Nowy kociak - biegunka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 14, 2023 22:38 Re: Nowy kociak - biegunka

draco_kot pisze:Nie wiem czy ktoś śledzi ten wątek ale.. Kot od czwartku jest u hodowcy. Dziś dzwoniła do nas ze zrobiła kotu badania kalu (my też ale moje wyniki dopiero w poniedziałek) i u kociakow podobno nic nie wyszło ale .

Jakim cudem JUŻ są wyniki badań??? Jest sobota. Kupę do badań na pasożyty zbiera się 3 dni,czyli teoretycznie od czwartku do dziś. Potem daje do laboratorium i czeka na wynik-też kilka dni. No chyba,że szybki test z allegro na lamblie . Ale lamblie leczy się również zwykle dłużej, powtarza badanie i czasem ponawia leczenie:( Tak czy owak w ciągu 1tyg.nikt nie wyleczy kota z pasożytów stabilizując kupę na cacy. Co wyszło u tego kocura? Wyjaśnienia tego hodowcy się... kupy nie trzymają.

Nikt tu nie napisał,że hodowca kota celowo zabije 8O Pimijając,że to 2-3tys. w błoto.

Dr Nowicka nie miała szans wypowiedzieć się diagnostycznie,bo nawet Jej kota nie pokazałaś,więc nie wymagaj trafnej diagnozy w krótkim wywiadzie przez tel.

Dalej zastanawiam się coraz mocniej,czy powinnaś mieć kota czytając:
"u nas siedział by sam w salonie (w. Nocy i wieczorem) a nawet w dzień jak jesteśmy to nie bardzo go można brać na ręce bo jest cały brudny...a nie mam serca go kąpać kilka razy dziennie ". Chory kot jeszcze bardziej potrzebuje opieki i czułości. Nie może siedzieć sam:( Zwłaszcza, że do tej pory był w stadzie.
Ponadto dla kota kąpanie to przeogromny stres. Pupę po biegunce trzeba umyć ,ale tylko pupę,łapy,ogon. Albo mokrymi wacikami do demakijażu o ile wystarczą. Nie kąpać całego kota!
Poczytaj o opiece nad kocięciem,diecie,karmach. Zdrowy kot nie robi 7-8kup dziennie. Dziwne,że od razu Cię to nie zastanowiło. Miałaś psa. U psów jest przecież podobnie,zdrowy nie robi tylu kup. Przecież to też ssak. Wykorzystaj efektywnie ten tydzień :ok: masz sporo do nadrobienia.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Nie paź 15, 2023 8:15 Re: Nowy kociak - biegunka

Giardia wychodzi od razu z testu snap, który ma w dodatku wysoką czułość. Może to giardia? Możemy sobie gdybać, kiedy to tak nie wprost jest wszystko mówione.

Martwi mnie, co to za wet, który twierdzi, że od stresu i zmiany domu może byc biegunka... i który nawet testu na giardie kotu nie zrobił, o czym myśli się w pierwszej kolejności, gdy zwierzę robi 8 kup dziennie.

Co to za pierwotniak? Wiesz, że powinnaś myć cały dom wodą z mydłem, wyparzyć kuwety? Wyprać legowiska i posłanka? Aby nie było ponownego zakażenia jak kot wróci (jeśli wróci i wróci ten sam)?
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7607
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Nie paź 15, 2023 15:53 Re: Nowy kociak - biegunka

Mam to samo odczucie co Tabo10. Ja na miejscu hodowcy wolałbym ci zwrócić kasę nie kota :cry: mam takie odczucie że przeliczasz go na pieniądze. Traktujesz go jak kosztowny przedmiot na gwarancji :cry:

aania

 
Posty: 2825
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Nie paź 15, 2023 16:07 Re: Nowy kociak - biegunka

draco_kot pisze:Kot ma chipa.. A ja mam w domu czytnik bo tak też mi przyszło do głowy że może wrócić inne zwierzę.. Ale wydaje mi sie to bardzo nieprawdopodobne hodowca jednak by miał spore nieprzyjemności (zabicie zwierzaka to w teorii 3lata więzienia)

A w jaki sposób udowodnisz, że zabił ? Kot wrócił do hodowcy chory, bez kart od wetów (chyba, że je masz i przekazałaś), bez śladu leczenia. Po zwrocie nagłe pogorszenie stanu zdrowia, nie ma dokumentacji, nie wiadomo co kot dostał i w jakiej dawce i klops.
Ja tutaj widzę problem w braku dokumentacji (jeśli jej faktycznie nie ma i hodowca jej nie dostał razem z kociakiem) co będzie pierwszym punktem do podważenia w przypadku sporu. I to punktem dość istotnym w całej sytuacji, bo Ty powinnaś przekazać hodowcy wszystkie wypisy z wizyt aby był świadomy czym kot był leczony, gdzie był leczony i jak to wszystko przebiegało.
Jeśli hodowca nie dostał ani jednego kwita zadziałałaś na jego korzyść, bo cokolwiek się obecnie nie wydarzy- hodowca ma twarde podstawy aby wytłumaczyć dlaczego kota nie ma, a najmocniejszy- brak pierwotnych wizyt od ówczesnego właściciela.

Chikita

 
Posty: 6496
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Nie paź 15, 2023 17:39 Re: Nowy kociak - biegunka

Nie wiem jakim cudem hodowcy miało by się bardziej opłacać zwrot kasy niż kota.. No i skąd pewność że ja sie bym na takie coś zgodziła. U mnie w domu jest rodowód kota oraz jego książeczka zdrowia, dodatkowo mam smsy które wymieniłem z hodowca a w nich informacja o przekazaniu kota i plan leczenia. W poniedziałek byłam u weta z kotem został odczytany numer chip i potwierdzone że kot jest zarejestrowany już na nas.. Wiec jak hodowca może nagle powiedzieć że zarejestrowany kot nagle zniknął? No i umówmy się.. Jeśli u Draco są pasoazyty to u po stałych jego kotów też.. Wszystkie miał by pozabijac?

draco_kot

 
Posty: 165
Od: Śro paź 11, 2023 13:19

Post » Nie paź 15, 2023 17:46 Re: Nowy kociak - biegunka

Zakładam że są hodowle gdzie zwierzęta są zle traktowane.. Ze "najzdrowsze" okazy są sprzedawane a reszta chorych dobijana bo to się bardziej opłaca niż leczenie.. Ale to pewnie dotyczy niezarejestrowanych zwierząt...w tym momencie hodowca musiał by nas poinformować o śmierci kota bo to my musimy go wyrejestrowac.. A to by rodzilo szereg pytań..

draco_kot

 
Posty: 165
Od: Śro paź 11, 2023 13:19

Post » Nie paź 15, 2023 18:03 Re: Nowy kociak - biegunka

Pożyjemy, zobaczymy. Podstawowe pytanie jest takie: Dlaczego hodowca wydał ci chorego kota z pierwotniakami i biegunką jako zdrowego. Nie wiedział, że ma chorobę w domu? Nie sądzę.
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7607
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Nie paź 15, 2023 18:04 Re: Nowy kociak - biegunka

draco_kot,
Na złym forum napisałaś.
My tutaj nieźle zafiksowani na koty jesteśmy.

Wszystkie koty, niekoniecznie rodowodowe.

Ich zdrowie, dobrostan najczęściej stawiamy wyżej niż finanse. Czasem powyżej możliwości własnych. :(
Więcej, ładujemy w nie WIĘCEJ niż w cokolwiek innego, nawet kosztem rodziny.
ZAWSZE KOSZTEM SIEBIE.

Mam nadzieję, że maluch zdrowy wróci do Ciebie :ok: .

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3632
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Nie paź 15, 2023 18:28 Re: Nowy kociak - biegunka

Sporo cennych rad od was dostałam.. Na razie wybrałam trochę inna drogę ale zakładam że prędzej czy później będę z nich korzystać.. Pewnie to nie ostatnia kocia biegunka przede mną. Powoli się wkrecam w temat.. Jako dziecko miałam psy więc o kotach nie wiele wiem ale z czasem pewnie dowiem sie więcej... Też mnie nurtuje pytanie kiedy kot zachorował.

Przez większość czasu stolice były takie kleisto papkowate.. W kuwecie to nie wyglądało nawet tak tragicznie jedyne częstotliwość była niepokojąca.. Czy hodowca mający wiele zwierząt mógł tego nie zauważyć?
Powiem szczerze że zdziwił mnie fakt że sie zgodził wiziac kota na leczenie do siebie.. I że w gole propozycja wyszła od niego.. Bo skoro kot sprzedany to po co sobie robic kłopot? Może miał nadzieję że kupy to nic takiego.. Samo przyjedzie.. Ale jak zaczęliśmy pisać że nie przechodzi.. I jak hodowcy kocur dostał biegunki.. To wziął odpowiedzialność? A może miał taki plan.. Zamiast wyleczyć kota i sprzedać to sprzedał (bo trafil się kupiec) a terwz leczy.. Jak wyleczy to teoretycznie nie będzie sie można do niego przyczepić

draco_kot

 
Posty: 165
Od: Śro paź 11, 2023 13:19

Post » Nie paź 15, 2023 18:55 Re: Nowy kociak - biegunka

Ja się niestety zgadzam z wypowiedzią tabo. Zastanawiam się czy w ogóle powinnaś mieć kota patrząc na Twoje wypowiedzi. Teraz mówisz, że pieniądze na leczenie są, ale wcześniej wiadomości, że leczenie nie wchodzi w grę bo kot kosztował 2-3 tysiące, masakra. Już pomijam fakt, ile ten biedny kot musi stresu przeżyć! Biegunka i zerowa pomoc, zmiana domu, jeszcze powrót do hodowcy. Dodatkowo piszesz, że siedziałby sam w salonie :strach: Powinnaś od razu lecieć do weta, miałaś wcześniej zwierzaki i nie wiesz, że ilość stolców w takiej ilości jest niepokojąca? Zamiast się zainteresować zwierzęciem to tylko pisałaś, że hodowca powinien ponieść koszty leczenia. Naprawdę zastanów się czy jesteś gotowa na kota, bo można wywnioskować, że nie. Kot to nie zabawka ani żaden ping pong. Mam nadzieję, że chociaż pod okiem hodowcy kot wróci do lepszego stanu, nieważne czy hodowca jest w porządku czy nie. Biedny kitku

Zeeni

Avatar użytkownika
 
Posty: 293
Od: Śro kwi 26, 2023 11:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 15, 2023 20:02 Re: Nowy kociak - biegunka

Kot przyjechał w piątek wieczorem u weta byłam w poniedziałek. Wet w poniedziałek powedzial że kot wyglada na zdrowego. Jego zachowanie z dnia na dzień też było coraz lepsze.. Zaczal jeść dużo pił bawił się przestał sie bać. Jego stan sie pogorszył w czwartek ale z tego co pisał hodowca w piątek wrócił "do normy" czyli chętnie się bawił jadł itp. Jedynie robi kleiste śmierdzące częste stolce do kuwety. Nie sądzę żeby kot zważywszy na to że mało sie znamy chciał spać ze ma.. No i wybacz ale też sobie średnio wyobrażam spanie z nim. Ale zgadzam się ze samotne przebywanie mu nie służy więc chwilowo wrócił do innych kotów.

draco_kot

 
Posty: 165
Od: Śro paź 11, 2023 13:19

Post » Nie paź 15, 2023 20:13 Re: Nowy kociak - biegunka

Zeeni pisze:Teraz mówisz, że pieniądze na leczenie są, ale wcześniej wiadomości, że leczenie nie wchodzi w grę bo kot kosztował 2-3 tysiące, masakra.


Po prostu uważam że nie po to szukałam dobrej, zarejestrowanej hodowli.. Która naocznie sprawdziłam i o której czytałam dobre opinie żeby zaraz po przyjeździe z nim do domu biegać po weterynarzach. Bo jak tak zaczniemy robić to nawet w tych "dobrych" hodowlach ludzie przestaną dbać o kociaki. Jak inaczej zmusić hodowców o dbanie o zwierzaki? Ja mogę albo wziąć kota i na własną rękę go leczyc albo zmusić do tego hodowcę (oczywiście jak bym miała podejrzenia że tam coś złego się dzieje i kotu mogło by coś faktycznie grozić to bym znalazła inny sposób niż oddawanie go)
Może takim sposobem jak kolejny kot będzie miał coś nie do końca ok z kupa to hodowca najpierw go wyleczy zanim kot zmieni dom.

draco_kot

 
Posty: 165
Od: Śro paź 11, 2023 13:19

Post » Nie paź 15, 2023 20:19 Re: Nowy kociak - biegunka

a możesz napisać co to za hodowla?

być może jest znana na forum, skoro sprawdzałaś ją wcześnie i ma dobre opinie, i niepotrzebne jest to czepianie sie hodowcy -że nie wiadomo kto to taki i co złego zrobił.

no i to nie żadna tajemnica przecież.
Jak kupujesz cokolwiek, np odkurzacz, to też nie robisz z tego tajemnicy od jakiego producenta kupiłaś. Szczególnie jak odbierasz odkurzacz od razu jakoś tam uszkodzony.

No wiem, ze kot to nie odkurzacz, ale jednak kupujesz kota od sprzedawcy kota/ producenta - jakkolwiek to nazwać.
I masz jakąś umowę, w której jest napisane że wydane ci zostanie zdrowe zwierzę/czy jakoś podobnie/ i do tego w określonym wieku i rasowe/ czyli Brytyjczyk a nie Syjam starego typu.
Więc to trochę tak jakbyś dostała odkurzacz, ale zamiast nowego używany.

Więc tym bardziej warto napisać kto tak robi.
A może hodowca sie wypowie i sprawa się wyjaśni jakoś. Bo teraz jest taki trochę pat;
to znaczy ja na Twoim miejscu czułabym sie oszukana;
wchodzę na kocie forum - a tam jeszcze atak na mnie.

W sumie przecież jeśli hodowca jest w porządku -to dobrze, że wziął kociaka, bo się na kociakach lepiej zna zdecydowanie.
A jesli nie jest w porządku -to się nie powinno od niego brać/ kupować kociaka - bo tylko się napędza w ten sposób pseudo; więc tez powinno się oddać kociaka, a żądać zwrotu pieniędzy.

Wiem, że z jednej strony to straszne -bo szkoda kociaka; kociak to nie odkurzacz,.
Ale z drugiej strony to jedyny sposób na złych/chciwych hodowców którzy sprzedają chore kociaki/świadomie - bo ktoś kupi i albo z głupoty/ albo z litości / w sumie nie ważne dlaczego -ale będzie leczył na swój koszt. Interes się kręci. Rodzą się kolejne kociaki, niekoniecznie takie jak trzeba. Bo jak hodowca rzeczywiście nie dba, , o zdrowie kociaka to i o inne rzeczy nie dba - jak np dobór rodziców.
nie wiem czy tak jest w tym przypadku. Być może hodowca wydał zdrowego kota ale cos się wydarzyło - nie wiem. Kociak to żywy organizm, wrażliwy, zmienny.
Pewnie dlatego łatwiej wziąć po prostu kota z ulicy czy ze schroniska; pójść do weta, podleczyć jeśli trzeba, odkarmić - nie ma problemu z hodowcą, wzajemnych roszczeń czy oczekiwań. Nie wspiera się rozmnażania - a kotów dużych i małych, ładnych i brzydkich, szukających domu- do wyboru i koloru.

Kiedyś oddałam kociaka do adopcji, mówiłam, żeby nie dawać mleka, a opiekunka uznała że wie lepiej i dała mleko kotkowi natychmiast, bo to takie słodkie jak kotek pije mleczko, i kotek miał biegunkę raz w życiu i tylko jeden dzień ale naprawdę wspaniałą. A że to był naprawdę ruchliwy kotek-to i pani miała co sprzątać.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27209
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon paź 16, 2023 9:08 Re: Nowy kociak - biegunka

Eh dostałam swój wynik kupy kota.. Ujemny w probce nie stwierdzono pasożytów..
Zgodnie z książeczka 1.10 miał podany milprazon.. Do nas przyjechał 6.10

draco_kot

 
Posty: 165
Od: Śro paź 11, 2023 13:19

Post » Pon paź 16, 2023 9:09 Re: Nowy kociak - biegunka

Hodowca też powedzial że w kupie kociwkow nic nie wyszło.. Wyszedo coś w kupie kocura i na tej podstawie leczy kociaki.. Jeśli to nie pasaozyty to co?

draco_kot

 
Posty: 165
Od: Śro paź 11, 2023 13:19

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jaga_17 i 173 gości