Moja 1,5 roczna kotka urodziła dwa kociaki równo tydzień temu, poród przebiegł wręcz bezbłędnie, jednak dwa dni po nim kotka zaczęła bardzo dużo miauczeć i dostawać lekkich drgawek/trzęsiawek głównie przy leżeniu/spaniu i mizianiu. Pojechałyśmy do weta, podwyższona temperatura, badania krwi i usg w normie, delikatnie obniżony cukier. Dostała kroplówkę i zastrzyk przeciwgorączkowy. Zaleceniem od weta było podawanie wapnia i wcieranie miodu w dziąsła jeśli drgawki się powtórzą, Pani doktor powiedziała, ze kicia jest zdrowa, po prostu bardzo wymęczył ją poród i ciąża, a teraz mocno wpływa na nią nowa rola w której się znalazła. Wróciłyśmy do domu, kotka mocno zestresowana sama wizyta u weta jak i kilkugodzinnym odseparowaniem od kociąt. W domu było okej, ale nadal bardzo donośnie wokalizowala. Ostatnie dni widziałam, ze jest po prostu zmęczona i czujnie śpi, bądź nie śpi prawie wcale i pilnuje kotków. Jednak dziś zaczela znów dosyć uporczywie i często miauczeć, a rzeczą, która zaniepokoiła mnie najbardziej były drgawki i otwarte oczy przy zasypianiu. Nagrałam filmik, wyglądało to naprawdę potwornie, za każdym razem gdy wpadała w taki trans lekko ją budziłam, powtórzyło się to kilka razy. Gdy śpi w legowisku z kotkami nie ma takich objawów wiec tłumacze sobie to tym ze po prostu czuwa nad nimi i jest ciagle w pełnej gotowości. Mogę podesłać filmiki na priv jeśli ktoś zechciałby zainteresować się tematem i mi pomoc! Co o tym myślicie? Nie chce narażać kotki na kolejny stres związany z wizyta u weta dlatego tez się wstrzymuje. Jednak tez jestem ogromna panikara i nie wiem co z tym zrobić