prawidłowe relacje między kotkami. To co widać to zwykła ciekawość i zabawa z obu stron. Owszem starsza trochę natarczywie traktuje młodszą, najpewniej z dwóch względów- po pierwsze nie może się nasycić kocim towarzyszem , to dla niej pobudzające doznanie. Po drugie jest akurat w takim wieku - gdzie energia zdrowe i niekrzywdzone koty rozsadza. Co prawda mała przez to ciut za bardzo obrywa, bo widać że się musi chować, ale ma gdzie się chować - to dobrze. Jak się schowa to trzeba zdecydowanie starszą strofować by odpuściła i nie próbowała małej wyciągać siłą. Póki co trzeba odrobinę młodszą wspierać. Wyłapywać momenty kiedy zdecydowanie ma dość i wtedy starszą odrobinę strofować, ale mała szybko ją dogoni wzrostem i szanse będą wyrównane (albo role się zamienią w zależności od dominacji) . Na razie nic się złego między nimi nie dzieje, koty się tak właśnie bawią. Kiedy dołączą się do takich zapasów odgłosy : warczenie i krzyki, oraz nieruchomienie i uporczywe wpatrywanie podczas tych przepychanek, to wówczas będzie przegięcie, a jak są w stanie powstrzymać głos, przerywać szybko zabawę, puszczać przeciwnika, to znaczy, że jeszcze jest dobrze.
Więcej nowych zabawek , tunele , piłeczki (choćby z papieru toaletowego) nie zaszkodzi. Nauczy je, że można się też bawić wspólnie a nie tylko sobą wzajemnie. Jak mała ma chęć wyjść i się pobawić zabawkami a starsza jej przeszkadza (bo chce się bawić nią) to trzeba usiąść obok i asekurować małą - np. osłaniając ręką przed atakiem , albo odciągając uwagę starszej- tak by się uczyła, że powinna czasami też obserwować spokojnie ruchy małej, bo na razie tratuje ją trochę jak mysz