Strona 1 z 1

czy jestem przewrażliwiona?

PostNapisane: Sob sie 05, 2023 22:52
przez aniaczymania
Pan X jest kociarzem. Opiekuje się kotami wolnożyjącymi. Ma dostęp do niezamieszkałego domu. Tam w osobnych pokojach umieszcza niekastrowane koty i niekastrowane kotki, po to żeby nie rozmanażały się na wolności. Niektóre koty siedzą tam latami. Niektóre są chore. Jedna kotka osiem lat ma poważne zapalenie spojówek. Pan X nie ma pieniędzy na przyzwoite leczenie i sterylizacje. Sam leczy koty domowymi sposobami. Koty siedzą w tym domu cały czas same. Zachęcony do przyjęcia pomocy - odmawia, twierdząc, że koty mają się dobrze. Poprosiłam organizację prozwierzęcą o pomoc dla tego człowieka, a przede wszsytkim dla tych kotów. Skończyło się właściwie na niczym. Pan opowiada inspektorom, że koty są leczone, że w domu czekają na sterylizacje i że szuka im domów - taką odpowiedź dostałam od organizacji. Tylko, ze on mówi to już ósmy rok. Inspektor wterynaryjny napisał, że koty mają dostęp do wody i jedzenia, że mają kuwety i są w trakcie leczenia więc on nie widzi żadnych nieprawidłowości. Tylko, że efektów żadnych nie ma. Kotka od 8 lat wygląda tak. Osiem lat siedzi niewykastrowana i czeka, no właśnie nie wiem na co? Wyszło na to, że wyolbrzymiam problem i marudzę. Więc chiałam zapytać co Wy kociolubni sądzicie o takim przypadku.
ObrazekObrazek

Re: czy jestem przewrażliwiona?

PostNapisane: Nie sie 06, 2023 10:08
przez mimbla64
To samo, co ty. Chora sytuacja i na pewno powinna być przerwana. Tylko jak? :cry:

Re: czy jestem przewrażliwiona?

PostNapisane: Nie sie 06, 2023 12:59
przez Cheetos
Skoro koty są "w trakcie leczenia": ciekawe, czy Inspektorat Weterynaryjny sprawdza, czy mają książeczki zdrowia i odnotowywane zmiany stanu zdrowia? Czy ma prawo prosić o dostęp do danych w lecznicach wet?

Re: czy jestem przewrażliwiona?

PostNapisane: Nie sie 06, 2023 13:00
przez Cheetos
Jest jeszcze metoda drastyczna: zaproszenie mediów. Ale nie wiem, czy to dobry pomysł w tym przypadku.

Re: czy jestem przewrażliwiona?

PostNapisane: Nie sie 06, 2023 14:24
przez aniaczymania
o interwencję poprosiłam TOZ. Miałam nadzieję, że pomogą tym kotom. Potrzebne są pieniądze i organizator, który pokierowałby działaniami. Skończyło się jedynie pouczeniem Pana X, że są darmowe sterylki w UM. Tyle to ja mu mówilam już dwa razy, dając szczegółowe wytyczne. Nic nie zrobił. 3 interwencje na przestrzeni 8 lat. Pan działa dalej bez wsparcia, koty mają bardzo kiepskie życie a ja zdaje się gram Tozowi na nerwach.

Re: czy jestem przewrażliwiona?

PostNapisane: Nie sie 06, 2023 20:00
przez Jarka
Zorientuj się czy masz w okolicy fundację uprawnioną do przeprowadzania interwencji. Tam ktoś powinien wejść i zabrać te koty na kastrację. Może ten facet jest przeciwnikiem kastracji, zdarzają się i tacy "miłośnicy" zwierząt.

Re: czy jestem przewrażliwiona?

PostNapisane: Nie sie 06, 2023 20:04
przez aniaczymania
czyli Toz się do takich spraw nie nadaje?

Re: czy jestem przewrażliwiona?

PostNapisane: Nie sie 06, 2023 20:12
przez Jarka
aniaczymania pisze:czyli Toz się do takich spraw nie nadaje?

Mówiąc krótko, nie.