Problem z wątrobą? (ALT)

[maestro92]

Niestety wygląda na to, że mamy zdiagnozowany FIP. Jadę odebrać wyniki i wrzucę tutaj żebyście mogli zerknąć i coś podpowiedzieć.

Jednocześnie szukamy już leku na start.

[anka1515]

Ślemy dużo ciepłych myśli aby dało się pomóc

[Katarzynka01]

Nie znam się na tym, ale jest tu sporo osób z dobrym rozeznaniem w temacie i w leczeniu. Bo teraz można próbować to leczyć. Kuracja często kończy się sukcesem.
Trzymam mocno kciuki

[Blue]

Niestety wygląda na to, że mamy zdiagnozowany FIP. Jadę odebrać wyniki i wrzucę tutaj żebyście mogli zerknąć i coś podpowiedzieć.

Jednocześnie szukamy już leku na start.

Przykro mi bardzo, choć jak wiesz diagnoza ta mnie nie dziwi... Ale z drugiej strony - terapia FIPa jest coraz tańsza i póki co jest bardzo skuteczna - więc - mogło być gorzej. Jakkolwiek to brzmi. Do niedawna taka diagnoza była jednak wyrokiem.
Co do leku na start - koniecznie zajrzyj na grupę na FB: Fip Polska, ona działa prężnie, ludzie sobie bardzo pomagają w wielu kwestiach.

[maestro92]

Wrzucam pełne wyniki badań. W USG brak płynu. Kot nadal w świetnej kondycji. Je jak szalony, bawi się pół dnia, nie chudnie, nie ma żadnych objawów czegokolwiek.

Część wyników w stosunku do ostatniego badania się nieznacznie poprawiła. Sami już nie wiemy co robić. Dzisiaj mamy mieć informację o możliwości konsultacji z Panią weterynarz, która wyleczyła z FIP ok 100 kotów. Po rozmowie telefonicznej sama jest lekko zmieszana, bo dziwny jest ten brak jakichkolwiek objawów. Od trzech dni kot dostaje również Hepatiale (w końcu udało się znaleźć sposób na podanie mu go).

[Zeeni]

Hepatiale Forte jest w formie kapsułek Twist Off od VetExpert. Moja oberwała po odrobaczaniu wiec jej to podaje, po prostu polewam tym karmę albo zlizuje z łyżki bo jej smakuje. Może taka opcja lepsza

[Blue]

Faktycznie elektroforeza taka fipowa...
Acz przy braku jakichkolwiek objawów ja osobiście bym poczekała z podaniem leku - mając go w lodówce na wszelki.
I robiąc co dwa tygodnie kontrolne badania krwi (gdyby było wszystko ok), obserwując objawy takie jak zmiana w wyglądzie oczu (różna wielkość źrenic, dziwny kolor, mętność na źrenicy, dziwne plamki, różne odbijanie światła przy robieniu zdjęć z fleszem - trzeba czasem pstryknać fotkę), wszelkie niezborności ruchowe, utrata wagi, podwyższona temperatura (trzeba by ją mierzyć o tej samej porze), powiększenie obwodu brzuszka, objawy duszności, szybszy oddech, męczliwość etc.
Myślałam że wyszedł jakiś płyn w brzuszku lub coś niepokojącego innego w usg (silnie powiększone węzły chłonne etc), mocno pogorszyły się wyniki etc.

Jeśli to FIP - to wyniki będą się pogarszały, pojawią się objawy - w ogromnej większości przypadków będzie to stopniowe. Wiedząc czego można się spodziewać i będąc na to wyczulonym - możecie sprawę skutecznie monitorować i w razie niepokojących sygnałów od razu wejdziecie z leczeniem.
Tak mi się wydaje - że byłoby najlepiej zrobić.
Chyba że doświadczona wetka doradzi Wam jednak wejście z terapią.

[maestro92]

Podjęliśmy decyzję, że czekamy i obserwujemy. Lek mamy już w lodówce. Na razie z kotem wszystko ok. Oprócz tego, że ma wilczy apetyt i niespożyte siły do zabawy Podajemy hepatiale i za jakiś czas powtórzymy badania.

Będę informował co dalej.

[maestro92]

Potwierdził się niestety FIP mokry.

Kotu spadł apetyt i lekko się zaokrąglił. Tego samego dnia wylądował u weta, który ma doświadczenie z FIPem. Pobrany płyn dla pewności i od razu wdrożone tego samego dnia leczenie.

Kot po DWÓCH zastrzykach, które niestety znosi fatalnie (mocno walczy i widać, że jest to dla niego cholernie bolesne) ożył. Brzuch zmalał, kot zaczął jeść normalnie i co najważniejsze szaleć i się bawić jak wariat Także jesteśmy dobrej myśli i kontynuujmy terapię.

[Katarzynka01]

Trzymamy mocno kciuki
Wielu kotom udało sie pokonać to paskudztwo, mam nadzieję, że i w Waszym przypadku tak będzie

[jolabuk5]

Kciuki za kotka, oby mu się udało!!!

[Blue]

Czyli jednak to FIP, wyłapaliście go faktycznie na bardzo wczesnym etapie, jeszcze bezobjawowym - miał dziad pecha.
To całe szczęście w nieszczęściu - macie diagnozę chwilę po pojawieniu się pierwszych objawów, od razu można było podać lek.
Trzymam kciuki za pokonanie wirusa, biorąc pod uwagę szybką poprawę, rewelacyjną reakcję na terapię, szybkość jej wdrożenia - macie wszelkie szanse dołączyć do ogromnego grona ozdrowieńców
Jeśli kocurek tak źle znosi zastrzyki - za jakiś czas możecie przejść na tabletki - ale początek lepiej pociągnąć na iniekcjach, dla pewności.
Powodzenia!

[maestro92]

Dzisiaj mieliśmy spokojniejszy dzień, bo po dwóch poprzednich, które CAŁE przebiegał jak szalony dzisiaj więcej odsypiał i chillował wczorajszy zastrzyk też wyraźnie go zabolał, bo nie pozwala dotykać się w miejscu injekcji (miauczy gdy go się tam dotknie).

O 19:00 mieliśmy 5 zastrzyk. Nadal znosi je tragicznie. Cały się spina do tego stopnia, że ciężko podać sensownie i dobrze lek. Codziennie jeździmy do weterynarza na zastrzyk. Mamy jednak do niego 30-35 minut drogi w jedną stronę i kot przez to dodatkowo się stresuje i spina.

Jutro rano jedziemy na badania, które mają określić czy jest szansa przejścia na tabletki. Kot nie miał nigdy biegunek ani wymiotów, robaków brak. Pozostaje kwestia B12 i kwasu foliowego, które powiedzą nam czy nie ma żadnych większych problemów z wchłanialnością substancji w jelitach.

PS. Jeszcze takiego apetytu nie widziałem u niego od małego