Nie chcę zabierać nikomu czasu więc mam nadzieję, że nie będzie długie.
Ostatnie lata to pasmo nieszczęść wśród kotów, którymi się zajmuję. Co rok odchodził minimum jeden. Nic dziwnego, bo większość były to koty minimum 10 letnie. Jednak ostatnie 2 lata to istne żniwo śmierci i tak z 13 kotów pozostało 6.
Nadal odruchowo szykuję osobno jedzenie dla 2 starszych które odeszly miesiąc temu
Zniknęła cała kocia rodzina od której w 2007r wszystko się zaczęło.
W ciągu tego roku odeszły 3 koty z tej samej rodziny, rodzenstwo: Milka, Pyszczka i Bąbelek + ich matka . A w zeszłym roku brat Charlie. Przez te 16 lat towarzyszyły mi w najgorszych chwilach, gdy umierali członkowie mojej rodziny, gdy straciłam przyjaciółkę, pracę, gdy nie zrealizowałam swoich planów, wreszcie gdy sama zachorowałam i moje życie stanęło na lata. Trzymałam się dzięki nim i dla nich. Winna im byłam za to opiekę i godną śmierć bez cierpienia.
Starałam się ile w tamtym czasie mogłam. Ostatnie lata pochłonęły tysiące na samo leczenie i etanazje tych kotów, całe oszczędności.
W zeszłym roku po batalii z trio chorobowym (nerki-wątroba-trzustka) odszedł jako pierwszy Charlie. Tego samego roku brat Milka miał udar, przeżył po nim rok, wymagał stałej opieki, karmienia ręcznie, w tym roku miał mieć osuwane oczko. Wyszła w krwi chora wątroba, wyniki nerek złe, mimo próby ratowania stan nerek szybko się pogarszał. Kilka miesiecy wcześniej odszedł jego brat Bąbelek na PNN, w krótkim czasie ich matka około 20letnia, również na nerki. Siostra Pyszczka walczyła z wodobrzuszem, której przyczyną okazał się nowotwór w okolicach płuc i serca.
W międzyczasie jeszcze była kosztowna batalia z nowtowórem uszu u Kolesia (kota spoza tej rodziny), ostatecznie wet zadecydował w czasie operacji aby go nie wybudzać, nie dało się usunąć guza.
Do tego drobniejsze leczenie 2 innych szaraków (choć też nie za darmo).
Nie trudno wyobrazić sobie jakie to koszty, zwłaszcza gdy robi się to na własną rękę.
Na ten moment nie mam już nawet na to, by pokryć koszt leczenia ostatniego kota Dziczka, ktory musiał mieć pilną operację z dnia na dzień.
Dlatego proszę wszystkich o pomoc w zbiórce
https://zrzutka.pl/tk8k3aMam jeszcze do sprzedania opakowanie Renal vet 60ksps (brakuje chyba tylko 1), oraz Hepatiale Forte (34 kaps). Zakupione za 138zł, odsprzedam za 50zł każde?(do uzgodnienia). Nabyte tego lata więc długa data ważności.
Muszę jak najszybciej uregulować zaległość, aby w przyszłości ta najbliższa mi klinika nie odmówiła mi pomocy w nagłym wypadku gdybym nie mogła opłacić na już.
A mam jeszcze minimum 3 koty do leczenia, których zbiórki pojawią się w najbliższym czasie.
Proszę o wsparcie
sama nie dam rady