: Dokocenie- cos mi nie gra…

Tylko, ze poluje na nia Morgana.
Ona trafiła do mnie jako kot miziak. Juz pierwszego dnia dala sid tulic jak dziecko. Pani, ktora mi ja przywiozla( zbiera bezdomniaki, leczy i szuka nowych domków) mowila ze ona tuli sie do niej ( do corki nie), i ze jest płochliwa i nue ufna. Mi jednak dala sie wziasc na rece, tuliła sie, robila baranki. Z Morgana spały ze mna w lozku. Potem dalam im kropelki w kark i mloda zdziczała na maxa.
Wyglada to tak: Morgana ja łapkuje, rzuca sie do zapasów, goni. Rzadziej mloda ja. Mloda czasem ma tak smutny wzrok jakby tęskniła za tamtym domem. Z Morgana lubi przebywać. Morgana jest dla niej czasem kiła. Lubia spac w 1 pokoju, wyjadają sobie z miske itp. Kuwety- kazda ma swoja.
Moje relacje z mloda sa … tragiczne. Od 9 dni ucieka przede mna. Probuje ja zlapac na rece, i tulic bo wiem ze to lubiła. Na poczatku bylo Ok, uspokajała sie, a nawet zasnęła mi na kolankach. Tydz temu wyczułam u niej guza kolo ogona-ale teraz nie mam nawet jak sprawdzic. Wzielam ja na rece, byla nerwowa i mnie podesłała do krwi.
Sa dni ze jej nie zmuszam i daje jej jesc, czyszczę kuwete to ona mnie obserwuje i za chwile ucieka. Wczoraj udalo mi sie ja zlapac to byka w takim szale ze uszy na płasko i zaczela wyc jak wilk.
Co robic? Mam wrazenie ze jak ona sie mnie boi to Morgana z nia trzyma i ja wspiera. Ostatnio jak sie schowala pod meble to Morgana poszla do niej u tam obie spały.
Jak nawiązać z nia kontakt?

Milka81

 
Posty: 49
Od: Wto kwi 06, 2021 17:44

Post » Pt lis 17, 2023 15:32 Re: Dokocenie- cos mi nie gra…

no to jest już coś poważnego, bardzo poważnego- i chyba nie problem psychiczny (chociaż właściwie ten jest też bo to konsekwencja bólu) a fizyczny- mocno bolesny . Konieczny niestety dodatkowy stres- co jeszcze pogorszy na ten moment wasze relacje- zabranie jej pilnie do weta i przebadanie.
Natomiast tak jak pomyślałam i wspomniałam- łapiąc ją i nie puszczając spowodowałaś , że się Ciebie teraz boi dodatkowo. Kot jak nie chce być dotykany to jakiś powód ma i poza samą niechęcią może to być cokolwiek innego, od wrażliwości skóry po silny ból przy konkretnego miejsca przy dotyku. Wyobrażasz sobie , że ktoś tylko dlatego, że nie ma pojęcia o tym co czujesz wówczas ten ból u Ciebie powoduje siłą ? Nie uciekała być od takiego kogoś ?
Najpierw upewnij się że fizycznie nic jej nie jest. Później będzie można radzić jak naprawić relacje między Wami a to będzie bardzo długi i trudny proces :(

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 525
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Pt lis 17, 2023 19:33 Re: Dokocenie- cos mi nie gra…

Ale jak juz uda mi sie wziasc ja na rece to wtula sie jak dziecko. Raz nawet zasnela. Truczy i wciska glowe pod podbrudek.
Ale Ok sprawdze to tylko ja teraz zlapac do transportera i zawiesc do weta to bedzie hardcore
Poza tym tak jak wspominala p. Ania ona byla od malego taka- dzika i nie ufna, ale na taczkach anioł. Tyle tylko ze jak do mnie przyjechala No to az bylysmy w szoku ze tuli sie jak dziecko. Po tyg i po tych kropelkach zmiana o 180 stp.
Poczekam do poniedziałku. I zostawie ja w spokoju.

Milka81

 
Posty: 49
Od: Wto kwi 06, 2021 17:44

Post » Pt lis 17, 2023 23:02 Re: Dokocenie- cos mi nie gra…

gubię się. Raz piszesz, że się tuli jak już złapiesz a wcześniej, że wyje i atakuje do krwi- to jak w końcu. Czy z tym tuleniem to tylko było i minęło czy przytrzymujesz ją w takim stanie ataku dłużej i dopiero się uspokaja- jeśli tak to po jakim czasie ? Tak czy inaczej- nie można kota łapać jak tego nie chce (chyba że musimy podać leki, zbadać , przemieścić itp ) . Kota zaufanie się zdobywa inaczej- choćby miesiąc miało trwać zanim sam wpakuje się na kolana... Można i trzeba zachęcać do wspólnej zabawy, podczas której można wabić kota do siebie na kolana przyciągając sznureczek, można chować pod swoimi nogami - jak siedzisz i je uniesiesz różne szeleszczące przedmioty by kot się zbliżał.. kot ma się sam nauczyć że jak Ciebie dotyka to jest przyjemnie .. później kolejne etapy, tak jak mówię długa, ale opłacalna droga

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 525
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Sob lis 18, 2023 12:14 Re: Dokocenie- cos mi nie gra…

Pierwsze dni dawała sie brac na rece i tuliła jak dziecko. Teraz jak uda mi sie ja zlapac ( bo ucieka) a ja chodze za nia- to uspokaja sie jak jest juz na rekach. Mruczy. Raz nawet zasnela ale ja sie za chwile obudzila i mnie zobaczyla to wyskoczyła jak z armaty. Jak lezy na parapecie to podchodze do niej i głaszcze ja. W większości ucieka zanim podejde, ale czasem sie daje. Wczoraj np.
Lezala przed lazienka i wiła sie na plecach. Moglam rozejść kolo niej i nic nie bylo. Do jedzenia pochodzi milusio i nawet udzie ja po glaskac. Dwa trzy razy podrapala mnie na maca az do krwi.
Ale ten strach przede mna mnie niepokoi i to ze Morgana ja do zapasów atakuje. To mnie niepokoi.
Przed Morgana nie ucieka.

Milka81

 
Posty: 49
Od: Wto kwi 06, 2021 17:44

Post » Sob lis 18, 2023 12:30 Re: Dokocenie- cos mi nie gra…

Tak bywa z kotami - w pierwszej chwili dają się miziać, a nagle staja się ostrożniejsze. Trzeba powoli zdobywać zaufanie kotki, sprawić, żeby poczuła się bezpiecznie, bo Twoje zachowanie będzie przewidywalne i pozwolisz jej zachować dystans. Można go skracać zabawą, szczególnie wędki są przydatne. Będzie dobrze, tylko daj jej czas.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60425
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Robertliexy i 519 gości