Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Na początek spis najgorszych karm z netu razem z producentami
https://www-caticles-com.translate.goog ... _tr_pto=sc

Tu są ważne rzeczy, dziwne, że tak mało jest zatruć przy tych przepisach
https://www-caticles-com.translate.goog ... ood-brands

Nie wiem czemu moje posty nie są publikowane

albo trwa to bardzo długo..

Kataryna pisze:Grupa osób, która się zebrała, po podejrzeniu zatrucia tymi karmami..
Polecono nam, by złożyć zbiorowe zawiadomienie, bo pojedyncze zgłaszanie może się zagubić, a że to dotyczy wielu marek, łatwiej będzie opisać wszystko w jednym piśmie. Jedna osoba będzie przedstawicielem.

A mogłyby się te osoby jakoś przedstawić ? np pokazać, gdzie się udzielają ? a przedstawiciel to już w szczególności, z imienia i nazwiska ?
Warto wiedzieć, komu się podaje swoje dane do ankiety.

Kataryna pisze:Nie wiem czemu moje posty nie są publikowane albo trwa to bardzo długo..

pierwsze 5 postów nowego użytkownika musi zostać zatwierdzone przez moderację, czasem trochę to trwa, wiadomo - modzi to zwykli ludzie, którzy nie śledzą forum 24/7

Rozumiem, że nie siedzą cały czas.. dawno nie udzielałam się na forach. Nie przeszło mi przez myśl, że no tak..to troszkę może potrwać.
Co do danych.. nie wymagamy żadnych danych typu nazwisko, adres zamieszkania itp. Jedynie imię i mail do kontaktu. A sprawa jest na tyle kontrowersyjna, że nie chcemy dostawać życzeń pozwu o zniesławienie, tylko dlatego, że chcemy coś wyjaśnić (stąd do momentu wysłania zgłoszenia nie udzielamy się publicznie w tej sprawie). Osoby, które o tym mówiły już w poprzednich latach, dostawały ostrzeżenia, że będą zbanowane. Jeśli ktoś jest zainteresowany tematem, chce spróbować, proszę bardzo.
Mnie osobiście denerwuje fakt, że karma wychodząca z tym numerem wygląda inaczej, i kot odchodził do misek, a ja wywalałam, bo nie wiedziałam o co chodzi.. aż otworzyłam puszkę taką samą, tylko z innego miejsca produkcji i zobaczyłam, że wyglądają inaczej. Pomijam już fakt, że drugi kot miał zatrucie pokarmowe, ale tu oczywiście ciężko jest udowodnić związek przyczynowo-skutkowy.
Jedyne co wiemy, że w miejscu tym dochodzi do zafałszowania składu. Jest na to kontrola z zeszłego roku, gdzie w puszce z wołowiną, nie było wołowiny.
Dlatego to wszystko jest bardzo dziwne.

Kataryna pisze:Rozumiem, że nie siedzą cały czas.. dawno nie udzielałam się na forach. Nie przeszło mi przez myśl, że no tak..to troszkę może potrwać.
Co do danych.. nie wymagamy żadnych danych typu nazwisko, adres zamieszkania itp. Jedynie imię i mail do kontaktu. A sprawa jest na tyle kontrowersyjna, że nie chcemy dostawać życzeń pozwu o zniesławienie, tylko dlatego, że chcemy coś wyjaśnić (stąd do momentu wysłania zgłoszenia nie udzielamy się publicznie w tej sprawie). Osoby, które o tym mówiły już w poprzednich latach, dostawały ostrzeżenia, że będą zbanowane. Jeśli ktoś jest zainteresowany tematem, chce spróbować, proszę bardzo.
Mnie osobiście denerwuje fakt, że karma wychodząca z tym numerem wygląda inaczej, i kot odchodził do misek, a ja wywalałam, bo nie wiedziałam o co chodzi.. aż otworzyłam puszkę taką samą, tylko z innego miejsca produkcji i zobaczyłam, że wyglądają inaczej. Pomijam już fakt, że drugi kot miał zatrucie pokarmowe, ale tu oczywiście ciężko jest udowodnić związek przyczynowo-skutkowy.
Jedyne co wiemy, że w miejscu tym dochodzi do zafałszowania składu. Jest na to kontrola z zeszłego roku, gdzie w puszce z wołowiną, nie było wołowiny.
Dlatego to wszystko jest bardzo dziwne.

Może po prostu ktoś z miau, kto jest częścią tego 'My" by się odezwał i reprezentował Waszą grupę na miau zamiast Ciebie.

a co tu do rzeczy reprezentowanie? nie rozumiem.
Chciałam tylko poinformować, a nie się przedstawiać. Trzeba tu zrozumieć, że to wszystko nie jest proste i trzeba być ostrożnym w działaniu. Mamy osoby w grupie, które rozumieją powagę sytuacji, i opieramy się na dyskrecji. Jedna osoba wyśle zgłoszenie do inspektoratu i tyle. Niech się dzieje wola nieba.. Proszę poczytać jak się życzy pozwów osobom, które o tym piszą.
Ale dobrze, nie było tematu.

Kataryna pisze:a co tu do rzeczy reprezentowanie? nie rozumiem.
Chciałam tylko poinformować, a nie się przedstawiać. Trzeba tu zrozumieć, że to wszystko nie jest proste i trzeba być ostrożnym w działaniu. Mamy osoby w grupie, które rozumieją powagę sytuacji, i opieramy się na dyskrecji. Jedna osoba wyśle zgłoszenie do inspektoratu i tyle. Niech się dzieje wola nieba.. Proszę poczytać jak się życzy pozwów osobom, które o tym piszą.
Ale dobrze, nie było tematu.

Czyli grupa tajna przez poufne, spalić przed przeczytaniem

Wszystko jasne

Kazia pisze:
Kataryna pisze:a co tu do rzeczy reprezentowanie? nie rozumiem.
Chciałam tylko poinformować, a nie się przedstawiać. Trzeba tu zrozumieć, że to wszystko nie jest proste i trzeba być ostrożnym w działaniu. Mamy osoby w grupie, które rozumieją powagę sytuacji, i opieramy się na dyskrecji. Jedna osoba wyśle zgłoszenie do inspektoratu i tyle. Niech się dzieje wola nieba.. Proszę poczytać jak się życzy pozwów osobom, które o tym piszą.
Ale dobrze, nie było tematu.

Czyli grupa tajna przez poufne, spalić przed przeczytaniem
Wszystko jasne

na FB to jest bardzo głośne. Mam mieszane uczucia, ale raczej baaardzo ostrożne ze względu na tę niejawność

izka53 pisze:na FB to jest bardzo głośne. Mam mieszane uczucia, ale raczej baaardzo ostrożne ze względu na tę niejawność

Sama miałam kiedyś do czynienia z dużym producentem karmy o którym śmiałam źle napisać publicznie po tym jak nowa seria karm prawie załatwiła mi koty, jak się okazało nie tylko mi po tym gdy opisałam tą historię w necie - choć producent/dystrybutor każdemu odpisywał że jest jedyny i żadnych zgłoszeń nie miał (problem był bardzo specyficzny, charakterystyczny). To było kilkanaście lat temu a do teraz pamiętam pogróżki co ze mną zrobi jeśli się nie uciszę.
I ja osobiście wcale się nie dziwię niejawności, tym bardziej że sprawa z tymi karmami to grubsza sprawa (ktoś ma dużo do stracenia, mówię o producencie bo sprawa się rozdmuchała) a ktoś chce tylko zebrać dane i przekazać je do instytucji, a nie iść na wojnę ze swoim nazwiskiem na sztandarze.
Jestem w to niejako osobiście zaangażowana (taki już mój los chyba), bo też kupiłam partię takiej karmy i miałam z tego powodu swoje przygody (na szczęście koty były mądrzejsze niż ja bo jej jeść bardzo nie chciały co te przygody nieco ograniczyło). Karma wygląda inaczej niż ta sama z innej fabryki, myślałam że to po prostu pogorszenie jakości które dotknęło wielu karm gotowych obecnie (na tyle duże że uznałam że koniec z tą karmą skoro teraz tak wygląda) - ale to nie o to chodzi, tym bardziej że sprawa jest powtarzalna, dotyczy kilku marek - łączy je wspólna fabryka.
Kupiłam prawie 50 puszek jednej marki, różne smaki - połowa, z tej samej fabryki, z tym samym miesiącem przydatności do spożycia - jest zupełnie inna.
Reklamacja w sklepie została uwzględniona bez słowa.
Jestem bardzo za tym by jakaś instytucja przebadała partie tej karmy które budzą niepokój - najwyżej się okaże że są ok. Ale jeśli nie są - to dobrze by było gdyby to zostało wykryte.

EDIT: nie jestem osobą powiązaną z osobami które zbierają dane - po prostu nie dziwię się że nie szafują swoimi danymi w tej sytuacji. Świadczy to raczej o rozsądku.

Blue.. bardzo dziękuję. Komentarz idealny.
Dokładnie to samo zauważyliśmy.. karmy tych samych marek, te same smaki, ale różne miejsca produkcji różnią się bardzo.
I dokładnie, nikt nie chce tu gwiazdorzyć i być udostępnianym. Jeśli komuś pasuje wywalanie karmy, bo kotu się znudziło, a to zmienili coś w składzie, proszę bardzo. Ja zobaczyłam, że mojemu kotu "znudził się" nagle ulubiony smak, ale o dziwo, pochodził z innego miejsca produkcji niż poprzednie. A skoro fałszują tam skład, to mam prawo mieć obawy i poprosić o wyjaśnienie co tu się dzieje?? Niech mnie ktoś zapewni, że jest OK. I sprawa zakończona.
I tak.. sprawa z tymi karmami to jakaś grubsza sprawa. Producent, który produkuje dla tak wielu marek, łatwo nie ustąpi. Stąd ostrożność. Nie wiemy nawet czy z takim korpo uda się coś wywalczyć, ale spróbować warto, pojawiła się okazja. Dlatego działamy ostrożnie, zbieramy dane, żeby wiedzieć pod jakim kątem nawet przebadać karmy (a takich badań jest dużo i są kosztowne), żeby trafić z jak najmniejszym kosztem.
I tak.. otrzymujemy odpowiedzi, że nikt nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń wcześniej

mimo, że od nas wpłynęło kilka

Rysio-16-02-2013 [*]

Co prawda nie o koty tu chodzi ale znowu Kurczak i Polska na czele.

https://wiadomosci.wp.pl/austriak-zmarl ... 880183712a

Ruletka z karmami to nie jest sprawa ostatniego czasu, to trwa od wielu lat. Jedna seria kotom smakuje, wyliżą do ostatka, druga cała idzie do wyrzucenia. Być może jest to stały element ekonomicznej "optymalizacji" w firmach - utrzymać właścicieli w przekonaniu, że karma jest dobra, a czasem kot grymasi, a w istocie raz trafiają do puszki najlepsze komponenty, innym razem tańsze i gorsze.
Podobnie jest zresztą i z surowym mięsem. Raz trafia się świeże i smaczne, koty wciągną bez wahania, raz jest do wyrzucenia, choć dla człowieka niczym się nie różni.
Ostrożność kotów sprawia, że do zatruć dochodzi rzadko.
Atrakcyjnie wyglądającego mięsa z supermarketu nie chciały tknąć nawet moje koty śmietnikowe.
Producenci karm mają dobry marketing, a jednocześnie wychodzą naprzeciw ludzkiej wygodzie i lenistwu. Dlatego interes się kręci. Samo jedzenie tylko z puszek jest niezdrowe.
Zjawisko złych karm dotyczy wielu producentów, rozlewa się szeroko po świecie, dlatego to jest walka z wiatrakami. Jedyne, co jako konsumenci możemy wywalczyć, to dokładne informacje o produktach - kto, gdzie, kiedy go wyprodukował. Bo teraz ginie ona pod ogólną marką czy korowodem pośredników. Kod kreskowy tego nie powie, nawet kraj - to sprawa umowna, bo może dotyczyć dystrybutora rzeczy wytworzonych gdzie indziej. Trudność polega na tym, że te przepisy handlowe stworzone ku wygodzie i interesowi korporacji, odnoszą się również i do żywności przeznaczonej dla ludzi, a to już wszystko pokrywa zasłona "tajemnicy handlowej".
Ja bym na początek stworzyła listę zakładów produkujących karmy na terenie Europy. Nie wiem, czy może być tak, że funkcjonują one dla kilku dużych firm jednocześnie, jako podwykonawca.
Żeby skutecznie oskarżyć producenta o chorobę kota, trzeba mieć niepodważalne dowody. Mało który kot je wyłącznie jeden rodzaj karmy, opakowanie ląduje w koszu, no bo z góry człowiek nie zakłada, że to ma być dowód. Puszka po otwarciu dowodem nie jest, bo ulega wpływowi otoczenia, trzeba by odkładać z każdej serii po jednej nienaruszonej na ewentualny dowód, gdyby kotu zaszkodziła, a i to tylko w przypadku monodiety ograniczonej do tej karmy.

A na koniec - u mnie kotom co jakiś czas brzydnie jakaś karma, nie ruszają, reszta puszek leży, bo nie warto otwierać kolejnych, a po miesiącu czy dwóch zjadają je z nowym zapałem.

Więc reasumując, jestem bardzo sceptyczna co do skuteczności tego całego pomysłu.

A ja jestem bardzo ciekawa jak to będzie przeprowadzone, to znaczy w jakiej formie to pójdzie do Inspektoratu i na jakiej podstawie i tak dalej/ będzie to żądanie o informacje/w sensie ciekawa jestem w jaki sposób to prawnie będzie załatwione; bo rozumiem że jakiś pomysł jest już.

Karmię surowym, więc w kwestii rożnie wyglądających karm czy klikających wieczek nic nie wiem

Czy można już kotom dawać surowe mięso?
Indyka i kaczkę?

Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Kto przegląda forum