Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

[Hańka]

Zaznaczam

[Patmol]

moja na -20

[czitka]

Osobiście nie wierzyłam, ale przed chwilą na Onecie:
https://www.onet.pl/styl-zycia/onetzdro ... s,2b83378a

[kudlaty88]

czy teraz ludzie szczerze powiedzą czym naprawde karmili kota?
pod tym postem też, mimo zapytania, nie ma informacji jaką karmę jadł kotek.
suchą i mokrą - ale która konkretnie?
czy była przeterminowana/dobrze przechowywana?

w sensie czy właściciel kupił wielki worek karmy i karmił kota, a karma stała gdzieś tam.
I jaka to karma?
i jakie ma inne wyniki? itd

bo w sumie każdy człowiek który umarł pił wodę , w jakiejś formie
ale nie wystarczy zrezygnować z wody żeby nie umrzeć.

Popytłem ludzi którzy pisali że ich koty zachorowaly i praktycznie każde karmy gotowe się przewijają i BARF tak że w tym temacie cech wspólnych nie ma poza tym że jadły produkty pochodzenia zwierzęcego.
To mnie właśnie martwi czy czasem słynne zboże techniczne zza wschodniej granicy nietrafiło jako dodatek do karm albo jako pasza dla kurczaków i reszty trzody która teraz trafia do kociej karmy. To by mogło też tłumaczyć dlaczego zachorowania jak na razie występują jedynie w polsce.

[Blue]

Osobiście nie wierzyłam, ale przed chwilą na Onecie:
https://www.onet.pl/styl-zycia/onetzdro ... s,2b83378a

Mi algorytm fb podsyła wypowiedzi kolejnych lecznic weterynaryjnych - nie tylko przesyłających powielaną informację ale i piszących komentarze że mają coraz więcej takich przypadków. Nie sądzę by weci także masowo histeryzowali i dali się wciągnąć w jakieś fejkowe historie. Ewidentnie widać schemat że jeśli do jakiejś lecznicy trafiają takie koty to zwykle jest ich kilka - tak jakby chorowały w konkretnych lokalizacjach grupowo. Tudzież są to lecznice całodobowe, ze szpitalem i po prostu do nich uderzają opiekunowie z kotami w ciężkim stanie.

W tym domu gdzie odeszło sześć kotów - odeszły trzy kolejne
Opisywany tu już Dean i dwie kotki

Główny Lekarz Weterynarii napisał jedynie że nie potwierdzono zakażenia ptasią grypą a na FB już prawie odtańczono taniec radości na niektorych grupach że ta cała historia okazała się fejkiem bo chyba przeczytali jedynie zwrot "rzekomych zakażeń".
Jestem daleka od hurraoptymizmu. Tak jakby zmutowany wirus ptasiej grypy atakujący koty to byłoby jedyne coś czego trzeba się bać a skoro go nie potwierdzono (nie wiem czy to jednoznaczne z wykluczeniem w przypadku mutacji u kotów umierających wśród takich objawów - gdy ja spędziłam urocze 10 dni w ścisłej izolacji z podejrzeniem ptasiej grypy u dziecka w szpitalu zakaźnym dawno temu, choć nie wyszła w badaniach - powiedziano nam że to jej nie wyklucza bo gdy są już nasilone objawy to mogą być powikłania a samego wirusa może już nie być lub może być już niewykrywalny testami - nie wiem jak w tkankach) to już po sprawie. Acz ja sama do tej ptasiej grypy nie jestem przekonana.

W zrzutce w jednej z kart wizyty wet rzuca podejrzenie choroby bornaskiej. Objawy bardzo pasują, to wirus, ale czy wtedy też chorowałyby wszystkie koty na raz w jednym domu? Mam nadzieję że pod tym kątem też to sprawdzą.
Dziwne są u obu kotów pozytywne wyniki na aktywną infekcję toxo, ale ta choroba tak nie przebiega że choruje wiele kotów na raz, tak fatalnie, z niemal identycznymi, charakterystycznymi objawami neurologicznymi.
Ciekawe czy coś może zafałszować taki wynik, np. jakaś reakcja autoimmunologiczna w reakcji na coś (wirus?), inne przeciwciała.
Tak sobie gdybam...

[kudlaty88]

Nie jestem ekspertem w chorobach kotów ale od razu po przeczytaniu jakie występuja objawy skojarzyło mi się z zatruciem manganem,czesto używany przy produkcji pestycydów.

[Blue]

Nie jestem ekspertem w chorobach kotów ale od razu po przeczytaniu jakie występuja objawy skojarzyło mi się z zatruciem manganem,czesto używany przy produkcji pestycydów.

Cała nadzieja w tym że ze względu na zasięg sprawy i całokształt - koty które umarły zostaną fachowo i porządnie przebadane. Zwykły człowiek nie może sobie za bardzo pozwolić na zrobienie porządnej toksykologii podczas sekcji bo to ogromne koszta gdy nie wie się czego szuka - w takim przypadku jest szansa że ktoś uzna za słuszne także pod tym kątem dokładnie sprawę przebadać.
Jeśli jednak te koty są z różnych miejsc, jedzą różne rzeczy w ostatnim czasie - skąd masowe zatrucie na taką skalę? Czymkolwiek spowodowane? Chyba że to jakiś suplement, przysmak etc.

[kudlaty88]

Nie jestem ekspertem w chorobach kotów ale od razu po przeczytaniu jakie występuja objawy skojarzyło mi się z zatruciem manganem,czesto używany przy produkcji pestycydów.

Cała nadzieja w tym że ze względu na zasięg sprawy i całokształt - koty które umarły zostaną fachowo i porządnie przebadane. Zwykły człowiek nie może sobie za bardzo pozwolić na zrobienie porządnej toksykologii podczas sekcji bo to ogromne koszta gdy nie wie się czego szuka - w takim przypadku jest szansa że ktoś uzna za słuszne także pod tym kątem dokładnie sprawę przebadać.
Jeśli jednak te koty są z różnych miejsc, jedzą różne rzeczy w ostatnim czasie - skąd masowe zatrucie na taką skalę? Czymkolwiek spowodowane? Chyba że to jakiś suplement, przysmak etc.

Tak jak pisałem wcześniej zwalam to na jakieś zboże i pestycydy, doprawione trafiło do karmy albo jako pasza dla zwierząt a skażone miesko z tych zwierząt koty zjadły. A znając polska mentalnośc to żeby zaoszczędzić kilka zł ludzie sa wstanie puścić na rynek każdy syf,afera z sola drogową np.
Za szybko zabija koty bez wcześniejszych objawów i występowanie zgonów w niewielkich skupiskach rozsianych po kraju za bardzo mi do jakiegoś wirusa niepasuje.

[mziel52]

A ktoś podliczył, ile dotąd odnotowano przypadków? Warto by powklejać linki, bo mam wrażenie, że głównie Toruń jest wymieniany w krążących po sieci informacjach.
Ciągle to samo
https://wiadomosci.radiozet.pl/polska/n ... iertelnosc

[Necz]

A może nie karma tylko coś innego, np. żwirek? Tylko, że żwirków też jest milion rodzajów, więc raczej wątpię, żeby wszystkie te koty miały taki sam.

[mziel52]

Tak jak pisałem wcześniej zwalam to na jakieś zboże i pestycydy, doprawione trafiło do karmy albo jako pasza dla zwierząt a skażone miesko z tych zwierząt koty zjadły. A znając polska mentalnośc to żeby zaoszczędzić kilka zł ludzie sa wstanie puścić na rynek każdy syf,afera z sola drogową np.
Za szybko zabija koty bez wcześniejszych objawów i występowanie zgonów w niewielkich skupiskach rozsianych po kraju za bardzo mi do jakiegoś wirusa niepasuje.

Gdyby zbożem karmiono kury czy trzodę, to one by najpierw popadały. Chyba że robią karmy z padliny, ale to by było całkiem poza kontrolą. Większość karm na rynku nie jest produkowana w Polsce. Dlatego trzeba by ustalić, jakie jadły te koty.
Koty ze zrzutki i z Torunia, to te same.

[kudlaty88]

Tak jak pisałem wcześniej zwalam to na jakieś zboże i pestycydy, doprawione trafiło do karmy albo jako pasza dla zwierząt a skażone miesko z tych zwierząt koty zjadły. A znając polska mentalnośc to żeby zaoszczędzić kilka zł ludzie sa wstanie puścić na rynek każdy syf,afera z sola drogową np.
Za szybko zabija koty bez wcześniejszych objawów i występowanie zgonów w niewielkich skupiskach rozsianych po kraju za bardzo mi do jakiegoś wirusa niepasuje.

Gdyby zbożem karmiono kury czy trzodę, to one by najpierw popadały. Chyba że robią karmy z padliny, ale to by było całkiem poza kontrolą. Większość karm na rynku nie jest produkowana w Polsce. Dlatego trzeba by ustalić, jakie jadły te koty.
Koty ze zrzutki i z Torunia, to te same.

Inna tolerancja na szkodliwy składnik,wielkośc zwierzęcią w porównaniu do kota itd a jeśli myślisz że do karmy nietrafia padlina to gratuluję optymizmu.

[mziel52]

Tak jak pisałem wcześniej zwalam to na jakieś zboże i pestycydy, doprawione trafiło do karmy albo jako pasza dla zwierząt a skażone miesko z tych zwierząt koty zjadły. A znając polska mentalnośc to żeby zaoszczędzić kilka zł ludzie sa wstanie puścić na rynek każdy syf,afera z sola drogową np.
Za szybko zabija koty bez wcześniejszych objawów i występowanie zgonów w niewielkich skupiskach rozsianych po kraju za bardzo mi do jakiegoś wirusa niepasuje.

Gdyby zbożem karmiono kury czy trzodę, to one by najpierw popadały. Chyba że robią karmy z padliny, ale to by było całkiem poza kontrolą. Większość karm na rynku nie jest produkowana w Polsce. Dlatego trzeba by ustalić, jakie jadły te koty.
Koty ze zrzutki i z Torunia, to te same.

Inna tolerancja na szkodliwy składnik,wielkośc zwierzęcią w porównaniu do kota itd a jeśli myślisz że do karmy nietrafia padlina to gratuluję optymizmu.

Przepisy unijne tego zabraniają, w Stanach na pewno trafia.

[Blue]

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid0mUVk7Ri27GnyKwvoqFQZBmuR2d3C1mko9fJd4M5Z238pCd9rk5gDUTXqRZM7yjN9l&id=100064022021421

Według tej lecznicy na tę chwilę analizowanych jest 40 przypadków.

[mziel52]

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid0mUVk7Ri27GnyKwvoqFQZBmuR2d3C1mko9fJd4M5Z238pCd9rk5gDUTXqRZM7yjN9l&id=100064022021421

Według tej lecznicy na tę chwilę analizowanych jest 40 przypadków.

Dość to ogólnikowe jednak, chociażby w porównaniu z mapą ptasiej grypy. Nawet nie wiadomo, ile lecznic zgłosiło podejrzane przypadki.