Cześć dziewczyny.
U nas ciut lepiej z jedzeniem
jest to niestety spowodowane nowymi lekami i zwiększoną dawką.
Z powodów służbowych nie mogłam iść na wizytę do dr Mostowskiej, za to nie wiem jakimś cudem dostałam się do onkologa na Białobrzeskiej (sugestia z fundacji skąd wzięłam Rudiego).
Pani doktor, po przejrzeniu całej dość licznej dokumentacji z 3 miesięcy ostrożnie podeszła do tego ,wstępna diagnoza- chłoniak, IBD, silne zapalenie jelit. Żeby mieć jakiś punkt zaczepienia podjęłyśmy decyzję o biopsji pod usg, zostaje pobrana z węzła i ze ściany jelita. Rudinek dostał leki, kroplówkę i do domu. Wieczorem jadł jak szalony, gdzie ostatnio nic nie chciał jeść. Wszędzie za mną chodził i dopominał się o jedzenie. Rano to samo, ale ktoś musi pracować, więc został teraz sam w domu.Jak na razie nie mamy biegunki, pewnie działanie leków.
Wczorajszy dzień zdjął mi tonę kamieni z ramion, bo moja psychika już siadała. Wiem, że nie jest z nim dobrze, ale cieszę się, że zrobiłam co mogłam, nawet jeżeli potwierdzi się diagnoza chłoniaka.
Dam znać co dalej.
Pozdrawiamy z Rudim