Nikt nie jest w stanie powiedzieć co było konkretną przyczyną śmierci kociaczka na takim etapie
Jednak biorąc pod uwagę jego opisywany stan i to co było robione (nie dostał żadnych leków?), wydaje mi się że wetka mogła/powinna zrobić więcej by malucha otoczyć właściwą opieką. Nie wiadomo czy mimo to by przeżył, ale jeśli nie podała mu antybiotyku to szkoda
I gdyby zdarzyła się kolejna taka sytuacja (maluch potrzebujący pomocy) to raczej sugerowałabym Ci udać się do innego weta, możesz np. zrobić sobie na spokojnie, teraz wywiad, jaki jest polecany w Twojej okolicy jeśli nie masz zwierzęcia i własnych doświadczeń w tym temacie. Dopytać o doświadczenie w leczeniu kociaków.
Chyba że kociak dostał leki tylko o tym nie napisałaś.
Odstawienie mleka jako takie go tak szybko nie zabiło (skoro dostawał płyn elektrolitowy z glukozą), on po prostu był bardzo chory i nie dał rady
To mleko i płyn ssał samodzielnie? Bez krztuszenia się?
Ile tego płynu dostawał? Odpowiednią ilość?
Leczenie takich maluchów wymaga doświadczenia, nie każdy wet je ma.
Nie każdy też potrafi dokładnie wytłumaczyć opiekunowi jak prawidłowo utrzymywać temperaturę, jak karmić by nie zachłysnąć malucha, ile podawać jedzenia i jakiego etc.
Bardzo mi przykro że nie udało się tego biedactwa uratować