Dokocenie - czy warto?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 12, 2023 20:57 Dokocenie - czy warto?

Cześć,
mam prawie 10 letnią MCO kotke.
Została dokupiona jako druga dla pierwszego kota z tego samego miotu, żeby mu nie było nudno :D Niestety, pierwsza kotka odeszła nagle i niespodziewanie 5 lat temu i od tamtej pory mam tylko jedną.
Od dłuższego czasu zastanawiam się nad dokoceniem, nie wiem natomiast czy byłaby to dobra decyzja. Kotka jest już w podeszłym wieku, jest bardzo zazdrosna i o ile akceptowała tamtą kotkę, to nigdy nie było jakiejś specjalnej więzi między nimi. Czasami mam wrażenie, że jej nudno, pomimo codziennych zabaw, interaktywnych zabawek, nie jestem w stanie bawić się z nią tak jak inny kot. Ale czy warto teraz wprowadzać nowego kota? Myśle nad adopcją, ale nie wiem czy mały kociak czy starszy czy może w tym samym wieku byłby najlepszym rozwiązaniem? I czy w ogóle? Proszę o Wasze opinie, bo sama już nie wiem :201494

akiko

 
Posty: 9
Od: Śro mar 30, 2022 14:02

Post » Nie lis 12, 2023 21:54 Re: Dokocenie - czy warto?

Moim zdaniem takie dokocenie jest ryzykowne. Mały kociak - będzie męczył dorosłą kotkę, szukając towarzystwa do zabawy. Jeśli już - to dwa maluchy, które będą się bawić ze sobą, dając spokoj kotce, ktora przez dłuższy czas będzie mogła łatwo unikać bezpośredniego kontaktu, tylko z wysoka obserwować kocie harce.
Dorosły kot - tu zawsze jest większe niebezpieczenstwo, że koty się nie zaakceptują, nie polubią, nawet jeśli przybysz będzie miał anielski charakter.
Pewnym rozwiązaniem jest wzięcie kota "na tymczas", z założeniem z góry, że będzie mu się szukało domu. Plus - można sprawdzić, jak rezydentka zareaguje na nowego kota i ewentualnie zdecydować o zostawieniu w domu, gdyby koty się polubiły.
Minus - jesli koty się nie polubią, trzeba cały czas je izolować, aż do chwili, gdy znajdzie się nowy dom. A to może potrwać.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60437
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 13, 2023 13:26 Re: Dokocenie - czy warto?

Z kotami, jak z ludźmi: albo się polubią i diabli wiedzą, co im odpowiada, albo nie.
Mam za sobą dwa dokocenia starych kotów.
16-letni Alik dziadział mi zastraszająco po śmierci dwóch pozostałych ramion Trójkota. Nie miałam zamiaru się dokacać, ale łamał mi serce Marlon (niezbyt młody, lat 10, ale w porównaniu do Alina to szczyl). Wzięłam i trudno sobie wyobrazić tak bezstresowe powiększenie rodziny. Łagodny duży Marlon był zakochany od pierwszej minuty, Alien go tolerował, ale nawet chyba lubił, bo było wspólne leżenie i lizanie po łebkach.
Po śmierci Alika Marlon chwilę był sam i ... dziadział. Dokociliśmy go roczniakiem. Docierali się (bezkrwawo) przez rok. Lizania po główkach i spania boczek w boczek nie ma, ale za to są ganianki po całym domu, podgryzanki i nawoływanie. Staruch (w typie MCO) niespecjalnie ustępuje temperamentem małemu.

Ale przeżyłam też dokocenie nieudane (moją ukochaną kotką, której dwójka starszych nigdy do końca nie zaakceptowała). Wszystkie koty były wtedy młode.

Moim zdaniem nie ma reguły, to zawsze będzie ryzyko.
Tymczasowa to też ryzyko;) - bo czasem "przyschnie". Może dobrze od razu nastawić się na pomoc kociego behawiorysty, może dobrać kota podobnego temperamentem (choć tu, jak mówię - chyba decydują jakieś tajemne składniki, jak u ludzi, albo sobie przypasują albo nie).

Mam też wrażenie (może nie do końca słuszne), że kotki trudniej nawiązują więzi. Ale się nie upieram, w domu miałam jedną, a w rodzinie drugą. Trudne zawodniczki ;)

Sigrid

 
Posty: 5241
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bbeata, Blue, Google [Bot] i 521 gości