Miau.PL

Dnia 01.08.2023 r. około 05:00 rano z zabezpieczanego siatką balkonu na parterze na Gocławiu w Warszawie (E. Horbaczewskiego ) uciekła kotka w kierunku boiska. Wabi się Kocia, ma około 6 lat, waży ok 4 kg, reaguje na swoje imię.

Opis: bura, pręgowana, typowy dachowiec krótkowłosy. Kocia jest wysterylizowana. Nie ma białych skarpetek na końcówkach łapek. Raczej strachliwa. Nie wychodziła wcześniej z mieszkania. Ma chipa (zgłoszona jako zaginiona na platformie SAFE Animal).
Zgłosiliśmy jej zaginięcie również u weterynarza na Gocławiu dr Siedel (ul. Tatarkiewicz) oraz Arswet (ul. Fieldorfa) plus na grupach na Facebooku.

W przypadku posiadania jakichkolwiek informacji proszę o kontakt:
tel. 507-780-743

P.S. Kotki szukamy już drugi dzień, po kilkanaście godzin na dobę tyle ile wystarcza sił. Porozwieszaliśmy ogłoszenia po okolicy, dzwoniłam do schroniska, rozmawialiśmy z panią sprzątającą osiedle i panem dozorcą. Chodzimy i nawołujemy wszędzie również wokół kocich budek o każdej porze, ale główne poszukiwania odbywamy późnym wieczorem, w nocy i nad ranem.

Ogłoś na grupie fb
https://www.facebook.com/groups/445889592440722

Tak, na tej grupie na FB już wrzuciłam to ogłoszenie.

Przede wszystkim ogłoszenia, warto też znaleźć okolicznych karmicieli. Obiecać nagrodę. I szukać na poczatku raczej w pobliżu, we wszystkich zakamarkach, zamkniętych przestrzeniach (piwnice, komórki). Czasem kot pojawia się dopiero, gdy głód staje się silniejszy od strachu.
Na fb warto cos pisać przy jej zgłoszeniu, żeby bylo bardziej widoczne (nawet po prostu info, ze nadal jest poszukiwana)
Mocno trzymam kciuki, żeby się znalazła!

Wiele cennych rad jak szukać: viewtopic.php?f=1&t=104532&hilit=odnalezionych

Mocne za znalezienie kotki.

Porozmawiać z psiarzam, poprosić o zwaracanie uwagi na nietypowe zachowania psa, np oszczekiwanie/zainteresowanie nietypowymi dla psa miejscami.
Poszukać w najbliższym otoczeniu bloku, pod balkonami, schodami, w krzakach itp. Kiedyś kot sie w rynnie zaklinował.

Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i wskazówki, nadal intensywnie poszukujemy
Wystawiłam posty na wszelkich grupach na FB/OLX. Rozwiesilismy duzo ogloszeń z nagrodą w całej okolicy, sprawdziliśmy piwnice. Narazie totalnie nikt jej nie widział, to jest aż dzwine. W naszym bloku mieszka dużo starszych osób, może ktoś ją zabrał i nie chce oddać? Tylko po co skoro kotków w schroniskach/do apopcji jest mnóstwo wszędzie? Myślicie, żeby przejść wszystkie mieszkania w naszym ogormnym bloku i pytać od drzwi do drzwi?

kasia_KWWK pisze: Myślicie, żeby przejść wszystkie mieszkania w naszym ogormnym bloku i pytać od drzwi do drzwi?

To tez jest metoda, wiele osób ignoruje ogłoszenia, ale jak osobiście usłyszą, to może się rozejrzą czujniej?
Ewentualnie możesz podrukować ulotki i powrzucać do skrzynek.

Jeśli ktoś kotę zabrał celowo i tak się nie przyzna, ale może sąsiadka obok zauważy nowego domownika i da Ci znać?

Takie "uciekłe" koty rzadko dają się ot tak złapać, często nawet właściciel ma problem ze złapaniem uciekiniera, więc "porwanie" jest raczej mało prawdopodobne.
Szukajcie cierpliwie, większość kotów się odnajduje właśnie dzięki wytrwałości opiekunów.

Może jest gdzieś zamknięta przypadkiem? Bywa, że kot wejdzie do akurat otwartej piwnicy, garażu, i tam zostaje zamknięty. Można próbować wołać w pobliżu takich miejsc i słuchać, czy kotka nie zamiauczy.
A są jacyś miejscowi karmiciele? Powinni być uczuleni na pojawienie się nowego kota, można zostawić ulotkę przy miejscach karmienia.

kasia_KWWK pisze:Myślicie, żeby przejść wszystkie mieszkania w naszym ogromnym bloku i pytać od drzwi do drzwi?

Każda metoda jest dobra.
Kiedyś ja sama zgarnęłam kota siedzącego na klatce schodowej i przekazałam sąsiadom-kociarzom.
Po chwili okazało się, że to był czyjś kot, który się wymknął komuś z mieszkania. "Adopcję" szybko udało się odkręcić.

Bądźcie cierpliwi w poszukiwaniach.

Koty zabunkrowane w cudzym mieszkaniu bez wiedzy lokatora też się zdarzają, trzeba to napisać w ogłoszeniu lub przejść się po sąsiadach.

mziel52 pisze:Koty zabunkrowane w cudzym mieszkaniu bez wiedzy lokatora też się zdarzają, trzeba to napisać w ogłoszeniu lub przejść się po sąsiadach.

Albo w nieużywanych lokalach typu sklep.
Ostatnio tak znajomy kot się zabunkrował po zaginięciu.
Dostał się tam, bo jakaś ekipa remontowa się kręciła w tym lokalu.
Został wyczajony przez okno w weekend i policja ze strażą pomogła go wyciągnąć, na szczęście siedział tam niedługo.

EDIT 05/08: kot się właśnie odnalazł dwie klatki schodowe dalej, chyba ktoś go przetrzymywał 5 dni, bo nawet nie był głodny, a w tej i innych klatkach schodowych byliśmy regularnie przez wszystkie dni poszukiwań. Mieliśmy dużo szczęścia, że znalezlismy się z naszą Kocia w tym samym miejscu o właściwym czasie. Jesteśmy najszczęśliwsi na świecie ❤️

Super, dobra wiadomość!