MAM ! ... bardzo miły , szybki i konkretny Pan doktor z polecenia Katarzynki01 (Katarzynka - bardzo dziękuję
) uratował sytuację. Dostałam przepis i mogę dalej ratować tym zwierzaki.
Wyjdzie tego 250 dawek (większość i tak się zmarnuje bo nie będę mogła zakupić tylu ampułek)- a każda dawka można uratować po kilka /kilkanaście kotów.
Ja przy kilku chorobach stosowałam taki interferon, ale to czego jestem niemal zupełnie pewna (margines 1% ryzyka czy niepowodzenia zawsze biorę pod uwagę) , to to , że warto to stosować przy panleukopenii (nic więcej nie podaję - chyba że kroplówki) zamiast surowicy (choćby jak brak kilkuset zł na kurację) . Podobno naturalna surowica pobrana od ozdrowieńca jest wskazana, ale już np. sztuczna ma znacznie mniejszą szansę pomóc, a jednocześnie z surowicami wiąże się duże ryzyko wstrząsu, który może też spowodować śmierć. Interferon jest bezpieczny w tym działaniu, bardzo szybko poprawiający stan zwierzaka.
Gdyby ktoś z Was potrzebował, potrzebował takiego ratunku to chętnie będę się dzielić. Problem tylko w transporcie, bo już przygotowany do podania roztwór musi być przechowywany w temp. 2-8*C . Aktualnie chyba temperatury sprzyjają, więc można by zaryzykować paczkomaty, chociaż lepiej by ktoś przewoził samochodem. Ta czy inaczej możemy pokombinować jeśli ktoś się pisze. Tylko jeszcze nie tak zaraz to rozrobię, muszę na to mieć natchnienie, skupienie i potrzebne rzeczy.