Strona 1 z 1

Gorąca prośba o pomoc...

PostNapisane: Pon sie 21, 2023 19:04
przez Kate23
Witajcie,
Nie wiem od czego zaczac, bo bardzo niezrecznie czuje sie, proszac o pomoc. Nie jestem dobrze znana na forum, bardzo rzadko udzielalam sie na innych watkach (szczegolnie w ostatnim czasie), zwykle pisalam jak cos dzialo sie z kotami, ktorymi sie opiekuje. Kilka miesiecy temu zalozylam watek o wolnobytujacym kocurku z zerwanym wiezadlem:
viewtopic.php?f=1&t=215769&p=12724041#p12724041
Niestety, musialam stworzyć zbiorke, choc bardzo sie przed tym bronilam.

Link do zbiorki:
https://pomagam.pl/fm6d7p

W skrocie - Czaruś to jeden z dokarmianych przeze mnie kotków. Niestety, pewnego dnia zjawił się kulejący i bardzo cierpiący. Trzeba bylo go zlapać i zabrać do weterynarza. Okazalo sie, ze zerwał więzadło krzyżowe w tylnej prawej łapce, co ponoc u kotow rzadko sie zdarza. Przeszedl dwie operacje (ponieważ 1-sza nie odniosla skutku) i teraz powoli dochodzi do siebie. W miare mozliwosci zajmuję się kotami w potrzebie "z wlasnego podwórka". Sama mam w domu 8 niewychodzacych kotow po przejsciach, wiekszosc to pol dzikuski, po leczeniu nie nadawaly sie juz do wypuszczenia w miejscu bytowania. Nadal potrzebują one kosztownego leczenia i kontrolnych badań, które pokrywam z wlasnych środków. To duże obciązenie finansowe dla prywatnej osoby. Mam jeszcze pod opieką koty "wolnobytujące" i zdarza się, że one też wymagają opieki weterynaryjnej. Nie liczac już np. wyzywienia i codziennych wydatków związanych z utrzymaniem kociej gromadki. Tym razem, tak ogromne koszta w odstepie bardzo krotkiego czasu przerosły mnie, jednak nie potrafiłam odmówić tej małej cierpiacej Istotce pomocy. Czaruś nie mógł dłużej czekać z tą kontuzją. Dlug w Przychodni Weterynaryjnej opiewa na 3,500-4000zl, dlatego postanowilam zalozyc zbiórkę, choc bardzo nie lubie prosic o pomoc. Na dodatek, jeden z moich domowych kotow powaznie sie rozchorowal - Łatek, ktory 8 lat temu mial wieloodlamowe zlamanie kosci udowej spowodowane postrzalem ze srutu. Teraz ma on powazne problemy z poruszaniem sie :cry: Jest w trakcie diagnostyki. Możliwe, że potrzebny bedzie Rezonans lub Tomograf kregoslupa. Na razie czekam na konsultacje neurologiczno-ortopedyczną (terminy są b. odległe). Inny moj kot, w najblizszym czasie musi przejsc zabieg stomatologiczny. O pozostalych nawet nie wspominam, bo ciagle cos sie dzieje... Ryczec mi sie chce, ze wszystko tak naraz sie nalozylo :placz:
Zdaję sobie sprawę, ze na forum wiekszość osób jest w potrzebie i ma pod opieka wiele zwierzat. Jednak mam goraca prosbe chociaz o udostepnianie. Kazda pomoc jest wazna - razem z Uroczym Czarusiem ślicznie o nią prosimy :201455

Re: Gorąca prośba o pomoc

PostNapisane: Pon sie 21, 2023 19:52
przez jolabuk5
Udostępniłam na fb, na razie tylko tyle mogę.

Re: Gorąca prośba o pomoc

PostNapisane: Pon sie 21, 2023 19:57
przez Kate23
Dziękuję :1luvu:

Re: Gorąca prośba o pomoc...

PostNapisane: Wto sie 22, 2023 9:00
przez fili
Postaram się coś wpłacić.
Moja nieżyjąca już domowa kotka też miała zerwane więzadło, na szczęście nieskomplikowane, i po operacji szybko wróciła do dawnej sprawności.
Trzymam kciuki za Czarusia :ok:

Re: Gorąca prośba o pomoc...

PostNapisane: Wto sie 22, 2023 13:19
przez Kate23
Bardzo dziękuję ❤️
Myślę, że idzie ku lepszemu, chociaż widać że ta nóżka jest b. słaba. Czarus coraz lepiej chodzi i biega, jednak jeszcze od czasu do czasu lekko kuśtyka i jak dłużej stoi (np. podczas jedzenia) to ją odciąża. Szkoda, że od razu nie wykonano operacji tą druga metodą. Ta nić z troczkami puściła 8 tygodni po zabiegu, czyli w sumie 2 miesiące zmarnowane. Szkoda i kota i czasu i pieniędzy...
Pamiętasz może ktorą metodą Twoja koteczka była operowana? Czaruś po tej 1szej operacji szwem bocznym długo miał problemy z chodzeniem (poruszał się gorzej niż po tej 2giej), a wg wetow już po 2 tyg powinien śmigać i kazali mi go wypuścić :roll: On po ok. 6-7 tygodniach zaczął w miarę ładnie chodzic, ale w 8 tygodniu przeskoczył niską przeszkodę (ok 30 cm) i niestety zerwało się :( Całe szczęście, że nie posłuchałam wetów i go wtedy nie wypuscilam.
Jeszcze raz ślicznie dziękuję.

Re: Gorąca prośba o pomoc...

PostNapisane: Wto sie 22, 2023 14:18
przez fili
Nie wiem jaka to była metoda operacji, kicia miała kolanko połączone takim drucikiem, który był widoczny na prześwietleniu RTG. Ale nie było uszkodzenia łąkotki. 7 lat żyła jeszcze po operacji i nic się z łapką złego nie działo, odstawiała ją tylko trochę na bok kiedy siedziała.

Re: Gorąca prośba o pomoc...

PostNapisane: Wto sie 22, 2023 14:25
przez Szymkowa
Też udostępniłam na fb

Re: Gorąca prośba o pomoc...

PostNapisane: Wto sie 22, 2023 17:31
przez madrugada
Wpłacę coś w czwartek.
A kocio prześliczny :201461

Re: Gorąca prośba o pomoc...

PostNapisane: Wto sie 22, 2023 19:13
przez Kate23
Pięknie Wam dziękuję :1luvu: Jestem niezmiernie wdzięczna za każdą okazaną pomoc <3

Fili, ten drucik widoczny na RTG to moze wlasnie ta nić... po zarosnieciu powinna sie wytworzyc tzw. blizna, ktora zastepuje wiezadlo i nawet jak te troczki z nicią puszczą (predzej czy pozniej tak sie dzieje), to ona powinna trzymac. Jednak nie trwa to 2 tygodnie, ale moze potrwać nawet kilka miesiecy. Pozniej jak rozmawialam z Chirurgiem, ktory operował, to wg niego juz po 2 miesiacach powinno byc obrosniete, przynajmniej czesciowo i nie powinno tak latwo puscic. U Czarusia nic nie obrosło. Nie wiem dlaczego tak sie stalo. Z tego co czytalam, to u kotow czesto wybiera sie tą technikę i wszystko jest ok, chociaz w ostatnim czasie preferuje sie raczej TPLO tak jak i w przypadku psow, bo jest to bardziej skuteczna metoda. Trochę się martwię, ze jesli ta plytka w kosci pozostaje, to czy w miejscu tej plytki nie bedzie pozniej jakis komplikacji w postaci np. infekcji, stanow zapalnych czy nowotworu (duzo sie o tym naczytalam, nawet tu na forum). No i bardzo czesto zdarza sie, ze po jakims czasie zrywa sie wiezadlo w drugiej nodze - ponoc w ponad 60%...:( Miejmy nadzieję, że u Czarka wszystko będzie w jak najlepszym porządku :ok:

Re: Gorąca prośba o pomoc...

PostNapisane: Czw sie 24, 2023 13:59
przez madrugada
Poszedł grosik.

Re: Gorąca prośba o pomoc...

PostNapisane: Czw sie 24, 2023 22:10
przez Kate23
Razem z Czarusiem najmocniej dziękujemy :1luvu:
Jak znajde chwilke, to postaram sie wrzucić jakis filmik z rekonwalescencji.

Re: Gorąca prośba o pomoc...

PostNapisane: Czw sie 31, 2023 14:22
przez fili
Jak się czaruś miewa, jak łapka?
Postaram się coś jeszcze wpłacić w przyszłym tygodniu.

Re: Gorąca prośba o pomoc...

PostNapisane: Pt wrz 01, 2023 0:08
przez Kate23
Dziekuje Fili :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Czarus miewa sie coraz lepiej (odpukac!), coraz ladniej chodzi i biega, jednak tą zdrową nóżkę wciąż trochę bardziej obciąża, moze przez to, ze ta 2-krotnie operowana jest jeszcze slaba i potrzebuje czasu, zeby odbudowac miesnie.
Ponizej filmik z Czarkiem w roli glownej sprzed tygodnia :)
https://youtu.be/--v2gl4a0B4

Fajny i kochany z niego kotek, nie mam pojecia co z nim dalej. Szkoda bedzie go wypuscić :( Jak widac na filmiku, oswoił się w stosunku do mnie, ale tylko do mnie. Czarus jest kochanym kotkiem, przybiega na zawolanie, daje sie glaskac, ociera sie, ale nie ma mowy, zeby wziac go np. na rece i nadal boi sie gwaltowniejszych ruchow. Do pozostalych domownikow jest bardzo nieufny, ale nie jest agresywny. Nie wiem jak zachowywalby sie w warunkach domowych. Na razie wypuszczany jest z klatki w garazu na 2h pod kontrolą. Chocbym nie wiem jak bardzo chciala, to nie moge wziac do domu 9 kota (tym bardziej, ze rezydenci podupadli na zdrowiu - nie moge dolozyc im dodatkowo stresu w postaci nowego kolegi), a szanse na adopcje sa raczej znikome :( Ktos, kto zdecydowalby sie na jego adopcje musialby sie na pewno wykazac duza dozą cierpliwosci i wyrozumialosci oraz poswiecic dużo czasu na oswojenie go do siebie. Poza tym, musiałby się liczyc z tym, ze taki kot moze nigdy nie stac sie kotem nakolankowym czy miziakiem, one czesto mają ograniczone zaufanie nawet do osób, ktore dobrze znają.

Razem z czarującym Czarusiem ponawiamy prośbę o pomoc :201494 Przepraszam, że zaniedbalam watek, ale mam ogromny problem z jednym z moich kotów :cry: U Łatka problemy z poruszaniem poglebiają się, coraz bardziej wyglada mi to neurologicznie i juz nawet zaczelam zastanawiac sie, czy to nie neuro FIP :( chociaz wyniki krwi na szczęście na to nie wskazują. Bardzo sie martwię i jestem juz kłębkiem nerwów :placz:

Re: Gorąca prośba o pomoc...

PostNapisane: Pt wrz 01, 2023 7:18
przez tabo10
Absolutnie go nie wypuszczaj! Nie zakładaj też,że szanse na adopcję są znikome,bo nikogo w ten sposób nie wyadoptujesz! Prawie wszystkie koty ,które wyadoptowuję są podobne w zachowaniu. Niektóre siedzą pod łóżkiem w nowym domu po 2tyg:( Niektóre wcale się nie chcą pokazać na wizycie przedadopcyjnej. Ale żadnego nie wypuściłam , wszystkie znalazły domy. To nie jest proste. To jest żmudne szukanie domów i ogłaszanie non stop,ale nie jest to niemożliwe. I tego się trzymaj :ok: