Nasza kotka (13 lat) ledwo co chodzi i robi tam gdzie stoi czy leży. Nastąpiły zmiany skórne i według weterynarza powinna zostać uśpiona. Wizyta była wideo bo do kotki
nie można się nawet zbliżyć! No a weterynarze proponują złapanie ją w siatkę i do klatki transportowej.
Potem chcą kota scisnąć
w jakiejś ich klatce by móc ją uśpić zastrzykiem dożylnym.
Moja żona nie chce się na to zgodzić gdyż nie chce kotki stresować. Dodam że nie mieszkamy w Polsce. I teraz nie wiem
jak postąpić. Do wyboru mamy albo zostawić kotkę własnemu losowi (w domu. Ale wychodzi kiedy chce. Jedzenie ma wystawione cały czas).
Lub zrobić coś samemu. Ale na prawdę nie wiem co?
Czy ktoś może coś doradzić? Nie chcemy aby kotka tak cierpiała... Nawet jedzenie sprawia jej ból.