znaleziony niewidomy kot

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 20, 2023 13:44 Re: znaleziony niewidomy kot

Blue pisze:[- dziwi mnie że w Polsce powszechnie nie są stosowane wlewki donosowe do przerywania niebezpiecznych (bardzo silnych, przedłużających się etc) ataków padaczkowych u psów i kotów, u ludzi są one także stosowane - za granicą, w Polsce o ile wiem nie ma zarejestrowanego leku. .



Blue, dla mojego (+) Miszcza Demolki (Kropeczka) dostałam od wetki do domu właśnie ampułkę do podania donosowego po kropelce, w razie ataku. Na szczęście nie musiałam użyć ... Dobre lecznice mają/stosują ...
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5571
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie sie 20, 2023 16:02 Re: znaleziony niewidomy kot

Jak konkretnie nazywają się takie wlewki donosowe ? Czy to środek dla ludzi dostępny w aptekach na receptę ? Wet mi wypisze zapewne jeśli będzie to w aptece.
Wiecie, jak raz ludzie - znajomi znajomych , przyjechali do mnie w niedzielę z psiakiem, któremu od godziny czy dwóch atak nie mijał (a przynajmniej nie widać było by przytomniał) to ja próbowałam jakoś psa tym co mam choć odrobinę "uspokoić" i była to wlewka doodbytnicza , a oni dzwonili przy mnie gdzie się da, miasto i okolice i żaden wet nie odbierał , albo odmiawiał przyjęcia, aż jeden powiedział "nie ma takich leków które można podać przy ataku padaczki" .. także... każda wiedza, i próba może się przydać niestety. Chociaż wtedy , ten psiak się uspokoił, półprzytomny ode mnie wyjechał, a w domu chyba po godzinie kolejnego ataku dostał i zmarł (mówiłam zresztą właścicielom, że tak może być i to relanium podaję tak jak bym swojemu podała , ale nie ręczę czy pomoże, bo przyczyny nagłego ataku psa , młodego yorka nie znali a nie dało się wykluczyć np.zatrucia :cry:

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 525
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Nie sie 20, 2023 17:00 Re: znaleziony niewidomy kot

Dla mnie to pierwsza styczność z kotem padaczkowym, zdziwiło mnie podawanie leków doodbytniczo, myślałam, że jakiś zastrzyk może się podaje podskórnie. Kicia jest we Francji, ale wet nie proponował alternatywnych leków na przerwanie ataku.

Interwały między napadami wydłużają się stabilnie (jeśli mogę się opierać na tak skromnych danych):

22:50__________
19 sierpnia
2:30__________3:40
6:00__________3:30
8:50__________2:50
potas
13:40_________4:50
18:20_________4:40
potas
23:50_________5:30
20 sierpnia
5:30__________5:40
11:10_________5:40
potas
17:00_________5:50

po lewej godzina ataku, po prawej czas od ostatniego ataku. Z interwałów 3:30 przeszliśmy na 5:30, więc wydaje się to iść w dobrym kierunku.

Btw, jest jakiś sposób, żeby sprawdzić czy kicia jest po sterylce? Wet próbował wypatrzyć blizny pooperacyjne, ale nic nie znalazł. Czy istnieje jakaś bezoperacyjna metoda, która pozwoliłaby na rozeznanie się w sytuacji? Nie jest to priorytet, ale chciałabym wiedzieć.

imatotachi

 
Posty: 124
Od: Śro maja 17, 2017 19:35

Post » Nie sie 20, 2023 17:39 Re: znaleziony niewidomy kot

imatotachi pisze:Dla mnie to pierwsza styczność z kotem padaczkowym, zdziwiło mnie podawanie leków doodbytniczo, myślałam, że jakiś zastrzyk może się podaje podskórnie. Kicia jest we Francji, ale wet nie proponował alternatywnych leków na przerwanie ataku.

Interwały między napadami wydłużają się stabilnie (jeśli mogę się opierać na tak skromnych danych):

22:50__________
19 sierpnia
2:30__________3:40
6:00__________3:30
8:50__________2:50
potas
13:40_________4:50
18:20_________4:40
potas
23:50_________5:30
20 sierpnia
5:30__________5:40
11:10_________5:40
potas
17:00_________5:50

po lewej godzina ataku, po prawej czas od ostatniego ataku. Z interwałów 3:30 przeszliśmy na 5:30, więc wydaje się to iść w dobrym kierunku.

Btw, jest jakiś sposób, żeby sprawdzić czy kicia jest po sterylce? Wet próbował wypatrzyć blizny pooperacyjne, ale nic nie znalazł. Czy istnieje jakaś bezoperacyjna metoda, która pozwoliłaby na rozeznanie się w sytuacji? Nie jest to priorytet, ale chciałabym wiedzieć.

Mam już ze trzy lata taką kotkę, która klasycznej rui nie wykazuje, wet też się nie doszukał szwu, nie zdarzyło mi się, żeby kotka niesterylizowana nie pokazywała rui, więc na razie się nie spieszę. Przy okazji zrobię jej usg, to wyjdzie.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14699
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie sie 20, 2023 17:49 Re: znaleziony niewidomy kot

imatotachi pisze:
Btw, jest jakiś sposób, żeby sprawdzić czy kicia jest po sterylce? Wet próbował wypatrzyć blizny pooperacyjne, ale nic nie znalazł. Czy istnieje jakaś bezoperacyjna metoda, która pozwoliłaby na rozeznanie się w sytuacji? Nie jest to priorytet, ale chciałabym wiedzieć.

Badanie poziomu hormonów z krwi.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13131
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Nie sie 20, 2023 21:42 Re: znaleziony niewidomy kot

ita79 pisze:Jak konkretnie nazywają się takie wlewki donosowe ? Czy to środek dla ludzi dostępny w aptekach na receptę ? Wet mi wypisze zapewne jeśli będzie to w aptece.

MIDAZOLAM - lek weterynaryjny i ludzki też, tylko że to nie wlewka, a kropelka do każdej dziurki.
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5571
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie sie 20, 2023 21:49 Re: znaleziony niewidomy kot

ita79 pisze:Jak konkretnie nazywają się takie wlewki donosowe ?


Midazolam, Midanium, Dormazolam.
Nie wiem jak z dostępnością tego w ludzkich aptekach i pod jakimi wtedy to jest nazwami - ja stosuję weterynaryjne.
EDIT: Katarzyna1207 napisała że jest ludzki preparat też, ale już swoją pisaninę zostawię :)
One nie mają konkretnego przeznaczenia jako wlewki donosowe, to ampułki i buteleczki, z których nabiera się odpowiednią ilość do strzykawek insulinówek, usuwa igłę i w razie potrzeby, wlewa to do nosa. Z obserwacji - wystarczy także gdy choć troszkę wpłynie a reszta rozpłynie się po nosie - Sówka czasem bardzo nie współpracuje, cierpi, jest przerażona, ostatnie na co ma ochotę to unieruchomienie łba i wlewanie jej czegoś do nosa. A i tak reakcja jest błyskawiczna.
Przykro mi z powodu śmierci psiaczka :(

katarzyna1207 pisze:Blue, dla mojego (+) Miszcza Demolki (Kropeczka) dostałam od wetki do domu właśnie ampułkę do podania donosowego po kropelce, w razie ataku. Na szczęście nie musiałam użyć ... Dobre lecznice mają/stosują ...


Ale to i tak raczej rzadkość, niestety, śledziłam różne wątki kotów padaczkowych w różnych miejscach, różne artykuły, wszędzie jest informacja o wlewkach doodbytniczych i ew. zastrzykach.

Blue

 
Posty: 23499
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sie 20, 2023 22:18 Re: znaleziony niewidomy kot

Z tego co wiem, to midazolam w postaci kropelek do nosa (dla ludzi) nie jest stosowany w Polsce. Przynajmniej tak mi kiedyś mówiła neurolog syna. Lekarze u nas stosują wlewki doodbytnicze lub zastrzyki, ewentualnie w razie przeczucia zbliżającego się ataku, bądź już po, żeby nie dopuścić do kolejnego, chory może połknąć sobie tabletkę relanium lub czegoś o podobnym działaniu.

Necz

 
Posty: 929
Od: Nie wrz 03, 2006 11:06
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 21, 2023 9:36 Re: znaleziony niewidomy kot

imatotachi pisze:(...)
Btw, jest jakiś sposób, żeby sprawdzić czy kicia jest po sterylce? Wet próbował wypatrzyć blizny pooperacyjne, ale nic nie znalazł. Czy istnieje jakaś bezoperacyjna metoda, która pozwoliłaby na rozeznanie się w sytuacji? Nie jest to priorytet, ale chciałabym wiedzieć.


zrobienie USG u dobrego radiologa, który stwierdzi brak macicy i jajników

imatotachi pisze:Czy pasożyty są zawsze widoczne w kuwecie? Kotka się załatwia, trochę luźno ale bez tragedii, nie widziałam dotąd robali. Też zakładam, że pasożyty wewnętrzne ma, ale dotąd nic nie widziałam.


Nie zawsze widać, mało tego często nawet w laboratoryjnym badaniu kału nie są odnajdywane,a jednak są.
Zawsze trzeba podać tabletkę na odrobaczenie,którą należy powtórzyć po 14dniach.
Lużna kupa może świadczyć o obecności lamblii i/lub kokcydiów (ich zwykła tabletka na odrobaczenie nie wytępi,podaje się konkretne).
Często luźna kupa jest po zmianie karmy.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Czw sie 24, 2023 10:43 Re: znaleziony niewidomy kot

U kićki na razie wszystko w porządku. Udało nam się wyeliminować napady padaczkowe - ostatni 21 sierpnia koło 11.00, czyli 3 dni temu. Wygląda, że faktycznie spowodowane niedoborami potasu, trzymam kciuki, że nic się nie zmieni w tej kwestii.

Leki na nadciśnienie działają, źrenice wcześniej silnie rozszerzone, obejmujące całe oczy, skurczyły się i wyglądają normalnie. Istnieje znikoma szansa, że kicia może odzyskać wzrok, ale to jest zależne m. in. od czasu jaki minął od oślepnięcia - im dłuższy okres, tym mniejsza szansa na powrót do zdrowia. Trudno mi zgadnąć jak długo kota błąkała się w takim stanie po okolicy (btw, wet zmienił zdanie odnośnie jej wieku, wcześniej podejrzewał, że ok. 6 lat, teraz daje jej bardziej 10-12), ale wielkich nadziei nie mam.

Właściciela ani widu, ani słychu (ogłoszona na tutejszych stronach i facebookowej grupe lokalnej), nadaliśmy jej "robocze" imię Kopciuszek (bo "usmolona" na twarzy i łapkach jakby od ciężkiej pracy :kotek: ).

Mamy z nią tylko mały behawioralny problem. Otóż Kopciuszek nie jest zainteresowany legowiskiem, kartonami czy kocykiem i śpi w kuwecie. Zdarza się, że nasiusia do tej samej kuwety (ma dostawioną dodatkową) i potem śpi na tym. Myślałam, że albo czuje się pewniej otoczona swoimi zapachami, albo to reakcja na upały? Tutaj (południe Francji) od tygodnia straszna spiekota, wczoraj i dzisiaj 42 stopni, a nie mamy klimy. Kopciuszek ma wiatrak w pokoju i zamknięte okiennice, żeby nie wpuszczać słońca + od czasu do czasu jest nacierana wilgotnym ręcznikiem. Nawet z tymi ułatwieniami temperatura wewnątrz oscyluje w okolicach 30 stopni...
Jutro pogoda powinna się ustabilizować, więc może coś się zmieni odnośnie tego zachowania. Ale jak macie jakieś pomysły jak ją z tej kuwety wyciągnąć, to chętnie spróbuję. (Żeby było jasne, kocia nie siedzi cały czas w kuwecie, pochodzi czasem po pokoju, zdrzemnie się na podłodze, poniucha za jedzeniem, odwiedzi drugą kuwetę, etc., ale większość czasu śpi w kuwecie).

Poza tym miała pobraną krew do zbadania poziomu aldosteronu. Na wyniki czeka się ~2 tygodnie i wet zalecił prewencyjne wprowadzenie leków na hiperaldosteronizm. Podanie leków zdrowemu kotu nie powinno mieć jakichś większych konsekwencji w porównaniu do zwlekania z leczeniem chorego kota. Na odrobaczanie wewnętrzne poczekam do jutra (nie chciałam w nią ładować tabletek przy tak zabójczych temperaturach), na pchły dostała Bravecto kilka dni temu.
Ostatnio edytowano Czw sie 24, 2023 14:51 przez imatotachi, łącznie edytowano 1 raz

imatotachi

 
Posty: 124
Od: Śro maja 17, 2017 19:35

Post » Czw sie 24, 2023 11:02 Re: znaleziony niewidomy kot

Ja bym jej dodała obok nową identyczną kuwetę z poduszeczką przykrytą podkładem pampersowym. Choć rzeczywiście może to być kwestia upału. Ale też braku siły na poszukiwania, gdy poczuje potrzebę załatwienia się. Czy serduszko miała badane przy tych skokach potasu?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14699
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw sie 24, 2023 14:48 Re: znaleziony niewidomy kot

@mziel52: Tak, miała robioną echografię, ma pogrubioną ścianę serca (najprawdopodobniej wskutek nadciśnienia). Serducho poza tym OK. Nie wydaje mi się też, żeby była w tak kiepskim stanie, że mogłaby mieć problem z chodzeniem. Po ustaniu ataków jest żywsza (podejrzewam, że po ustaniu upałów będzie jeszcze bardziej), trochę gadatliwa, kiedy ktoś wchodzi do pokoju, mruczy i nastawia się do głaskania...

Kombinowałam już z pudełkami kartonowymi o podobnym kształcie jak kuweta, ale zero zainteresowania. Weszła, wyszła, nawet nie usiadła. Jeszcze tak myślę, że może jakiegoś zielska i trawska napchać do pudełka. Jeśli kota była wychodząca, to może będzie dla niej bardziej "znajomo". Kocyki omija, jeśli wkroczy na koc wędrując po omacku, zatrzymuje się i po chwili zawraca. Nie wiem, czy to jakieś złe doświadczenia, czy może po prostu nie lubi tekstury tkaniny (frotte), albo właśnie upał. Jeszcze tak mi przyszło do głowy - napady padaczkowe kuwecie mogły amortyzować jej ciało - poza kuwetą czasami rzucało nią ze 2 metry dalej, ale przy atakach rozpoczynających się w kuwecie tylko żwirek latał na boki, więc może dlatego tam przebywa.

imatotachi

 
Posty: 124
Od: Śro maja 17, 2017 19:35

Post » Czw sie 24, 2023 15:01 Re: znaleziony niewidomy kot

Jednym słowem w tej sytuacji (utrata wzroku i ataki) kotka zachowuje się racjonalnie, więc trzeba jej pozostawić inicjatywę. Widocznie rozpoznaje teren po podłożu i przy jakiejś zmianie czuje się zdezorientowana.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14699
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt wrz 22, 2023 14:00 Re: znaleziony niewidomy kot

Mały update: Hiperaldosteronizm został wykluczony, ataków padaczkowych kićka nie ma. Cały czas ma suplementowany potas i podawany Amodip. Niestety wzrok nie powrócił (podejrzenie odwarstwienie siatkówki).
Ogólnie wygląda OK, apetyt jest (acz bez rewelacji), kuwetowo ok. Niestety nie przybiera na wadze (spokojnie mogłaby przybrać kilogram, to dość spora kotka), więc teraz dostaje dodatkowo chrupki (wcześniej tylko mokre), zakładam, że to powinno ją trochę utuczyć.

Wciąż zdarza się jej spać w kuwecie, ale sporadycznie i najczęściej, kiedy temperatura osiąga ok. 30 stopni, poza tym używa kociego posłania. Bardzo lubi spać na zewnętrznym parapecie (okno osiatkowane), dokąd wspina się samodzielnie po grzejniku. W dzień zwykle śpi, a w nocy (kiedy okno jest zamykane) robi raban, żeby jej okno otworzyć. :P Kiedy wyczuje inne koty prycha, nie wygląda na to, żeby chciała się socjalizować. Wciąż jest odizolowana w pokoju, w drzwiach wstawiona barierka, pozostałe kociska zaglądają na nią z ciekawością, czasami poprychają na nią, zaintrygowane, zaciekawione.

W tym momencie jest mało aktywna, jedynie zapach jedzenia i okno pobudzają ją do jakiegoś działania. Czasami lubi być głaskana, ale to zależy od jej humoru, zdarza się jej nawet powarczeć i posyczeć, jeśli czułości nie są mile widziane.
Jak bawić się z niewidomą i przygłuchą kotką? Jaką rozrywkę zapewnić?

Tutaj zdjęcie z początku września (zabrana na zewnątrz na czas sprzątania pokoju):
Obrazek
Tutaj zdjęcie wczorajsze:
Obrazek

imatotachi

 
Posty: 124
Od: Śro maja 17, 2017 19:35

Post » Pt wrz 22, 2023 14:15 Re: znaleziony niewidomy kot

Daj jej czas. Ona musi doskonale poznać teren, żeby się bawić. Moje widzą, a w ciepłe dni głównie wylegują.
Zobacz, jak się uczą bawić niewidome kociaki.
https://www.facebook.com/FofFRC/videos/1549341678935858
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14699
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, ewar, Google [Bot] i 474 gości